Jerzy Hawrylewicz urodził się 22 grudnia 1958 r. w Choszcznie. Był wychowankiem miejscowego klubu Grunwald. Po raz pierwszy trafił do Pogoni Szczecin jako niespełna dziewiętnastolatek w roku 1977 za sprawą ówczesnego trenera "Portowców" Aleksandra Mandziary.
Nie zdołał sobie jednak wtedy wywalczyć miejsca w składzie naszej drużyny. Z tego powodu oddano go do drugoligowej wówczas Arkonii. Później trafił dokolejnego szczecińskiego klubu, Stali Stocznia. Właśnie z drugoligowej wtedy Stali przyszedł ponownie do drużyny Pogoni przed sezonem 1984/1985. Nasz klub wygrał rywalizację o pozyskanie Hawrylewicza z ówczesnym beniaminkiem Ekstraklasy, Lechią Gdańsk. Kwota transferu wynosiła 8 milionów ówczesnych złotych. Była to maksymalna kwota, jaką zgodnie z ówczesnymi przepisami można było wyasygnować za przejście zawodnika z klubu drugoligowego do ekstraklasowego bez konieczności zapłaty ustanowionego podatku płaconego na rzecz PZPN.Na pytanie kibica zadane w trakcie przedsezonowych rozmów telefonicznych z czytelnikami "Kuriera Szczecińskiego", czy Hawrylewicz wart był zapłaty za niego takiej kwoty, ówczesny kierownik drużyny "Portowców" Andrzej Rynkiewicz odpowiedział: "Liga pokaże.". Na początku roku 1985 ujawniono, że Pogoń zalegała wtedy Stali Stocznia Szczecin z zapłatą połowy sumy tego transferu.
W Ekstraklasie zadebiutował 11 sierpnia 1984 r. w meczu 1. kolejki sezonu 1984/85 wchodząc na boisko w 59. minucie wyjazdowego spotkania przeciwko ówczesnemu mistrzowi Polski, drużynie Lecha Poznań. Ogółem w tej edycji rozgrywek najwyższej klasy rozgrywkowejw Polsce wystąpił w 24 meczach. Zagrał też w pełnym wymiarze czasowym w obydwu spotkaniach 1/32 finału Pucharu UEFA przeciwko zespołowi1. FC Köln. W sezonie 1985/86 po raz pierwszy w Ekstraklasie wystąpił w 12. kolejce grając również we wszystkich kolejnych jego meczach.Swoją pierwszą jak również drugą bramkę w najwyższej klasie rozgrywkowej zdobył 2 marca 1986 r. w spotkaniu 19. serii przeciwko Bałtykowi Gdynia. Do siatki w swoim drugim sezonie występów w barwach "Portowców" trafiał również dwukrotnie w domowym ligowym meczu 24. kolejki z Legią Warszawa, a wcześniej jednego gola strzelił w rewanżowym spotkaniu 1/4 finału Pucharu Polski z Avią Świdnik w listopadzie 1985 r.
Najlepszym okresem jego gry w Pogoni Szczecin był pamiętny sezon 1986/87, w którym "Portowcy" sięgnęli po pierwsze w historii klubu wicemistrzostwo Polski. Jerzy Hawrylewicz w odniesieniu przez drużynę tego sukcesu odegrał pierwszoplanową rolę. Był jednym z 4 zawodników Pogoni którzy wystąpili we wszystkich 30 meczach ligowych sezonu. Zdobył w nich 5 bramek, co czyniło go ex aequo z Markiem Ostrowskim 4 strzelcem zespołu w tych rozgrywkach. W klasyfikacji "Złote Buty" katowickiego dziennika "Sport" za ten sezon zdobył 157 punktów, co było również 4. wynikiem w drużynie. W Pucharze Polski w edycji 1986/87 dwukrotnie wpisał się na listę strzelców, w meczach przeciwko Sparcie Szamotuły i Śląskowi Wrocław. Latem 1987 roku trzykrotnie trafiał do siatki w rozgrywkach Pucharu Intertoto - w wyjazdowym spotkaniu Pogoni z Hammarby IF oraz domowych przeciwko FC La Chaux-de-Fonds i 1. FC Magdeburg. Zdobycie wicemistrzostwa Polski dało Pogoni drugi raz w historii klubu prawo do gry w rozgrywkach Pucharu UEFA. Tym razem przeciwnikiem "Portowców" w jego 1/32 finału była włoska drużyna Hellas Verona. Jerzy Hawrylewicz zagrał w obydwu spotkaniach przeciw niej w pełnym wymiarze czasowym. W rozegranym w Szczecinie pierwszym meczu zaliczył asystę przy wyrównującej bramce Marka Leśniaka, a w rewanżu w Veronie zdobył dla Pogoni bardzo ładną honorową bramkę ustalając wynik meczu na 1:3.
W rundzie jesiennej sezonu 1987/88 nadal był kluczowym zawodnikiem pierwszego składu "Portowców" występując w 14 ligowych spotkaniach z tego w 12 w pełnym wymiarze czasowym i zdobywając w nich 3 bramki. Tak pisał o jego ówczesnej roli w zespole Paweł Zarzeczny na łamach tygodnika "Piłka Nożna": "Sam nie strzela wielu goli, jego sylwetki nie rozpoznają kibice spoza Szczecina, lecz w dużej mierze dzięki niemu Leśniak jest tym, kim jest.". Pożegnalny mecz w barwach Pogoni rozegrał 21 listopada 1987 r. przeciwko drużynie Stali Stalowa Wola w ostatniej kolejce rundy jesiennej Ekstraklasy. W tym też spotkaniu zdobył swoją ostatnią bramkę dla naszej drużyny. Po rundzie jesiennej sezonu 1987/88 został sprzedany do grającego wówczas na III poziomie rozgrywek ligowych Republiki Federalnej Niemiec - Oberliga Nord - klubu VfB Oldenburg. Suma transferu, jak wówczas podano, wyniosła 30000 marek zachodniemieckich, które miały zostać przelane na konto Centralnego Ośrodka Sportu. Nadto Pogoń miała otrzymać sprzęt o wartości 10000 marek oraz wziąć udział w turnieju halowym organizowanym pod koniec 1988 roku w Oldenburgu na koszt gospodarzy, nowego klubu Jerzego Hawrylewicza.
Po przyjściu do VfB Oldenburg odgrywał ważną rolę w pierwszym składzie zespołu. Szczególnie udany był zarówno dla niego jak i drużyny sezon 1989/90, w którym zdobył w lidze 15 bramek, a zespół wywalczył awans do 2. Bundesligi. W 2. Bundeslidze wystąpił w 11 meczach rundy jesiennej sezonu 1990/91 oraz w jednym spotkaniu rundy jesiennej sezonu 1991/92 - 31 sierpnia 1991 r. przeciwko drużynie SV Meppen. W tym ostatnim, jak się później okazało, występie w pierwszym składzie VfB Oldenburg zdobył swoją jedyną bramkę na tym szczeblu rozgrywek. 20 kwietnia 1992 r. podczas gry w meczu drużyny rezerw swojego klubu przeciwko HSC Hannover doznał na murawie zawału serca. Konsekwencją zawału było niedotlenienie mózgu i uszkodzenie kresomózgowia. Kolejne lata przeżył w stanie wegetatywnym pod opieką żony. 27 kwietnia 2008 r. na Marschweg-Stadion w Oldenburgu rozegrano mecz charytatywny "Gramy dla Jurka Hawrylewicza", w którym wystąpili m.in. koledzy z czasów gry w Pogoni - Zbigniew Długosz, Adam Benesz, Dariusz Adamczuk, Jerzy Sokołowski, Andrzej Miązek, Marek Leśniak i Robert Prokopowicz, a także Paweł Wojtala, Artur Wichniarek, czy pięściarz Dariusz Michalczewski. Dochód z tego spotkania i zorganizowanych przy jego okazji licytacji przekazanych na nie pamiątek sportowych miał trafić do rodziny byłego napastnika "Portowców". Fotografie z tej imprezy obejrzeć można pod tymi linkami:
W tym samym czasie jeden ze współorganizatorów tego meczu, mieszkający w Niemczech polski aktor Robert Kowalewski planował nakręcić film fabularny poświęcony Jerzemu Hawrylewiczowi. Niestety, ten podobno zaawansowany jeżeli chodzi o przygotowania projekt nie doczekał się realizacji. Więcej na jego temat można poczytać pod tym linkami: LINK1 LINK2
Jerzy Hawrylewicz zmarł 13 lutego 2009 r, w wieku 50 lat. Pochowany został 13 dni później na cmentarzu Waldfriedhof Ofenerdiek w Oldenburgu. Artykuł w języku niemieckim o jego pogrzebie dostępny jest pod tym LINKIEM. W jego rodzinnej wsi Żeńsko jego imię nadano w 2018 r. znajdującemu się w niej boisku sportowemu. W latach 2010-2019 odbyło się tam również 9 edycji Turnieju Piłki Nożnej imienia Jerzego Hawrylewicza. Więcej o tej imprezie można przeczytać m.in. pod tym LINKIEM.
Na zdjęciu Jerzy Hawrylewicz jako zawodnik VfB Oldenburg
Uwaga!
Dla lepszego doświadczenia użytkowników komentarze są początkowo niewidoczne. Kliknij „Zobacz komentarze", aby je pokazać i dołączyć do rozmowy.