Aktualności

Okres przygotowawczy do sezonu 2024/2025 powoli dobiega końca. Atmosfera, przynajmniej w sieci, wokół Pogoni Szczecin dalej jest negatywna i wciąż nie widać szansy na zmianę.


Od przegranego finału Fortuna Pucharu Polski minęły już ponad dwa miesiące. Nie ma się co oszukiwać. Od tego momentu w wielu kibicach coś pękło. Okazja do zdobycia pierwszego w historii trofeum wydawała się najlepsza z możliwych. Graliśmy przecież z pierwszoligowcem, który nie był też najmocniejszym zespołem w swojej lidze. Bolesna porażka do dziś ma swoje skutki.

Brak reakcji?

Po majowym meczu z Wisłą Kraków do rozegrania było jeszcze kilka meczów ligowych. Szanse na zajęcie miejsca dającego grę w pucharach były, ale wierzyli w to tylko najwięksi optymiści. Prezes Jarosław Mroczek zaraz po fiale apelował "nie szukajcie winnych" i chodziło mu o to, żeby drużyna zebrała się do kupy i powalczyła o kwalifikacje do pucharów, do których zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Nie wyszło, w kwalifikacjach nie zagramy pierwszy raz od kilku lat.

W końcówce maja, już po ostatnim meczu sezonu, kibice oczekiwali reakcji ze strony włodarzy. W trakcie spotkania z Górnikiem nie był prowadzony doping, aby dać wyraz niezadowoleniu z poczynań klubu i wyników osiąganych przez piłkarzy. Możliwości, aby uzyskać względny spokój było kilka.

Pierwszą i wydaje się, z pozycji obserwatora, najłatwiejszą, to "ścięcie głowy" trenera Gustafssona. Wielu było takich, którzy takiego ruchu oczekiwali. Gdy zaczynał pracę mówił o tym, że chce dać Pogoni pierwsze w historii Mistrzostwo Polski. Drużyna pod jego wodzą wypadła poza ligowe podium, a przegrany finał Pucharu Polski dolał oliwy do ognia. Klub na taki ruch się nie zdecydował.

Druga i pewnie bardziej kosztowna, to przebudowa drużyny. Rezygnacja z kilku zgranych kart i pozyskanie nowych. Na to potrzeba jednak środków, których w klubie nie ma. Aby rozwiązać obowiązujące umowy trzeba byłoby wypłacić odszkodowania, a potencjalni nowi zawodnicy za darmo też grać nie przyjdą. W obecnej sytuacji klubu jest to niewykonalne.

Trzecia? Ruchy na najwyższych stołkach w klubie. Tu też nic się nie zadziało. Nie chodzi mi oczywiście o podkładanie głów pod topór przez dotychczasowych działaczy, ale o pozyskanie ekspertów z zewnątrz. Kogoś, kto mógłby rzucić na Pogoń nowe spojrzenie, wskazać drogowskazy w różnych elementach jego działalności.

Czwarta? Otwartość i dialog ze środowiskiem. Pokazanie, że przed obecną drużyną wciąż jest plan, który można realizować i może on dać pozytywne skutki w kolejnym sezonie czy w szerszej perspektywie czasu. "Mamy plan aby w ciągu 2-3 lat przebudować trzon drużyny. Nie zrobimy tego w miesiąc, bo nie mamy na to odpowiednich środków. Jest kilku młodych piłkarzy, których chcemy obudować odpowiednią jakością wymieniając poszczególne ogniwa. Chcemy grać w czołówce, może o najwyższe miejsca, ale może zdarzyć się tak, że wyników nie będzie. Docelowo zespół ma być jednak przebudowany". Czy tego typu podejście nie pomogłoby w poluzowaniu atmosfery wokół klubu? Póki co nikt z włodarzy się na otwartość nie zdecydował.

Próby rozładowania złej atmosfery ze strony klubu nie było i do tej pory nie ma.

Co dalej?

Od wielu osób od lat kibicujących Pogoni usłyszeć można, że są zmęczeni, że wizyta na Stadionie Narodowym w maju spowodowała, że nie czekają z wypiekami na twarzy na nowy sezon. Trudno się takim głosom dziwić, bo postronny obserwator widzi stagnację. Może nie ma jej w samym klubie, ale na zewnątrz wygląda to tak, jakby nic się tam nie działo.

Obecna sytuacja zmienić się może jedynie dzięki wynikom osiąganym przez zespół. Jeśli Pogoń dobrze wystartuje, będzie solidnie punktować, to wiara w kibicach prędzej czy później wróci. Gorzej będzie, jeśli obecny plan klubu nie da efektów. Już teraz nieznośna atmosfera zgęstnieje jeszcze mocniej i efekt pracy z ostatnich lat, budowania silnego ośrodka kibicowskiego z dużą bazą, może lec w gruzach.

Wszystko w nogach piłkarzy. W kadrze, która na ten moment jest jeszcze mocniej uszczuplona niż rok temu. Jeśli wcześniej w klubie mówili, że idą po bandzie pozyskując kolejnych piłkarzy, to teraz idą po bandzie w drugą stronę.

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Daniel Trzepacz
Żródło: własne
Wyświetleń: 6885

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...