Trenerzy, którzy specjalizują się w tematyce stałych fragmentów gry są coraz częściej poszukiwani przez kluby, które chcą iść z duchem czasu. Jednym z takich trenerów jest Patrik Persson, który został dziś asystentem Thomasa Thomasberga. Poniższy artykuł powstał na podstawie kilkudziesięciu materiałów z mediów ze Szwecji.
Persson zaczynał jako lokalny trener w Szwecji, a doświadczenie boiskowe zbierał m.in. w Stenungsund, gdzie grał w młodzieżowych drużynach na poziomie allsvenskan juniorów. Już wtedy był postrzegany jako zawodnik, który „widzi” stałe fragmenty inaczej niż reszta - analizował ustawienie, biegi kolegów, ruch bramkarza.
Z czasem naturalnie przeszedł na ławkę trenerską, stopniowo zawężając swoją specjalizację na stałe fragmenty gry (rzuty rożne, wolne, wrzuty z autu w strefie ataku). Jego ścieżka trenerska obejmuje m.in.:

Do tego dochodzą wcześniejsze epizody współpracy z trenerem Mikaelem Stahre, również poza granicami Szwecji, co Göteborgs-Posten określa jako „ważny etap w rozwoju warsztatu Perssona” - pracował z nim m.in. w Norwegii, zanim dołączył do IFK Göteborg.
Kiedy Persson obejmował odpowiedzialność za stałe fragmenty w IFK Göteborg, klub miał wyraźną potrzebę poprawy w tym elemencie. Jego zadaniem było „zrobić z rzutów rożnych i wolnych realną broń”. Göteborgs-Posten pisał wprost, że został zatrudniony „z jasnym mandatem: uczynić IFK Göteborg lepszym na stałych fragmentach”.
W kolejnych sezonach klub ten należał do najlepiej punktujących drużyn w lidze, jeśli chodzi o bramki po stałych fragmentach - szwedzkie media podkreślały, że w okresie 2021-początek 2022 zespół był „najlepszy w lidze w tym aspekcie” (fotbollskanalen.se).

Jeden z najbardziej medialnych momentów w karierze Perssona przyszedł w IFK Norrköping. Przed ligowym starciem z IFK Göteborg zespół przećwiczył nowy wariant rożnego: krótka sekwencja ruchów, zmylenie krycia, zbiegnięcie na dalszy słupek i zgranie piłki wzdłuż bramki. Już dzień później, w meczu, dokładnie ta akcja dała Norrköping prowadzenie 1:0, a spotkanie zakończyło się wygraną 3:0.
Sportbladet opisywał tę sytuację jako „fajerwerk z laboratorium stałych fragmentów”, a piłkarze podkreślali, że „Patrik wymyślił wariant dzień wcześniej i wszystko zagrało co do centymetra”. Traustason, strzelec dwóch bramek, mówił po meczu: „Patrik przyszedł z pomysłem wczoraj, przećwiczyliśmy to raz, a dziś zadziałało idealnie”.
Sam Persson komentował później: „To jest właśnie to, dla czego żyjesz i pracujesz tak ciężko” – podkreślając, że bramki po stałych to zawsze efekt pracy całego zespołu, a nie tylko jednej osoby przy laptopie.

W IK Kongahälla Persson pracował w duecie trenerskim, ale w praktyce znów to stałe fragmenty stały się jego znakiem firmowym. Lokalne media (Kungälvs-Posten, ST-tidningen) opisywały sytuacje, w których bramki po stałych zaczynały się… od przygotowanego, dalekiego wrzutu z autu na własnej połowie, który inicjował całą, wyćwiczoną sekwencję.
W artykułach o Kongahälla podkreślano, że:
- drużyna zdobywała dużą część bramek po stałych fragmentach,
- Persson „ma misję, by uświadamiać, jak ogromny wpływ na wynik mają stałe fragmenty”,
- jego pomysły są na tyle dopracowane, że „frispark na pozornie niegroźnej wysokości boiska staje się punktem wyjścia do całej konstrukcji taktycznej”.
W Mjällby AIF, klubie, który w ostatnich latach dokonał spektakularnego skoku – od problemów finansowych do mistrzostwa Szwecji – Persson w 2025 roku pełnił rolę analityka skoncentrowanego na stałych fragmentach gry przy pierwszym zespole. Klub oficjalnie dziękował mu za „profesjonalizm i zaangażowanie”, podkreślając, że pracował z zespołem równolegle z nauką na specjalistycznym kursie analizy w ramach SvFF.

Media opisują Patrika Perssona jako trenera, który:
- „nie zostawia niczego przypadkowi” – dokładnie analizuje każdy aut, każdy rożny i każdą wolną piłkę, szukając powtarzalnych korzyści (alekuriren.se)
- ma „oko do detali” – ustawia zawodników nie tylko pod kątem ich wzrostu, ale przede wszystkim timingów, pierwszych kroków i reakcji na drugi kontakt z piłką (alekuriren.se)
- wierzy, że co najmniej jedna trzecia bramek w piłce nożnej powinna padać po dobrze przygotowanych stałych fragmentach – to cytat z wywiadu w Göteborgs-Posten, gdzie tłumaczył, dlaczego tak mocno „nurkował” w ten obszar gry (gp.se)
W podcaście „Möt Fotbollstränarna” Persson szczegółowo opowiadał, jak:
- buduje swoje warianty najpierw na bazie analizy wideo,
- następnie projektuje konkretne ruchy i role (kto blokuje, kto atakuje którą strefę, kto poluje na drugą piłkę),
- a dopiero na końcu pokazuje całość drużynie na boisku, często dzień lub dwa przed meczem.
Göteborgs-Posten przy jego zatrudnieniu w IFK Göteborg pisał, że to „trener, który ma w CV pracę z Mikaelem Stahre w Norwegii oraz doświadczenie selekcjonera, a jego specjalizacja to stałe fragmenty - dokładnie ten element, który Blåvitt musi wynieść na wyższy poziom”.
Sportbladet określił go jako „fasta situationer-experten”, czyli „eksperta od stałych fragmentów”, kiedy po jego wariancie IFK Norrköping rozbił 3:0 IFK Göteborg. W tym samym tekście dziennikarz podkreślał, że „piłkarze w pierwszym odruchu pobiegli świętować gola właśnie z nim, co pokazuje zaufanie drużyny do jego pracy”.
Lokalna prasa z rejonu Kongahälla pisała z kolei, że „Persson jest jednym z niewielu trenerów na tym poziomie, którzy potrafią przełożyć filozofię stałych fragmentów z elitarnych klubów na realia niższych lig - bez straty na jakości szczegółów”. ST-tidningen zaznaczała, że stałe fragmenty „zabrały go do trzech klubów zawodowych” i budują jego rozpoznawalność w szwedzkiej piłce.
Na efekty pracy w Pogoni Szczecin przyjdzie nam poczekać, bo rozpoczęła się właśnie przerwa zimowa, ale z ciekawością wypatrywać będziemy "nowinek" przy stałych fragmentach już w grach kontrolnych.
Uwaga!
Dla lepszego doświadczenia użytkowników komentarze są początkowo niewidoczne. Kliknij „Zobacz komentarze", aby je pokazać i dołączyć do rozmowy.