Aktualności

Początek spotkania nie wskazywał wyraźnego faworyta i żaden z zespołów nie osiągnął znaczącej przewagi. Pierwszego gola oglądaliśmy jednak już po kwadransie. Do piłki ustawionej na 20. metrze podszedł Carlos Lopez i przymierzył perfekcyjnie dając prowadzenie drużynie Białej Gwiazdy. Trzy minuty później Wisła prowadziła już dwoma golami. Błąd popełnił Rudol i w dogodnej sytuacji znalazł się Brlek, który wpakował piłkę do siatki bez najmniejszych problemów. Pogoni udało się jednak odpowiedzieć kwadrans później. Dośrodkowanie powędrowało na głowę Hołoty a a jego strzał ręką zablokował jeden z obrońców. Sędzia po chwili namysłu wskazał na "wapno" z którego nie pomylił się Adam Gyurcso. Tuż przed przerwą Portowcy mogli jeszcze wyrównać, ale po dośrodkowaniu z lewej strony Kort, który nie spodziewał się, że piłka trafi pod jego nogi i tylko się od niego odbiła w idealnej sytuacji.

Na początku drugiej części meczu bramkarza gości sprytnym strzałem w krótki róg zaskoczyć chciał Gyurcso, ale golkiper rywali obronił strzał końcami palców. Po przerwie to Pogoń była zespołem dominującym na boisku. Grała lepiej i stwarzała sytuacje bramkowe, ale nie dawały one goli, a kolejne minuty mijały. Najaktywniejszym piłkarzem Pogoni w ofensywie był Adam Gyurcso, który kwadrans przed końcem miał kolejną okazję. Minął rywala w polu karnym, ale strzał przeszedł obok bramki. Kolejne minuty to dalsza przewaga w posiadaniu piłki, ale nie przełożyło się to na gole z akcji, których Pogoń tego dnia nie zdobyła.

Pogoń Szczecin - Wisła Kraków 1:2 (1:2)
0:1 Carlos Lopez 16'
0:2 Petar Brlek 19'
1:2 Adam Gyurcso 33' (k.)

Pogoń Szczecin: Załuska – Rudol, Râpă, Fojut, Nunes – Hołota, Rafał Murawski – Listkowski (44' Kort), Drygas (75' Kowalczyk), Gyurcsó – Zwoliński.

Wisła Kraków: Cuesta – Sadlok, Głowacki, González, Cywka – Małecki, Brlek, Vélez (84' Arsenić), Boguski (77' Bartosz) – Ondrášek, Lopez (72' Wojtkowski).