Gorąco zaczyna robić się wokół trenera Kazimierza Moskala. Gdyby o jego posadzie decydowali kibice, większość wskazałaby na zakończenie współpracy z klubem.
Wiosna w wykonaniu Pogoni nie wygląda tak, jakby wymarzyli to sobie fani Dumy Pomorza. Pogoń ma na swoim koncie jedno zwycięstwo, dwa remisy i dwie porażki w tym jedną w półfinale Pucharu Polski, która spowodowała, że szanse Pogoni na awans do finału są bardzo małe.
To co gryzie fanów to niezrozumiałe wybory szkoleniowca. Moskal nie zdecydował się na praktycznie żadne zmiany przed meczem w Poznaniu, mimo, że kilka dni wcześniej ten sam zespół wysoko przegrał z Lechem na własnym stadionie. W poniedziałek natomiast na ławce posadził Matrasa i Gyurcso, a dopiero w momencie ich wejścia na boisko za Ciftciego i Tsintsadze zespół zaczął atakować i stwarzać groźne sytuacje bramkowe.
Po zakończeniu spotkania przy sali konferencyjnej spotkać można było Prezesa Jarosława Mroczka, który zazwyczaj nie pojawia się po meczu w tych okolicach.
- Ja robię i będę robił swoje. Wiem jaka jest sytuacja i nie zamierzam usprawiedliwiać siebie ani piłkarzy. Jeśli zarząd podejmie jakieś decyzje... Ja nie będę się usprawiedliwiał. Do tej pory nie było żadnych spotkań z zarządem, ani nikt nie postawił mi żadnego ultimatum - mówił na pomeczowej konferencji prasowej szkoleniowiec Pogoni.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...