Aktualności

  • GS24: Wewnętrzny biznesowy kompas nie pozwoli prezesowi zrobić tego najważniejszego kroku

Od swojego ostatniego felietonu poświęconego Pogoni (pisanego jeszcze dla Radia Szczecin) obserwowałem to co się dzieje w i wokół Pogoni. Zgodnie z nowotestamentowym przesłaniem należy co boskie oddać Bogu, a co cesarskie cesarzowi - pisze redaktor Michał Elmerych na łamach Głosu Szczecińskiego.


Przez te dwa lata prezes Jarosław Mroczek mocno ograniczył swą aktywność medialną i skupił się na tym co wydaje się jest jego żywiołem. Na przeprowadzeniu firmy jak najbardziej suchą stopą przez bardzo trudny czas. W pandemicznej duchocie nie zaczynało się najlepiej. Był list do pracowników, polityczne wycieczki, ale z każdym kolejnym tygodniem było coraz lepiej. Pogoń dwa razy z rzędu zakończyła sezon na trzecim miejscu, możemy cieszyć się nowym stadionem, a Kacper Kozłowski sprzedany został za horrendalne pieniądze. Wszystko to jest zasługą władz klubu i nikt nie powinien im tego odbierać.

Przeciąganie Niemca

W tym co się stało, widzę nieco więcej działań również innych osób niż tylko samego prezesa. Nie byłoby bowiem dwóch trzecich miejsc, gdyby nie Kosta Runjaic. Niemiec sprowadzony, aby ratować ligowy byt, nie tylko to zrobił, ale też swoją determinacją wprowadził klub na poziom organizacyjny, na który, jak mniemam, bez niego nie udałoby się dotrzeć. Trenersko nie jest to jakiś wybitny fachowiec. Gdyby był wybitnym, przynajmniej jeden z sezonów skończyłby wyżej niż na trzecim miejscu.

Ma jednak zaletę, bo wie, jak powinien być zorganizowany klub. I przez wiele miesięcy potrafił nie tylko o tym mówić, ale też przekonać do zmian prezesa i jego świtę do konkretnych działań. Był też jednak dowodem na to, że z tą ekipą u steru, bez wsparcia kogoś z innym spojrzeniem nie zawiniemy do portu, w którym zrabować można będzie jakieś trofea. Kręciliśmy się więc na redzie portu Sukces przynajmniej o rok za długo. Tak. Z całą moją nieukrywaną sympatią dla Kosty uważam, że trzeba było pożegnać go zaraz po wywalczeniu trzeciego miejsca w sezonie 2020/21. Wszystko, co działo się od wyprodukowania koszulek „Medalista” i fety na Odrze było już pudrowaniem trupa. Pisałem o tym już rok temu, po porażce z Wisłą w Płocku. Liga w sezonie 2021/22 była tak słaba, że nawet Runjaic ze swoją nieumiejętnością wygrywania ważnych meczów doczłapał się do pudła.

I znowu większość była zadowolona. Stadion piął się do góry, coraz bliżej było otwarcia, a drużyna - można było mieć nadzieję - zadomowiła się w czołówce. Tylko że wówczas rozpoczął się powrót do koszmarnych decyzji. I koszmarnej komunikacji. Bo pierwszy raz od dwóch lat konieczna była komunikacja kryzysowa. O tym, że Niemiec podjął negocjacje z Legią, wiadomo było od zimy. Jeszcze przed startem rundy wiosennej. Wiedzieli o tym we Włoszech (stamtąd dotarła do mnie pierwsza informacja), więc trudno przypuszczać, że nie wiedzieli w trójkącie ulic Karłowicza – Twardowskiego - Witkiewicza.

Zamiast jednak ugasić ten pożar od razu, zaczęło się dolewanie oliwy do ognia. Prezes w mediach podawał kolejne terminy przekazania informacji o dalszych losach Runjaicia, aż w końcu wpadł we własną pułapkę. Czas się skończył i trzeba było ogłosić komunikat. Przed najważniejszymi meczami w sezonie. W najgorszym z możliwych momencie.

Kiedy Kosta Runjaic definitywnie zapowiadał pożegnanie z Pogonią, dla mnie oznaczało to wywieszenie białej flagi w wyścigu o mistrzostwo. Tak też się stało. Zamiast więc pożegnać się z twórcą dwóch brązowych medali w atmosferze sympatycznej, żegnano się z zaciśniętymi zębami. Ciśnienia nie trzymał już chyba nikt. Ani zarząd, ani trener. Nie wytrzymali też zawodnicy. Raz, o rok za późno. Dwa, w marnym mimo wszystko stylu. Niemiec z pewnością nie był łatwym partnerem, ale również z pewnością jest mu za co dziękować.

WIĘCEJ PRZECZYTASZ TUTAJ!

tekst alternatywny

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: GS24.pl
Żródło: GS24.pl
Wyświetleń: 7422

Uwaga!

Dla lepszego doświadczenia użytkowników komentarze są początkowo niewidoczne. Kliknij „Zobacz komentarze", aby je pokazać i dołączyć do rozmowy.