Każdy kibic i klub na świecie marzy tylko o jednym, żeby móc wystawić cały skład wychowanków i najlepiej na końcu zdobyć mistrzostwo. Niestety tak kolorowo w rzeczywistości nie jest. Zazwyczaj wystarczy, że jeden lub dwóch wychowanków występuje w podstawowym składzie lokalnej drużyny i jest już to duży powód do dumy dla kibiców - pisze kibic Marek Bik w tekście nadesłanym do naszej redakcji.
W przypadku Pogoni dumę w jej niedawnej historii my, jako kibice czuliśmy, gdy w pierwszym składzie naszej drużyny grał Łukasz Zwoliński. Sezon 14/15 Zwolak w 33 meczach pakuje rywalom 12 goli i notuje 2 asysty, wychowanek. Piłkarz ze Szczecina, prosto z naszej akademii, każda jego bramka zdawała się cieszyć dwa razy mocniej niż każdego innego piłkarza w ówczesnej drużynie. W kolejnym sezonie popularny już wtedy Zwolak strzela 8 goli i notuje 4 asysty w 30 meczach, dalej niezły wynik biorąc pod uwagę mierne statystyki naszych napastników w ostatnich latach. Sezon 16/17 Zwoliński niestety znacząco obniża loty w 33 meczach w lidze, notuje gola i asystę, w Pucharze Polski w 4 meczach jego liczby to 2 trafienia i 2 asysty, po ostatnich obiecujących sezonach, sezon 16/17 jest bardzo rozczarowujący dla kibiców, jak i dla samego piłkarza. Następny sezon liczby Zwolińskiego to 1 gol i asysta, często nie trafia w stuprocentowych sytuacjach. Sam piłkarz jest mocno sfrustrowany swoją formą, wydaje się chcieć za bardzo, kibice też już mają dosyć niewykorzystywanych okazji do zdobycia bramki. To koniec, nadszedł czas rozstania z Łukaszem.
Sezon 20/21 Pogoń doczekała się kolejnego obiecującego wychowanka w swoich barwach. Kacper Kozłowski i miejsca widać po 16-latku doskonałe wyszkolenie techniczne, świetny drybling. Koziołek w sezonie 20/21 notuje 1 gola i 3 asysty, co jest obiecującym wynikiem jak na piłkarza w tak młodym wieku. Co więcej, dostaje na Mistrzostwach Europy łącznie aż 52 minuty i dodatkowo, nie odstaje od starszych kolegów, co jest fenomenalnym wynikiem jak na tak młodego piłkarza. Kolejny sezon - w 16 meczach Kozłowski zdobywa 3 gole i ma 4 asysty, odchodzi w zimie z klubu, jako największy transfer w historii, nikt nie da złego słowa powiedzieć na wychowanka Pogoni Szczecin.
I tutaj przechodzimy do kolejnego wychowanka, jakim jest Sebastian Kowalczyk, debiutuje w seniorach Pogoni w sezonie 16/17, powoli oswaja się z ekstraklasą, notuje 5 meczów i 139 minut gry, następny młody adept Akademii Pogoni obok Łukasza Zwolińskiego, akademia zaczyna wydawać pierwsze plony. Kowalczyk w każdym kolejnym sezonie otrzymuje coraz więcej szans na boiskach ekstraklasy w sezonie 17/18 gra w 7 meczach, łącznie zdobywając na boisku 181 minut, tak jak w poprzednim sezonie nie zdobywa ani gola, ani asysty. Sezon 18/19 Sebastian ma już 20 lat jego liczby w 22 meczach to 2 gole i 4 asysty, gra na pozycjach skrzydłowego i ofensywnego pomocnika, wszyscy mają nadzieję, że talent Kowala niedługo rozbłyśnie. Sezon 19/20 Sebastian w wieku 21 lat wychodzi w 23 meczach z opaską kapitana, wielu kibiców uważa, że swoją postawą na boisku nie zasługuje na takie wyjątkowe wyróżnienie, jest jeszcze zbyt wcześnie, a samo rozkręcanie przyśpiewek w szatni to za mało. Statystyki Kowala w tym sezonie to 35 meczów 2 gole i 4 asysty, kibice coraz bardziej się frustrują, że zamiast napędzać akcje to je, spowalnia, przez co trudniej jest zaskoczyć obronę rywala. W sezonie 20/21 na wiosnę jest powołany przez Paulo Souse wraz z Kacprem Kozłowskim do reprezentacji Polski, co wywołuje duże zaskoczenie. Wielu fanów broniących Kowalczyka mówi, że trener z Portugalii widzi więcej, niż inni trenerzy i coś w tym chłopaku musi być i pobyt w seniorskiej kadrze tylko Sebę rozwinie.
I rzeczywiście sezon później jakby coś w tym chłopaku drgnęło, jakby to powołanie przestawiło pewną wajchę umiejętności w jego głowie i go odblokowało Sebastian Kowalczyk, osiąga w 30 meczach 6 goli i 4 asysty, w końcu to, na co wszyscy kibice w Szczecinie czekali. Obecny sezon Kowalczyk również zaczyna bardzo dobrze, strzela 2 gole przed własną publicznością przeciwko KR Reykjavik, wszyscy w pierwszym wrażeniu, mają nadzieję, że w końcu to jest to, Kowal wyrośnie w końcu na lidera tej drużynie, ale niestety… to by było na tyle. W 14 meczach Kowalczyk dokłada gola i asystę, często spowalnia sytuacje, zamiast zagrać podanie prostopadłe, podaje do skrzydła, co tylko pozwala ustawić się przeciwnikowi w obronie. W dodatku w meczu z Lechem i Legią, bezpośrednimi rywalami w walce o mistrzostwo notuje straty, które kosztują nas 4 punkty, ze słabszymi rywalami również nie błyszczy.
Nasi rywale na tej samej pozycji posiadają Bartosza Nowaka w tym sezonie 6 goli 2 asysty, Ivi Lopez 5 goli i 1 asysta w Lidze Konferencji 4 goli i 3 asysty, asysta w Superpucharze Polski, Josue 2 gole i 2 asysty w lidze, tyle samo goli i asyst w Pucharze Polski, Afonso Sousa 2 gole i asysta w lidze, gol i asysta w Lidze Konferencji, Rafał Wolski 5 goli i 5 asyst w lidze. Jeśli chcemy, żeby nadszedł wiadomy czas, musimy mieć na tej ważnej pozycji dla akcji ofensywnych klasowego rozgrywającego.
Niestety sytuacja Kowalczyka, przypomina mi sytuację, jakich wiele w naszym klubie, kiedy piłkarz, który już dawno nie dotrzymuje poziomu, jest trzymany w Szczecinie, pomimo że w jego miejsce można by było ściągnąć zawodnika, który być może o kolejny krok przybliżyłby nas wszystkich kibiców do tego czasu, w którego wiara ciągle płonie, że on nadejdzie. W mojej opinii niestety przedłużenie kontraktu z Sebastianem nie służy ani naszemu klubowi, ani samemu Sebastianowi.
----
Zgadzacie się ze zdaniem użytkownika Marek9636? Podzielcie się swoimi opiniami w komentarzach.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...
