Aktualności

Frustracja fanów po ostatnich meczach Pogoni jest ogromna. Zespół prezentuje się fatalnie i jego gra nie poprawia się w kolejnych spotkaniach. O bieżącej sytuacji kilka mocnych słów napisał jeden z naszych felietonistów "pantomek". Czy zgadzacie się z jego słowami? Zachęcamy do polemiki.


Nielojalność, cynizm, lekceważenie, kłamstwo zwykle prowadzą do rozstania. Niestety, futbol jest sprawą znacznie poważniejszą niż małżeństwo ;) więc kibic nie rozwodzi się ze swoją drużyną. Ale bywa, że ją na jakiś czas porzuca. W tym roku Pogoń nagrabiła sobie tak bardzo, że kilka "cichych dni" byłoby demoralizująco łagodną karą.

Portowcy stali się symbolem cwaniactwa i lenistwa na finiszu rozgrywek. Gdy już załapią się do tzw. górnej ósemki - z murawy robią sobie plażę. Powiedzieć, że lekceważą kibiców to nic nie powiedzieć. Na usta, a właściwie na klawiaturę ciśnie się kilka mocniejszych czasowników... Ale zostawmy je dla forumowiczów, komentatorów i innych twitterowiczów. Oni mają prawo wyrazić swoje frustracje. Prezes klubu ma prawo nazwać ich hejterami. Na tym polega ta gra. Futbol to przede wszystkim emocje. Szalona huśtawka emocji. Od miłości do nienawiści jest mały krok. Są rozstania i powroty. Zdarzają się zbyt pochopnie wypowiadane oskarżenia. Zdarza się trzaskanie drzwiami... Stadionowa publiczność ma cały arsenał środków, którymi wyraża dezaprobatę. Od zwykłych gwizdów czy buczenia (już współczuję Kazimierzowi Moskalowi), po wyzwiska, obraźliwe transparenty czy np. opuszczenie trybun w trakcie meczu. Takie demonstracje obserwowaliśmy wiele razy. W czasach, gdy Pogoń miała mocną kibicowską ekipę, zdarzały się bardziej spektakularne akcje. Choćby "wizyty" na treningach. Starsi wyjazdowicze wspominają incydent w drodze z Lubina do Szczecina, kiedy to panowie piłkarze po bezczelnie odpuszczonym spotkaniu przeżyli chwili strachu. Podobną interwencję fani Portowców przeprowadzili też w Trójmieście. Wtedy nasi ulubieńcy również podłożyli się Lechii (właściwie Lechii-Olimpii). A po ostatnim gwizdku i szybkim prysznicu pojechali na balety.

Ale to były inne czasy, inna młodzież ;) Inna była też Pogoń. Z Majdanem, Moskalewiczem, Mandryszem, Jaskulskim można było pogadać po męsku. A dziś? Z takim Gyurcso czy Słowikiem trzeba delikatnie. Trenera również nie należy denerwować. Dyrektor sportowy może i by pogadał, tylko że jest zajęty transferami. Zostaje prezes. Jak przekazać mu jasny komunikat: dość robienia nas w balona.! Może list otwarty? A może wielki transparent na ostatnim spotkaniu sezonu? Jakaś zgrabna rymowanka. Nieee... Mam lepszy pomysł. Prezes to człowiek biznesu. Futbol to biznes. A co jest ważne w biznesie? Przede wszystkim pieniądze. Wprawdzie wpływy z biletów i karnetów to dość mała część klubowego budżetu, ale uwierzcie, że strata choćby kilkuset tysięcy złotych będzie odczuwalna. Jeśli do tego dodać bojkot fan-shopu i różnych produktów promowanych przez pogoniarzy - efekt gwarantowany. Efekt finansowy i PR-owy. Bo jeśli partnerom i sponsorom Pogoni nie przeszkadza pasmo kompromitacji w najważniejszej części sezonu, jeśli włodarze klubu nie potrafią zdyscyplinować swoich pracowników - musimy reagować my. Skutecznie. Konsekwentnie. Wyzwiska po kolejnym 0-4 są tylko eksplozją emocji. A później znów słuchamy bajek o "nowym sezonie, nowych nadziejach, nowym szkoleniowcu".

Najwyższy czas zmądrzeć! Pogoni nie porzucimy. Wszak nie jest to niewierna żona czy płochliwa narzeczona;) ale możemy pokazać, jak będzie się jej żyło bez nas. Bez dopingu i bez pieniędzy z biletów. Taka wychowaczo-dyscyplinująca SEPARACJA.

Ktoś powie, że na nau(cz)kę za późno. Że jesteśmy skazani na szarzyznę, przeplataną ćwierćsukcesikami. Mam dość takich tłumaczeń. Mam dość marazmu w pogoniarskiej rodzinie. Mam dość trenera Moskala bezradnie rozkładającego ręce... Po żenującym zakończeniu rozgrywek reakcją kibiców powinno coś więcej niż kilka "cichych dni", których piłkarze (na urlopach) i tak nie zauważą. Jeśli blamaż w Krakowie i Gdańsku pamiętać będziemy tylko do 19 czerwca - kiedy ruszają przygotowania do sezonu 2017/18 - to za rok pan prezes i jego futboliści znów zaśmieją się nam w twarz. Czy takiego 70-lecia Pogoni chcemy?

pantomek

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Daniel Trzepacz
Żródło: własne
Wyświetleń: 9656

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...