Aktualności

Dość niespodziewanie w piątkowym meczu z ŁKS-em wystąpił Bartosz Klebaniuk. Młody bramkarz musiał zastąpić mającego problemy zdrowotne Valentina Cojocaru.


Klebaniuk to młody zawodnik, który wczesną jesienią dostał swoją szansę, aby zostać numerem jeden w bramce Pogoni. Pojawiła się szansa na regularną grę w lidze i w pucharach. Jak to się skończyło, wszyscy doskonale pamiętamy, a piłkarzowi mocno obrywało się za osiągane wtedy wyniki. Rozwiązaniem problemu było pozyskanie Valentina Cojocaru, który z miejsca stał się ważną postacią w zespole Dumy Pomorza.

Klebaniuk zszedł wtedy z ust kibiców, miał okazję do odpoczynku, wyczyszczenia głowy i pracy nad tym, by stać się lepszym bramkarzem. Piątkowy mecz mógł być momentem w którym zdanie fanów o nim mogło się zmienić. Niestety, o ile pierwsza część meczu w jego wykonaniu była dobra, tak po przerwie kibice Pogoni mieli w pamięci przebłyski z wczesnej jesieni. Trudno więc też dziwić się kolejnym niepochlebnym opiniom na temat jego występu. Znów brakowało pewności, zdecydowania, a druga strzelona przez ŁKS bramka zdecydowanie obciąża konto młodego golkipera.

Liczby są dla "Klebana" nieubłagane. Już nie licząc meczów w kwalifikacjach do UEFA Conference League, Klebaniuk rozegrał w PKO BP Ekstraklasie 10 meczów, które przełożyły się na 856 minut spędzonych na boisku. W żadnym ze spotkań nie zachował czystego konta. Wpuścił 18 goli, co daje średnio straconą bramkę co 47,5 minuty.

Umówmy się, są to liczby, które nie działają na korzyść młodego bramkarza. Zimą podjęto decyzję, że dla rozwoju Bartka najlepszym będzie pozostanie w Pogoni w roli rezerwowego. Na nieszczęście klubu pojawił się uraz Cojocaru. Bartek kolejnej szany nie wykorzystał.

Klebaniuk i klub muszą zastanowić się nad jego przyszłością. Jego umowa z Pogonią obowiązuje jeszcze na cały kolejny sezon. Wydaje się jednak, że dla rozwoju bramkarza najlepsza byłaby opcja zmiany środowiska i regularna gra, być może na niższym poziomie. Kolejne występy w Pogoni mogą pogrążyć go jeszcze bardziej i utalentowany młody bramkarz może zniknąć z pola widzenia. Zmiana środowiska, mniejsze ciśnienie mogłoby spowodować, że rozwój zawodnika wróciłby na odpowiednie tory.

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Daniel Trzepacz
Żródło: własne
Wyświetleń: 7255

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...