Ważną częścią magazynu „My Portowcy”, a więc wydania specjalnego „Głosu Szczecińskiego”, które było dystrybuowane m.in. na stadionie im. Floriana Krygiera przed meczem z ŁKS-em był list Mariana Kielca do kibiców. Legenda Pogoni przed startem rundy skreśliła kilka słów, którymi podzieliła się z kibicami. Zapraszamy do lektury.
Drodzy Kibice,
zostałem zaproszony przez „Głos Szczeciński” i magazyn „My Portowcy” do napisania do Was listu, który otworzy najnowsze wydanie. Nie ukrywam, że bardzo z tej propozycji się ucieszyłem, gdyż kontakt z kibicami najwspanialszego klubu na świecie jest dla mnie niezwykle ważny. Czuję też jednak na swoich barkach pewnego rodzaju odpowiedzialność. Nie chciałbym, by ten list był jedynie formą ckliwego pozdrowienia dla Was. Zależy mi na tym, by niósł ze sobą nieco głębszego przesłania.
Jakiś czas temu wróciłem na stałe do Polski z Kanady. Muszę Wam przyznać, że od tego czasu cieszę się Pogonią jak małe dziecko. Ewidentnie jest tak, że człowiek docenia to co ma jeszcze bardziej w sytuacjach, gdy wcześniej mu tego brakowało. Zawsze powtarzałem, że Duma Pomorza ma najlepszych kibiców na świecie, którzy wspaniale potrafią „oddać” drużynie z trybun, jeśli ta walczy i zasłuży na uznanie. Dlatego też jesienią często byłem pod wrażeniem tego, jak trybuny reagowały na boiskowe wydarzenia, jak wspierały drużynę, kiedy ta miała swoje problemy. Mam też nadzieję, że podobne wsparcie Portowcy otrzymają od nas wszystkich wiosną. To bardzo ważne, jeśli chcemy marzyć o sukcesach. Oczywiście, od drużyny przede wszystkim trzeba też wymagać. Liderzy, jak Kamil Grosicki, czy Efthimis Koulouris muszą w odpowiednich momentach pociągnąć zespół, wesprzeć młodszych i mniej doświadczonych kolegów i dać właściwe sygnały. Ale do pełnej symbiozy niezwykle potrzebne będzie nieustanne wsparcie trybun. Przede wszystkim w domu, by znów uczynić stadion w Szczecinie prawdziwą twierdzą, ale i w delegacjach. Wiem, że spora grupa kibiców szykuje się do wyjazdu na inauguracyjny mecz ze Śląskiem Wrocław, czy spotkanie ćwierćfinału Pucharu Polski z Lechem Poznań. Oba te starcia będą niezwykle ważne dla dalszego przebiegu rozgrywek w wykonaniu Dumy Pomorza, dlatego też serce się raduje, gdy z różnych stron dowiaduję się, że w obu przypadkach na stadionie może być nawet około dwóch tysięcy kibiców Pogoni. Są przecież w naszej ekstraklasie zespoły, które na podobną frekwencję nie mogą liczyć podczas spotkań domowych.
Z ciekawością przyglądam się też młodym piłkarzom Pogoni, bo wychowankowie to coś, co zawsze najbardziej leżało mi na sercu. Od lat Szczecin zawsze leżał trochę na uboczu, ale też dzięki temu rodziły się tutaj wspaniałe kariery. Nie będę przytaczał teraz żadnych nazwisk, bo nie byłbym w stanie wymienić wszystkich Kolegów, którzy na to zasługują. Niezaprzeczalnym faktem jest jednak to, że Pogoń zawsze słynęła z wychowanków, którzy stanowili o sile zespołu. Nie inaczej było w ostatnich latach. Trochę martwiło mnie, że dużej liczby naszych chłopaków ze Szczecina i regionu nie obserwowaliśmy na boisku jesienią, ale rozumiem też, że zaszły różne nieprzewidziane okoliczności. Nowe kontrakty dla Marcela Wędrychowskiego i Kacpra Smolińskiego, rozwijająca się rola Adriana Przyborka, czy udział aż siedmiu nowych zawodników z Akademii w przygotowaniach pierwszego zespołu pokazują, że Pogoń chce iść tą drogą. I bardzo dobrze, bo trybuny zawsze kochają wychowanków. Gdzieś te piękne kariery – jak napisałem powyżej – muszą się zaczynać, a w przypadku młodego zawodnika czasem bardzo niewiele trzeba, by wskoczył na wyższy poziom i pokazał kibicom umiejętności, których wcześniej nie zdradzał. Często to kwestia leżąca w samej głowie, związana z nabraniem pewności siebie. A tego nie da się uzyskać w inny sposób, jak poprzez minuty na boisku i prawdziwą rywalizację. Oczywiście najpierw trzeba na nie zasłużyć, ale wierzę też, że w drużynie jest dla młodych zawodników stworzone odpowiednie środowisko i wsparcie do rozwoju. Kiedy jest na to moment, trzeba pochwalić, a kiedy zajdzie taka potrzeba, to „nakręcić ucho”. A jeśli taki młodzian ma sporo oleju w głowie, to może na tym tylko skorzystać.
Jak co sezon liczę, że ten trwający będzie wyjątkowy. Zróbmy wspólnie wszystko, by na koniec rozgrywek każdy: zarząd, piłkarze, pracownicy klubu, kibice mogli spojrzeć w lustro i uczciwie powiedzieć: dałem Pogoni coś ekstra, starałem się pomóc. Wierzę, że takie myślenie może doprowadzić nas do sukcesu.
Gorąco pozdrawiam najlepszych kibiców na świecie!
Wasz Marian Kielec
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...