Łaska pańska na pstrym koniu jeździ – genialne przysłowie, które idealnie obrazuje nastroje kibiców. W jednym miesiącu jest się zerem a w następnym bohaterem i odwrotnie. Przykładów jest mnóstwo, daleko nie trzeba szukać. Chociażby Adam Frączczak z „hamulcowego” stał się „Frączczersem” – ulubieńcem kibiców a zespół Pogoni – z „super grającej dla oka maszyny” została sprowadzona do tworu, na którego grę nie można patrzeć bo bolą oczy.
I tu, czytając Wasze opinie po ostatnim spotkaniu muszę wcielić się w rolę adwokata diabła. Osobiście też często komentuję pod wpływem emocji, często z moich wpisów można wyczytać bardziej krytykanctwo niż krytykę to też nie mam zamiaru podważać niczyjej opinii. Po prostu warto pamiętać o pewnych faktach oceniając ostatnie występy Portowców. Do rzeczy!
Pogoń rozegrała w tym sezonie już 24 mecze – 20 ligowych oraz 4 w Pucharze Polski. Łącznie do rozegrania było 2160 minut(bez tych doliczonych!). Można śmiało wytypować podstawową jedenastkę naszej drużyny podczas całej rundy:
Kudła – Nunes, Fojut, Rudol, Rapa – Delev, Matras, Murawski, Drygas, Gyurcso – Frączczak.
O ile na grę któregokolwiek z bramkarzy trudno szukać usprawiedliwień, bo żaden nie zagrał przytłaczająco dużej ilości minut, wszyscy popełniali tragiczne błędy i w wielu przypadkach wystawienie ręcznika w bramce mogłaby skutkować mniejszą stratą goli niż z bramkarzem między słupkami(mecz z Zagłębiem), o tyle w polu przez całą rundę graliśmy praktycznie non stop żelazną DZIESIĄTKĄ (!!!!!) zawodników:
1. Nunes – 1702 minuty na 2160 możliwych. Spędził na boisku 79% możliwego czasu.
2. Rudol – 1782 minuty na 2160 możliwych. Spędził na boisku 82,5% możliwego czasu. Jeździł na kadrę młodzieżową. Stracone minuty głównie na początku sezonu, kiedy grał jeszcze Czerwiński.
3. Fojut – 1710 minut na 2160 możliwych. Spędził na boisku 79,1% możliwego czasu. Trudno mówić o wypoczynku w czasie kiedy nie grał bo pauza była spowodowana kontuzją. Raz nie zagrał przez nadmiar kartek.
4. Rapa – 1302 minuty na 1350(!) możliwych! Spędził na boisku 96,4% możliwego czasu. Minuty stracił tylko i wyłącznie w pierwszym meczu, rozegranym jeszcze w rezerwach. W Ekstraklasie i PP od momentu przyjścia zaliczył równo 100% możliwych regulaminowych minut.
5. Delev – 1494 minut na 2160 możliwych. Niby tylko 69,1% czasu na boisku, ale trzeba pamiętać, że ostatnie 3 mecze rundy stracił przez kontuzję. Dodatkowo grał w reprezentacji narodowej.
6. Murawski – 1854 minuty na 2160 możliwych. Spędził 86% możliwego czasu na boisku. W ostatnim meczu rundy nie wystąpił przez kontuzję.
7. Matras – 1693 minuty na 2160 możliwych. Spędził na boisku blisko 79% czasu na boisku. Najwięcej minut stracił na początku sezonu.
8. Drygas – 1604 minuty na 2160 możliwych. Spędził na boisku 74% możliwego czasu. Jak nie grał leczył kontuzję.
9. Gyurcso – 1910 minut na 2160 możliwych. Spędził na boisku 88,4% możliwego czasu. Adam grał również w kadrze narodowej.
10. Frączczak – 1783 minuty na 2160 możliwych. Spędził na boisku 82,5% możliwego czasu.
Mają prawo być zmęczeni? Mają.
Tak, oczywiście nikt nie bronił trenerowi rotacji w składzie, ale nie oszukujmy się. Ten zespół ma w tym momencie tylko tylu w pełni wartościowych zawodników. O jakim zawodniku z ławki bym teraz nie wspomniał to przez przynajmniej 80-90 % czasu rundy wspólnie, jednym głosem zarówno media jak i kibice twierdzili, że się po prostu nie nadaje czy wyraźnie odstaje od poziomu wyżej wymienionych zawodników(mówiąc bardzo delikatnie).
Oczywiście, włodarze mieli przy okazji mnóstwo szczęścia. Zagrać tak wąską kadrą i dostać się do półfinału Pucharu Polski i pierwszej ósemki to wyczyn. A to zdanie to nie jest bynajmniej pean ale alarm, że druga taka runda nie ma prawa się udać. Bez bramkarza i ławki ten wózek nie pociągnąłby nawet Guardiola… ani Mourinho… nawet polski!
Reasumując – podstawowa, wypoczęta jedenastka wybrańców Kazimierza Moskala to świetnie wyglądający zespół, który na pewno stać na sukces rangi Pucharu Polski. My nauczmy podchodzić do ich występów z chłodniejszą głową bo oni naprawdę są w stanie jeszcze niejednokrotnie sprawić nam prezent w postaci meczów z Wisłą czy Termaliką. Kołderkę mamy fantastyczną, ciepłą i efektowną, ale trochę za krótką i to nasi portowi Mikołaje muszą zadbać o dodatkowy materiał na jej przedłużenie.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...