Portowcy rozpoczęli zmagania z warszawską Legią odważnie, obiecująco. Jak zwykle przebieg meczu przypominał znany nam dobrze serial, w którym to Legia wyciera nami murawę. Dziś wyjątkowo zawodnicy Jacka Magiery oszczędzili naszych piłkarzy marnując w głupi sposób karnego i nie trafiając w kilku stuprocentowych sytuacjach.
Ledwo syrena portowa przestała wyć a już świetną okazję mieli Portowcy. W polu karnym piłkę opanował grający na szpicy Delev ale zarówno jego strzał jak i dobitkę Gyurcso wylokowali defensorzy Legii. Kolejna okazja również należała do Pogoni. Delev odgrywał w polu karnym piętą do Listkowskiego a tego w ostatniej chwili wyblokował obrońca. Chwilę później z dystansu niecelnie uderzał Nunes. W odpowiedzi pierwszą, od razu stuprocentową sytuację wypracowali goście. Radović popędził skrzydłem, bardzo dobrze zacentrował w pole karne i w sobie tylko znany sposób Odidja-Ofoe przeniósł piłkę nad poprzeczką bramki Słowika. W 14. minucie na płaski strzał z dystansu pokusił się Nunes. Chybił bardzo nieznacznie. Po początkowej dominacji naszego zespołu gra się wyrównała a tempo gry znacznie spadło. W 31. minucie znów z dystansu strzelał Nunes, znów podobnie, minimalnie obok lewego słupka bramki Malarza. Minutę później również z dystansu tym razem jednak próbował Delev. Jego strzał z najwyższym trudem odbił bramkarz gości a gotowemu do dobitki Listkowskiemu jeden obrońców ściągnął piłkę z nogi. Najlepszą okazję miał w 35. minucie Spas, ale zawahał się przed wychodzącym z bramki Malarzem i ten wybił mu piłkę spod nóg. W doliczonym czasie gry akcję marzenie przeprowadzili Legioniści. Kilka zagrań z klepki i sprzed samej linii ofiarną interwencją uratował nas… Jakub Słowik!
Na początku drugiej połowy po serii błędów w defensywie gola dla Legii strzelił Dominik Nagy. Portowcy starali się odpowiedzieć ale wszystkie akcje bardzo skutecznie rozbijali obrońcy gości. W 59. minucie Niepsuj faulował w polu karnego Nagy’ego co skutecznie wychwycił Szymon Marciniak. Wtedy do piłki podszedł Radović i… stracił karnego i zarobił żółtą kartkę za „przystopowanie” podczas biegu do piłki. W 67. minucie przed polem karnym faulował Radovicia Jarosław Fojut i wydaje się, że zasłużenie zobaczył czerwoną kartkę. Po wolnym i dobitce wynik podwyższył Thibault Mulin. W 70. minucie efektownie przewrotką próbował Guilherme, na nasze szczęście nie trafił w bramkę. Jedną z nielicznych okazji wykreował w 83. minucie Murawski, który odważnie powalczył o piłkę a później wycofał do Drygasa, który dobrze uderzył słabszą nogą.
Pogoń Szczecin 0:2 Legia Warszawa
0:1 - 48’ Nagy
0:2 - 69’ Moulin
Pogoń: Słowik - Niepsuj, Rapa, Fojut, Nunes - Listkowski (71’ Murawski), Matras, Drygas, Kort (75’ Kitano), Gyurcso (84’ Matynia) - Delev.
Legia: Malarz - Jędrzejczyk, Dąbrowski, Pazdan, Hlousek - Nagy (78’ Hamalainen), Jodłowiec, Moulin (90' Kopczyński), Odidja-Ofoe, Guilherme (84’ Szymański) - Radović.
żółte kartki: Moulin, Radović (Legia)
czerwone kartki: Fojut (Pogoń)
liczba widzów: 9876
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...