Jeśli sięgnąć pamięcią do trzech pierwszych kolejek obecnego sezonu i przypomnieć sobie dyspozycję Kamila Drygasa, można solidnie podnieść sobie ciśnienie. Piłkarz dokonał jednak niesamowitej metamorfozy.
W sobotę Kamil Drygas zakończył trzeci mecz z golem na swoim koncie. Mało kto się tego spodziewał, po tym, jak piłkarz prezentował się w lipcu. Był anemiczny, robił straty, a w ofensywie dawał drużynie niewiele. To się jednak zmieniło.
Zbiegło się to w czasie z powrotem do pierwszego składu Mateusza Matrasa. Pogoń dzięki temu opanowała środek boiska i było to już widać w Lubinie. Tydzień temu zawodnicy z Niecieczy byli bezradni i tylko patrzyli jak Portowcy rozgrywają swoje akcje. Podobnie było w Gliwicach, gdzie linia środkowa ponownie była najmocniejszą stroną Dumy Pomorza.
Piłkarz jednak nie był w stu procentach zadowolony z gry drużyny w drugiej połowie.
- To nie było nasze najlepsze spotkanie. Chodzi mi o drugą połowę. W meczu z Bruk-Betem wyglądało to lepiej - mówił przed kamerą stacji NC+ tuż po końcowym gwizdku.
Piast kompletnie bez argumentów. Pogoń z conajmniej kilkoma dobrymi sytuacjami do strzelenia bramki. Pewna i dojrzała gra, a Kamil Drygas mówi, że nie jest zadowolony z gry zespołu. Jakże miła jest to odmiana od tego, co serwowano nam przez ostatnie pół roku.
Uwaga!
Dla lepszego doświadczenia użytkowników komentarze są początkowo niewidoczne. Kliknij „Zobacz komentarze", aby je pokazać i dołączyć do rozmowy.