Pogoń Szczecin wywiązała się z roli faworyta i w Gliwicach pewnie pokonała Ruch Chorzów 3:0. Gospodarze mieli swoje sytuacje na gole, ale to Portowcy byli znacznie skuteczniejsi i pokazali na boisku znacznie więcej jakości.
Pierwsze minuty meczu były raczej leniwym badaniem się, ale w 8. minucie spotkania to gospodarze oddali pierwszy celny strzał w meczu. Uderzenie zza szesnastki spokojnie do boku odbił Cojocaru. Chwilę później groźnie zaatakowała Pogoń. Z lewej strony dośrodkowywał Koutris, ale akrobatyczny strzał Koulourisa nie trafił w światło bramki. Na kolejną akcję Portowców czekaliśmy do 20. minuty meczu. Grosicki dostał piłkę na wolne pole i pomknął w kierunku pola karnego, ale jego dogranie w środek wybili defensorzy. Kolejna akcja to odbiór piłki przez Biczachczjana w środku pola. Ormianin podpowadził sobie piłkę kilka metrów, uderzył, ale ta trafiła tylko w słupek. Dosłownie kilkanaście sekund później Koulouris uderzał z linii pola karnego, ale piłkę odbił Bielecki. W 28. minucie spotkania w końcu udało się otworzyć wynik spotkania. Grosicki przejął piłkę po swojej stronie boiska, dograł ją do Ulvestada, a Norweg płaskim strzałem umieścił ją w bramce. To nie był koniec ofensywnych zapędów Ulvestada, który trzy minuty później próbował zaskoczyć Bieleckiego strzałem z woleja, ale Bielecki złapał piłkę. Ruch jednak nie przestał myśleć o dobrym wyniku i w 33. minucie miał swoją okazję. Po dośrodkowaniu strzał głową oddał Swędrowski, ale na nasze szczęście piłka odbiła się od słupka. W okolicach 40. minuty spotkania mecz został przerwany przez ogromne zadymienie obiektu od rac, które kibice gospodarzy odpalali raz za razem z okazji pożegnania ze stadionem w Gliwicach. Spotkanie wznowiono po sześciu minutach, które zawodnicy obu zespołu spędzili w szatni. Tuż przed końcem doliczonego czasu gry Firlej wyszedł sam na sam z naszym bramkarzem, ale Cojocaru był górą w tym pojedynku. Więcej bramek w pierwszej części meczu już nie oglądaliśmy.
Drugą część meczu Portowcy rozpoczęli od dogrania na wolne pole, a kapitan dośrodkowaniem szukał Koulourisa. Ten jednak nie poradził sobie w asyście dwóch rywali. W 56. minucie spotkania w pole karne podanie dostał Wahlqvist. Próbował dogrywać piłkę w środek, ale piłkę ręką zagrał Letniowski i sędzia Frankowski wskazał na rzut karny. Do jedenastki podszedł Kamil Grosicki i pewnie, delikatnym strzałem w środek, zapewnił Pogoni dwubramkowe prowadzenie. Ruch mógł bardzo szybko odpowiedzieć. Kozak dograł świetnie piłkę na głowę Firleja, ale Cojocaru fantastycznie przerzucił piłkę nad poprzeczką. Pogoń jednak nie zwalniała tempa. W 62. minucie meczu Grosicki zerwał się kolejny raz lewą stroną, wbił piłkę w pole karne w kierunku Koulourisa, ale ostatecznie futbolówkę do bramki wbił Sadlok, zaliczając tym samym trafienie samobójcze. Pogoń cały czas była stroną dominującą i szukała swoich okazji. W 72. minucie meczu po strzale głową Koulourisa ręką zagrał Szymański, ale sędzia Frankowski po analizie VAR nie wskazał na wapno. Tuż przed końcem spotkania Ruch miał jeszcze okazję na gola po dwóch strzałach Szczepana, ale świetnie w bramce zachował się dwukrotnie Cojocaru.
11. kolejka PKO BP Ekstraklasy
Ruch Chorzów - Pogoń Szczecin 0:3 (0:1)
0:1 Ulvestad 28'
0:2 Grosciki 57' (k.)
0:3 Sadlok 62' (s.)
Ruch: Bielecki - Wójtowicz (90' Foszmańczyk), S. Szymański, Sadlok, Bartolewski - Kozak, Podstawski, Swędrowski (90' Długosz), Letniowski (69' Michalski), Feliks (80' Steczyk) - Firlej (69' Szczepan)
Pogoń: Cojocau - Wahlqvist (87' Stolarski), Zech, Malec, Koutris - Ulvestad, Kurzawa (70' Kurzawa), Gorgon, Grosicki (70' Przyboek), Biczachczjan (70' Fornalczyk) - Koulouris (76' Zahović)
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...