Aktualności

Jednym z pomysłów na zatrzymanie Dumy Pomorza było wyłączenie z gry Dawida Korta. Nowak nakazał jednemu ze swoich obrońców, Joao Nunesowi aby przez cały mecz był blisko rozgrywającego Portowców i nie pozwolił mu na rozwinięcie skrzydeł. Nowak doskonale wiedział o możliwościach Korta, bo to on kilka miesięcy temu strzelił jego drużynie dwa gole dające ważne zwycięstwo Pogoni. O sytuację pytano szkoleniowców na pomeczowej konferencji prasowej.

- Wiele piłek przechodzi przez tego piłkarza. W ostatnich meczach było widać, że napędzał grę ofensywną temu zespołowi. Zwróciliśmy na to uwagę i w miarę możliwości staraliśmy się zapobiegać temu na boisku. Jest to zawodnik bardzo groźny i potrafi podać do swoich partnerów, wyjść na pozycję, jest bardzo ruchliwy. Zwróciliśmy na na to uwagę i naszą, trenerów rolą jest to aby taktykę dobrać taką, aby pewne rzeczy niwelować - mówił zaraz po meczu trener Lechii Piotr Nowak.

Maciej Skorża widział co dzieje się na boisku i szukał możliwości pomocy Kortowi, który pilnowany był przez rywala do ostatniej minuty spotkania. To się jednak nie udało i trener musi znaleźć odpowiednie rozwiązanie na przyszłość takiej sytuacji.

- Dawid nie miał tej swobody i tyle możliwości, żeby dostać piłkę, odwrócić się z nią czyli zrobić to w czym jest najgroźniejszy dla przeciwnika. Dzisiaj musiał radzić sobie z "plastrem". Szukaliśmy pewnej możliwości, aby uwolnić go z tego krycia, ale Lechia tak mocno zagęszczała środek pola, że niewiele mogliśmy Dawidowi pomóc. Muszę pomyśleć nad rozwiązaniem, jak możemy uniknąć w przyszłości tego rodzaju sytuacji, że straciliśmy naszego głównego rozgrywającego - ocenił szkoleniowiec Pogoni Maciej Skorża.