Aktualności

Za nami inauguracja sezonu 2024/2025. W pierwszej serii gier Portowcy pewnie pokonali Koronę 3:0. W innych spotkaniach również obyło się bez większych niespodzianek, a faworyci wygrali swoje mecze. 


Jagiellonia Białystok 2 - 0 Puszcza Niepołomice (19.07, godz. 18:00)

Na inaugurację rozgrywek 24/25 mistrz Polski podejmował przed własną publicznością ubiegłorocznego beniaminka z Niepołomic. Najpierw uderzenie piętą Kubickiego zatrzymało się na słupku. Następnie Pululu fatalnie spudłował z okolic 5. metra. Potem “centrostrzał” Kubickiego świetnie odbił Komar. Po przerwie Lee przymierzył w poprzeczkę, a dobitkę Stępnia kapitalnie obronił Abramowicz. W odpowiedzi Imaz nieznacznie spudłował. W 78. minucie Nene mocno uderzył, golkiper przyjezdnych niepewnie interweniował i Jaga cieszyła się z gola. Jeszcze w doliczonym czasie gry debiutujący Diaby Fadiga popisał się ładnym dryblingiem i podwyższył prowadzenie gospodarzy, którzy wygrali pierwszy w tym sezonie mecz. 

Śląsk Wrocław 1 - 1 Lechia Gdańsk (19.07, godz. 20:30)

W drugim piątkowym spotkaniu wicemistrz Polski podejmował we Wrocławiu beniaminka z Gdańska, który wrócił do elity po roku przerwy. Na początku strzał D’Arrigo dobrze obronił Leszczyński. Potem bombę z dystansu Żukowskiego odbił Sarnawski. W 12. minucie Petrow pomylił się w środku pola, a Neugebauer popisał się fenomenalnym trafieniem niemal z połowy boiska. Następnie golkiper gości fantastycznie obronił próbę Musiolika. Tuż po przerwie Sarnawski stracił piłkę we własnym polu karnym. Samiec-Talar uderzył, jednak futbolówkę z linii bramkowej wybił Chindris. W doliczonym czasie gry strzał zza pola karnego Nahuela kapitalnie sparował bramkarz przyjezdnych. W 92. minucie Wojskowi dopięli swego i za sprawą Guercio wyrównali stan meczu. 

GKS Katowice 1 - 2 Radomiak Radom (20.07, godz. 14:45) 

W pierwszym sobotnim pojedynku wracający po 19. latach do elity GKS mierzył się przy Bukowej z Radomiakiem. Najpierw strzały Galana i Rogali dobrze bronił Kikolski. W odpowiedzi Wolski potężnie przymierzył w poprzeczkę. Po chwili Rocha nieznacznie spudłował głową. W 24. minucie Rocha już się nie pomylił i precyzyjną główką otworzył wynik spotkania. W 17. minucie Rocha płaskim kopnięciem ustrzelił dublet. Po przerwie już nie działo się tak wiele. Pierwszą ciekawą sytuację oglądaliśmy w 83. minucie. Wówczas Marzec popisał się genialnym trafieniem z powietrza. Na koniec jeszcze Komor główkował tuż obok słupka. GKS powrotu do ekstraklasy nie będzie mógł zaliczyć do udanych. 

Legia Warszawa 2 - 0 Zagłębie Lubin (20.07, godz. 20:15)

Ostatnim sobotnim meczem było starcie przy Łazienkowskiej, w którym Legia podejmowała Zagłębie. Na początku bramka Guala nie została uznana z powodu spalonego. Potem główka Pekharta minęła słupek bramki Miedziowych. W 51. minucie Nalepa brutalnie faulował Luquinhasa i po analizie VAR otrzymał bezpośredni czerwony kartonik. Następnie uderzenie Guala świetnie obronił Burić. W 86. minucie płaski strzał Augustyniaka wylądował w siatce. W 93. minucie Wojskowi podwyższyli prowadzenie za sprawą Luquinhasa. 

Cracovia 1 - 1 Piast Gliwice (21.07, godz. 14:45)

W otwierającym niedzielne zmagania pojedynku Cracovia mierzyła się na własnym obiekcie z Piastem. Podopieczni Vukovicia od początku zaatakowali. W 18. minucie Huk zgrał wrzuconą w pole karne piłkę w okolice 5. metra, a Jorge Felix dał przyjezdnym prowadzenie. Chwilę później płaski strzał Ameyawa dobrze obronił Ravas. Następnie Piasecki trafił do siatki, jednak arbiter w tej sytuacji dopatrzył się spalonego. W kolejnej akcji mocną próbę Felixa świetnie odbił golkiper Pasów. Jeszcze przed przerwą kapitalne uderzenie Ameyawa z dystansu zatrzymało się tylko na poprzeczce. W drugiej połowie już tak wiele się nie działo. Dopiero w 88. minucie debiutujący van Buren dopadł do piłki i z bliskiej odległości wyrównał. Na koniec strzał z rzutu wolnego Kądziora przeleciał minimalnie obok bramki. Cracovia oddała zaledwie jedno celne uderzenie, ale to wystarczyło, aby wywalczyć remis. 

Lech Poznań 2 - 0 Górnik Zabrze (21.07, godz. 17:30)

W drugim niedzielnym meczu oglądaliśmy kolejno 5. i 6. drużynę ubiegłego sezonu - Lech grał przy Bułgarskiej z Górnikiem. Najpierw Kozubal fatalnie spudłował w bardzo dobrej sytuacji. W 28. minucie Kozuki zagrał piłkę ręką we własnym polu karnym, a sędzia Sylwestrzak podyktował “jedenastkę” po analizie VAR. Do wykonania rzutu karnego podszedł Ishak i pewnie go wykorzystał. Później uderzenie Velde znakomicie obronił Szromnik. Tuż po przerwie płaski strzał Zielonki kapitalnie odbił Mrozek. W odpowiedzi mocne kopnięcie Ishaka po raz kolejny ładnie obronił golkiper Trójkolorowych. Jeszcze w doliczonym czasie gry Hotić wpadł w pole karne i podwyższył prowadzenie Kolejorza, który może się cieszyć z pierwszego kompletu punktów w kampanii 24/25. 

Motor Lublin 0 - 2 Raków Częstochowa (21.07, godz. 20:15)

Ostatnim niedzielnym meczem był pojedynek wracającego po 32. latach do elity Motoru z Rakowem. Na początku Trelowski podał piłkę wprost pod nogi Króla, ten szybko uderzył, ale bramkarz Medalików świetnie naprawił swój błąd. W 32. minucie kapitalną akcję gości bramką zwieńczył Crnac. Na koniec pierwszej połowy strzał z rzutu wolnego Koczergina ładnie obronił Brkić. Po przerwie mocne uderzenie z woleja Ceglarza przefrunęło nieznacznie nad poprzeczką. W odpowiedzi Crnac dwukrotnie spróbował, jednak bramkarz gospodarzy był dobrze dysponowany. W 87. minucie Crnac perfekcyjnie dograł do Drachala, a ten ustalił wynik spotkania. 

Stal Mielec 1 - 1 Widzew Łódź (22.07, godz. 19:00)

W ostatnim meczu pierwszej serii gier nowego sezonu Stal podejmowała na własnym obiekcie łódzkiego Widzewa. Podopieczni Kamila Kieresia od początku ruszyli do ataku - strzał Gerbowskiego trafił w słupek. W odpowiedzi Alvarez spróbował z dystansu, a znakomitą interwencją popisał się Kochalski. Potem potężne uderzenie z ostrego kąta Domańskiego odbił Gikiewicz. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy Domański idealnie wrzucił futbolówkę na głowę Szkuryna, który otworzył wynik meczu. Po przerwie Rondić wpakował piłkę do siatki, jednak po analizie VAR został odgwizdany ofsajd. W 73. minucie Łukowski kapitalnie przymierzył zza szesnastki i doprowadził do wyrównania. Chwilę później Szkuryn wyszedł “sam na sam” z bramkarzem, ale Białorusin nie trafił w światło bramki. W 80. minucie Ibiza otrzymał drugą żółtą kartkę i przyjezdni kończyli spotkanie w osłabieniu. Ostatecznie oba zespoły na start sezonu podzieliły się punktami. 

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Michał Horbaczewski
Żródło: własne
Wyświetleń: 1073

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...