Za nami 11. kolejka PKO BP Ekstraklasy. W niej Pogoń w debiucie trenera Thomasberga wygrała 2:1 z Piastem. Ligowy Klasyk padł łupem Górnika, który przerwę reprezentacyjną zasłużenie spędzi na fotelu lidera.
Lechia Gdańsk 1 - 1 Wisła Płock (03.10, godz. 18:00)
Pierwszym spotkaniem 11. serii gier był mecz w Gdańsku, gdzie Lechia podejmowała beniaminka z Płocka. Najpierw precyzyjny strzał z dystansu Cirkovicia kapitalnie obronił Leszczyński. W 29. minucie Sezonienko wykorzystał zamieszanie w polu karnym i wyprowadził gospodarzy na prowadzenie. W 49. minucie Pacheco przymierzył, futbolówka odbiła się od poprzeczki i wróciła w pole, a Kamiński wpakował ją do niemal pustej bramki. Jeszcze na koniec golkiper gości musiał się wykazać po dwóch groźnych próbach miejscowych. Lechia obecnie jest czerwoną latarnią ligi, a Nafciarze nie potrafią wygrać od 4. spotkań.
Bruk-Bet Termalica Nieciecza 2 - 4 Widzew Łódź (04.10, godz. 14:45)
Otwierającym sobotnie zmagania meczem był pojedynek będącej tuż nad kreską Termaliki z Widzewem, który chciał się przełamać po dwóch porażkach z rzędu. Na początku ładny strzał głową Jimeneza kapitalnie obronił Ilić. W 20. minucie Guerrero uderzył z dystansu, był rykoszet i gospodarze otworzyli wynik spotkania. 9 minut później Therkildsen zgrał wrzuconą piłkę głową, a do wyrównania doprowadził Bergier. Następnie goście ruszyli do ataku. W 54. minucie Akere dograł do Alvareza, który wyprowadził Widzewiaków na prowadzenie. 3 minuty potem Hiszpan miał już na swoim koncie dublet. W 67. minucie Alvarez znakomicie przymierzył z rzutu wolnego i tym samym ustrzelił hat-trick. W kolejnej akcji Baena wpadł w pole karne, uderzył, jednak Mleczko był na posterunku. Jeszcze w 82. minucie Guerrero znów trafił do siatki i zmniejszył przewagę rywala. Widzew się przełamał i wygląda na to, że wreszcie wraca na dobre tory.
Radomiak Radom 3 - 1 Zagłębie Lubin (04.10, godz. 17:30)
W kolejnym sobotnim starciu Radomiak podejmował będące ostatnio w niezłej formie Zagłębie. Najpierw strzał z bliskiej odległości Mauridesa kapitalnie odbił Hładun. W 13. minucie Wolski uderzył, a Rocha niefortunnie skierował piłkę do własnej bramki. Nieco ponad kwadrans później Maurides zgrał wrzuconą futbolówkę tuż przed bramkę i akcję z łatwością zamknął Kingue. W 53. minucie Grzesik świetnie przymierzył z powietrza i podwyższył prowadzenie Zielonych. Chwilę potem ładny strzał Szmyta jeszcze lepiej obronił Majchrowicz. W 69. minucie Rocha zdobył bramkę honorową dla drużyny Miedziowych. Zagłębie przegrało po 4. ligowych spotkaniach bez porażki.
Arka Gdynia 2 - 1 Cracovia (04.10, godz. 20:15)
Ostatnim sobotnim meczem był pojedynek w Gdyni, gdzie walcząca o utrzymanie Arka mierzyła się z będącą na podium Cracovią. Od początku spotkania to gospodarze dyktowali warunki gry. Przyniosło to efekty już w 12. minucie, gdy Kerk trafił do siatki głową. Chwilę później Hermoso główkował z bliskiej odległości w słupek. W drugiej połowie już lepiej radziły sobie Pasy. W 78. minucie futbolówka trafiła do Kakabadze, który doprowadził do wyrównania. 4 minuty później Jakubczyk był faulowany tuż przed polem karnym, a fenomenalnym trafieniem z rzutu wolnego popisał się Kerk. Arka zgarnęła komplet punktów i odskoczyła od strefy spadkowej.
Jagiellonia Białystok 3 - 1 Korona Kielce (05.10, godz. 12:15)
Pierwsze niedzielne spotkanie zapowiadało się niezwykle ciekawie. Świetnie grająca Jagiellonia grała na własnym obiekcie z równie dobrą w tym sezonie Koroną. Najpierw Imaz przymierzył w poprzeczkę. Potem Dziekoński bronił próby Imaza oraz Jóźwiaka. W 45. minucie gospodarze wreszcie dopięli swego. Strzał Lozano odbił się od jednego z defensorów przyjezdnych i piłka wylądowała w siatce. Tuż po przerwie Jóźwiak uderzał z bliska, ale golkiper Scyzorów był na posterunku. W 56. minucie Lozano precyzyjnie kopnął z linii pola karnego i tym samym ustrzelił dublet. W 81. minucie Pietuszewski przeprowadził znakomitą akcję, dograł do Imaza, który podwyższył prowadzenie Jagi. Jeszcze w doliczonym czasie gry Sotiriou zdobył dla gości bramkę honorową. Jagiellonia pewnie wygrała i aktualnie plasuje się na pozycji wicelidera.
Raków Częstochowa 2 - 0 Motor Lublin (05.10, godz. 14:45)
W kolejnym niedzielnym meczu Raków grał w Częstochowie z przeciętnym w tym sezonie Motorem. Najpierw Brkić dwukrotnie bronił próby Fadigi. W odpowiedzi Fabio Ronaldo uderzał przewrotką z okolic 5. metra, ale wprost w Trelowskiego. W 43. minucie Bartos zagrał piłkę ręką we własnym polu karnym, a “jedenastkę” pewnie wykorzystał Brunes. W 57. minucie Brunes popisał się precyzyjnym kopnięciem i ustrzelił dublet. Jeszcze na koniec futbolówka po uderzeniu Struskiego wylądowała na słupku, a w doliczonym czasie gry Tudor otrzymał po analizie VAR czerwoną kartką za brutalny faul. Raków wygrał drugie kolejne ligowe spotkanie.
GKS Katowice 0 - 1 Lech Poznań (05.10, godz. 17:30)
Następnym starciem był pojedynek w Katowicach, gdzie będąca w strefie spadkowej GieKSa mierzyła się z Lechem. W pierwszej połowie nie działo się zupełnie nic. Aż do 45. minuty, kiedy to Fiabema wpisał się na listę strzelców trafieniem z dystansu. To był jedyny celny strzał obu drużyn w pierwszej części gry. Po przerwie Galan główkował, a piłka odbiła się od poprzeczki. Później Hiszpan znów spróbował, futbolówka odbiła się od jednego z defensorów Kolejorza i kapitalną obroną popisał się Mrozek. Następnie Galan główkował, lecz Pereira wybił piłkę z linii bramkowej. Na koniec kopnięcie Ismaheela świetnie obronił Strączek, a dobitka Oumy została wybita sprzed pustej bramki. GKS nie wygrał już od 4. kolejnych spotkań.
Górnik Zabrze 3 - 1 Legia Warszawa (05.10, godz. 20:15)
Świetny w tym sezonie Górnik potrzebował zwycięstwa w Ligowym Klasyku, żeby wskoczyć na fotel lidera. Gospodarze od początku ruszyli do ataku. Najpierw próbę Lisetha odbił Tobiasz. W kolejnej akcji Sow minimalnie spudłował. W 22. minucie Sow kapitalnie dograł do Chłania, który głową otworzył wynik meczu. W 31. minucie Sow uprzedził Recę i mocnym uderzeniem pod poprzeczkę wpisał się na listę strzelców. Jeszcze przed przerwą Kubicki zaliczył fenomenalną interwencję na linii bramkowej i w ostatniej chwili uratował Trójkolorowych przed utratą bramki. W 83. minucie strzał Kmeta zbił na słupek Tobiasz, ale na dobitkę Sowa nie mógł już nic poradzić - 3:0. W 90. minucie uderzenie z dystansu Biczachczjana wylądowało w siatce i Wojskowi mogli się cieszyć chociaż z gola honorowego. Górnik zasłużenie wygrał i przerwę reprezentacyjną spędzi na pozycji lidera PKO BP Ekstraklasy.
Uwaga!
Dla lepszego doświadczenia użytkowników komentarze są początkowo niewidoczne. Kliknij „Zobacz komentarze", aby je pokazać i dołączyć do rozmowy.