Za nami 15. seria gier PKO BP Ekstraklasy - ostatnia przed kolejną przerwą reprezentacyjną. W niej Pogoń zremisowała 1:1 z Rakowem, a Śląsk pokonał 1:0 Cracovię i umocnił się na pozycji lidera. Hit tej kolejki zawiódł - w klasyku Legia bezbramkowo zremisowała z Lechem.
Warta Poznań 0 - 2 Puszcza Niepołomice (10.11, godz. 18:00)
W pierwszym spotkaniu 15. serii gier Puszcza, która przegrała 2 poprzednie mecze chciała się przełamać w Grodzisku Wielkopolskim. Najpierw główkę Craciuna ładnie obronił Grobelny. W 14. minucie goście już się nie pomylili i za sprawą Yakuby objęli prowadzenie. Po chwili kopnięcie Bartosza sparował do boku golkiper Zielonych. W 24. minucie precyzyjny strzał głową Craciuna wylądował w siatce. Po przerwie już tak wiele się nie działo. Najlepszą okazję miał Vizinger, który z okolic 5. metra trafił wprost w Zycha. Puszcza przełamała złą passę i traci już tylko 2 punkty do bezpiecznej strefy.
Cracovia 0 - 1 Śląsk Wrocław (10.11, godz. 20:30)
W drugim piątkowym meczu fatalna Cracovia mierzyła się przy Kałuży z liderującym Śląskiem. Na początku Knap przerzucił piłkę nad bramkarzem, a Bejger wybił piłkę tuż sprzed linii bramkowej. W 15. minucie Schwarz przegrał pojedynek “sam na sam” z golkiperem, ale Nahuel celnie dobił. Makuch odpowiedział z 5. metra, Atanasov z dystansu, lecz Leszczyński dobrze interweniował. Jeszcze przed przerwą Matsenko miał znakomitą szansę, jednak Madejski był na posterunku. W 52. minucie Nahuel uderzył Jugasa i otrzymał bezpośrednią czerwoną kartkę. Z kolei w 77. minucie Matsenko faulował Myszora i za to przewinienie otrzymał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę i Wojskowi musieli kończyć mecz w dziewięciu. Później Leszczyński świetnie obronił kopnięcie Bochnaka. W doliczonym czasie gry uderzenie Rakoczego odbiło się od obrońcy i o centymetry minęło słupek. Śląsk dowiózł zwycięstwo i nadal zasiada na fotelu lidera.
ŁKS Łódź 3 - 3 Piast Gliwice (11.11, godz. 15:00)
W pierwszym sobotnim spotkaniu ostatni w tabeli ŁKS podejmował w Łodzi Piasta. Najpierw Pyrka uderzył nieznacznie nad poprzeczką. W 10. minucie piłka po strzale Kądziora odbiła się od Marciniaka i wpadła do siatki. 10 minut później Mosór celnie główkował i było już 0:2. Po chwili Tomasiewicz uderzył z dystansu, ale niecelnie. W 38. minucie Ameyaw podwyższył prowadzenie przyjezdnych kopnięciem z najbliższej odległości. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy Katranis popisał się własną głupotą i kopnął w polu karnym Louveau. Za to zagranie Grek wyleciał z boiska, a “jedenastkę” na bramkę zamienił Ramirez. W 48. minucie Tejan przeprowadził kapitalną akcję i łodzianie złapali kontakt. W kolejnej akcji Marciniak główkował tuż obok słupka. Potem to Dziczek nieznacznie spudłował. W 67. minucie Janczukowicz doprowadził do wyrównania. Na koniec strzał Ramireza przefrunął centymetry obok bramki po rykoszecie. Piast zremisował już 5. kolejny mecz, a 11. w tym sezonie.
Zagłębie Lubin 1 - 1 Widzew Łódź (11.11, godz. 17:30)
Kolejnym spotkaniem było starcie będącego w dołku Zagłębia z Widzewem. Najpierw Nunes trafił w słupek, Sanchez celnie dobił, ale Hiszpan był na spalonym, co potwierdziła analiza VAR. Po chwili Wdowiak minimalnie się pomylił. Po przerwie Kurminowski główkował tuż nad bramką. W 55. minucie Żyro faulował w polu karnym Kurminowskiego. Strzał z 11. metrów Dąbrowskiego odbił Ravas, jednak na dobitkę Wdowiaka nie mógł już nic poradzić. Następnie Hanousek trafił do siatki, lecz VAR znów interweniował i został odgwizdany ofsajd. Później próby Kurminowskiego i Chodyny ładnie bronił Ravas. W 99. minucie Rondić doprowadził do wyrównania główką z bliskiej odległości. Ostatecznie mecz zakończył się podziałem punktów, a Dioudis po końcowym gwizdku otrzymał czerwoną kartkę za powalenie jednego z piłkarzy gości na ziemię.
Korona Kielce 2 - 2 Jagiellonia Białystok (11.11, godz. 20:00)
W kończącym sobotnie zmagania pojedynku niepokonana od 6. ligowych spotkań Korona podejmowała w Kielcach wicelidera z Białegostoku. Na początku Szykawka minął bramkarza, a lecącą w kierunku pustej bramki piłkę wybił Skrzypczak. Potem Naranjo trafił, ale - jak się szybko okazało - z pozycji spalonej. Podobnie było w przypadku bramki Remacle’a, która padła chwilę później. W 45. minucie Sacek faulował w polu karnym Remacle’a, a “jedenastkę” pewnie wykorzystał Nono. Po przerwie Romanczuk nieznacznie spudłował. Następnie uderzenie Imaza odbił Dziekoński. W 56. minucie Imaz uprzedził bramkarza i tym razem trafił do siatki. W 68. minucie Scyzory wróciły na prowadzenie za sprawą bramki Remacle’a. W odpowiedzi Wdowik próbował z rzutu wolnego, jednak Dziekoński był na posterunku. W 81. minucie Lewicki ponownie dał Jadze wyrównanie. Korona zagrała bardzo dobry mecz, ale to nie wystarczyło, aby pokonać Jagiellonię.
Stal Mielec 2 - 1 Górnik Zabrze (12.11, godz. 12:30)
W pierwszym niedzielnym meczu Stal mierzyła się w Mielcu z rozpędzonym Górnikiem, który wygrał 3 poprzednie spotkania. Najpierw Kapralik fatalnie spudłował z okolic 5. metra. W 9. minucie Czyż ograł defensorów gospodarzy i umieścił piłkę w siatce. Trójkolorowi długo nie cieszyli się z korzystnego wyniku, gdyż 6 minut później Matras doprowadził do wyrównania. W kolejnej akcji płaski strzał Kapralika dobrze obronił Kochalski. Potem Bielica świetnie interweniował po kopnięciu Wołkowicza. W 51. minucie Szkuryn wyprowadził miejscowych na prowadzenie po kapitalnym dośrodkowaniu Getingera. W 54. minucie Esselink faulował wychodzącego na czystą pozycję Kapralika i podopieczni Kieresia musieli kończyć mecz w osłabieniu. Następnie uderzenie Rasaka pięknie odbił Kochalski. Na koniec Nascimento strzelał, jednak golkiper miejscowych fenomenalnie interweniował.
Legia Warszawa 0 - 0 Lech Poznań (12.11, godz. 17:30)
Ostatnim niedzielnym starciem był ekstraklasowy klasyk. W hicie tej serii gier Legia grała przy Łazienkowskiej z Lechem. Na początku strzał z dystansu Wszołka ładnie obronił Mrozek. Chwilę potem golkiper Kolejorza popisał się świetną interwencją po próbie Kuna. W kolejnej akcji po dużym zamieszaniu w polu karnym Muci wpakował piłkę do siatki, jednak arbiter dopatrzył się spalonego. W drugiej połowie działo się już naprawdę niewiele. Najlepszą okazję miał Muci, którego płaski strzał skutecznie obronił nogą świetnie dysponowany Mrozek. Ligowy klasyk zdecydowanie zawiódł i zakończył się bezbramkowym remisem.
Ruch Chorzów 0 - 0 Radomiak Radom (13.11, godz. 19:00)
W kończącym 15. kolejkę meczu będący w strefie spadkowej Ruch podejmował na stadionie Śląskim Radomiaka. W pierwszej połowie na boisku wiało nudą. Jedyny celny strzał oddał Kozak, a Posiadała z łatwością interweniował. Tuż po przerwie Szczepan miał dobrą okazję, ale uderzył wprost w bramkarza. Po chwili kopnięcie Kozaka z dystansu przefrunęło nieznacznie nad poprzeczką. W kolejnej akcji Swędrowski przymierzył w słupek. Castaneda odpowiedział, jednak Kamiński był na posterunku. Potem Szczepan trafił do siatki, lecz sędzia liniowy błyskawicznie podniósł chorągiewkę. Następnie Kozak strzelił z rzutu wolnego w poprzeczkę. Na koniec Rocha nieznacznie się pomylił. Spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem. Ruch nie potrafi wygrać już od 12. ligowych pojedynków.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...