Właśnie zakończyła się 20. seria gier PKO BP Ekstraklasy. W niej Pogoń pokonała 3:0 Górnika. W tej kolejce czołowa czwórka sensacyjnie przegrała swoje spotkania, dzięki czemu Portowcy zbliżyli się do podium na 4 oczka.
Stal Mielec 2 - 1 Jagiellonia BIałystok (7.02, godz. 18:00)
W pierwszym spotkaniu 20. serii gier Stal podejmowała na własnym obiekcie mistrza Polski z Białegostoku. Najpierw strzał Szkurina minimalnie minął słupek. W 14. minucie Pululu wygrał walkę bark w bark z Esselinkiem i umieścił piłkę w siatce. Goście długo nie cieszyli się z prowadzenia, ponieważ już 8 minut później Dadok wyrównał celną główką. W 28. minucie Stojinović zagrał piłkę ręką we własnym polu karnym, a “jedenastkę” pewnie wykorzystał Wlazło. W drugiej części gry już tak wiele się nie działo. Najlepszą okazję miał Pululu, jednak futbolówka po jego kopnięciu zatrzymała się tylko na słupku. Jagiellonia wreszcie przegrała, zaś Stal przełamała się po trzech meczach bez zwycięstwa i odskoczyła od strefy spadkowej.
Radomiak Radom 1 - 1 Śląsk Wrocław (8.02, godz. 14:45)
Otwierającym sobotnie zmagania pojedynkiem było starcie słabego Radomiaka z ostatnim w tabeli Śląskiem, dla którego to był ostatni dzwonek, aby zacząć regularnie punktować. Już w 8. minucie Henrique bezmyślnie faulował w polu karnym Samca-Talara, a rzut karny na bramkę zamienił Schwarz. Potem gospodarze zaczęli dochodzić do głosu, ale próby Barbosy czy Grzesika były zbyt słabe, żeby zaskoczyć Leszczyńskiego. W drugiej połowie najpierw Żukowski próbował z dystansu, jednak obok bramki. Następnie Jasper powinien podwyższyć prowadzenie Wojskowych, ale źle przyjął i jeszcze gorzej uderzył. W 4. minucie doliczonego czasu gry Kaput dopadł do piłki i mocnym kopnięciem doprowadził do wyrównania. Śląsk nadal nie wygrał na wyjeździe i jego sytuacja jest coraz trudniejsza.
Raków Częstochowa 1 - 2 GKS Katowice (8.02, godz. 17:30)
W kolejnym sobotnim pojedynku trzeci w tabeli Raków mierzył się przed własną publicznością z beniaminkiem z Katowic. W 19. minucie Bergier spróbował strzału z ostrego kąta i wyprowadził przyjezdnych na prowadzenie. To było na tyle z ciekawych sytuacji w pierwszej części gry. Po przerwie mocne uderzenie z dystansu Berggrena odbił Kudła. W 54. minucie golkiper gości fatalnie podał, a Ivi Lopez doprowadził do wyrównania. Już 4 minuty później Plavsic faulował w polu karnym Galana. Do wykonania “jedenastki” podszedł Jędrych, ale Trelowski popisał się kapitalną interwencją. W 65. minucie Kowalczyk przeprowadził świetną, indywidualną akcję i silnym strzałem pod poprzeczkę zapewnił podopiecznym Góraka komplet punktów. Medaliki jeszcze ruszyły do ataku. Głową z bliskiej odległości próbował Diaz, lecz Kudła pięknie obronił. Jeszcze na koniec Milewski wyszedł “sam na sam” z bramkarzem, ale Trelowski był na posterunku. GKS sprawił niespodziankę i wdarł się do górnej części tabeli.
Piast Gliwice 1 - 0 Legia Warszawa (8.02, godz. 20:15)
W ostatnim sobotnim spotkaniu będący w niezłej dyspozycji Piast podejmował w Gliwicach Legię. Na początku Chodyna nieznacznie się pomylił. W 40. minucie główkę Huka odbił debiutujący w drużynie gości Kovacević, ale Bośniak na dobitkę Jorge Felixa nie mógł już nic poradzić. Po przerwie Wojskowi ruszyli do zmasowanych ataków. Najpierw Kapuadi główkował z okolic 4. metra, a Plach znakomicie interweniował. Chwilę później ten sam zawodnik znów próbował głową, lecz golkiper gospodarzy popisał się kolejną kapitalną paradą, podobnie jak przy kopnięciu Elitima. Legia wciąż traci 4 oczka do najniższego stopnia podium.
Korona Kielce 1 - 0 Motor Lublin (9.02, godz. 12:15)
Pierwszym niedzielnym meczem było starcie przy ulicy Ściegiennego w Kielcach, gdzie walcząca o utrzymanie Korona grała z beniaminkiem z Lublina. Na początku strzał z dystansu Fornalczyka dobrze obronił Rosa. Po chwili Remacle główkował z najbliższej odległości, ale fatalnie spudłował. Następnie Belg uderzył zza szesnastki, lecz tylko w słupek. Po przerwie Fornalczyk znów przymierzył, jednak golkiper gości był na posterunku. W 74. minucie Rosa faulował we własnym polu karnym, a z 11. metrów nie pomylił się Pedro Nuno. W odpowiedzi Mraz uderzał z woleja - futbolówka zatrzymała się na poprzeczce. Korona zgarnęła bardzo ważny komplet punktów i opuściła strefę spadkową.
Widzew Łódź 1 - 1 Cracovia (9.02, godz. 14:45)
W kolejnym niedzielnym spotkaniu Widzew mierzył się przed własną publicznością z Cracovią. Najpierw Żyro zablokował próbę van Burena i futbolówka o centymetry minęła bramkę gospodarzy. W 15. minucie Olafsson niefortunnie zagrywał w kierunku golkipera swojej drużyny i piłka wtoczyła się do bramki tuż przy słupku. Widzewiacy długo nie cieszyli się z korzystnego wyniku, gdyż 60 sekund później Hanousek faulował w polu karnym Källmana. Do wykonania “jedenastki” podszedł sam poszkodowany i pewnie wyrównał. Następnie Kerk uderzył, ale czujny Madejski dobrze interweniował. W odpowiedzi Jugas główkował i piłka odbiła się od poprzeczki. Po przerwie działo się już bardzo niewiele. Najlepszą okazję miał Källman. Potężne uderzenie Fina ładnie obronił Gikiewicz. Cracovia zremisowała czwarty mecz z rzędu.
Lechia Gdańsk 1 - 0 Lech Poznań (9.02, godz. 17:30)
Kończącym niedzielne zmagania pojedynkiem było starcie przedostatniej Lechii z liderującym Lechem. Na początku Chłań ładnie uderzył z woleja, ale nieznacznie obok bramki. Już w 14. minucie Douglas otrzymał drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę za faul na Wjunnyku i goście musieli kontynuować grę w osłabieniu. Po chwili Chłań wpadł w pole karne, spróbował, a Mrozek dobrze interweniował. Potem Wjunnyk trafił w słupek, futbolówka wróciła w pole i dobitka z 5. metra Bobcka przefrunęła wysoko nad poprzeczką. W 44. minucie gospodarze dopięli swego i za sprawą Bobcka objęli prowadzenie. Po przerwie Carenko uderzał, jednak bramkarz Kolejorza był na posterunku. Wreszcie Ishak potężnie odpowiedział, lecz futbolówka nie znalazła drogi do siatki. Na koniec Głogowski powinien podwyższyć prowadzenie Biało-Zielonych, ale przestrzelił z okolic 5. metra. Lechia wygrała i traci już tylko 3 oczka do będącego tuż nad kreską Radomiaka.
Puszcza Niepołomice 1 - 2 Zagłębie Lubin (10.02, godz. 19:00)
W ostatnim spotkaniu 20. kolejki walcząca o utrzymanie podejmowała przy Kałuży będące w strefie spadkowej Zagłębie. Goście lepiej weszli w mecz - w spojenie przymierzył Mróz. Po chwili Kurminowski miał sytuację “sam na sam”, jednak Komar dobrze interweniował. W odpowiedzi Barkowski uderzał, a Hładun sparował futbolówkę na korner. Następnie Ławniczak był bliski samobójczego trafienia. Na jego szczęście piłka zatrzymała się na poprzeczce. Potem Kurminowski główkował w poprzeczkę bramki Żubrów. W 45. minucie Kosidis dopadł do futbolówki i wyprowadził gospodarzy na prowadzenie. W 46. minucie kopnięcie Mroza “wypluł” do boku Komar i z najbliższej odległości wyrównał Kurminowski. 10 minut później w niemal bliźniaczej sytuacji Kurminowski ustrzelił dublet. Na koniec kopnięcie Stępnia pięknie obronił golkiper Miedziowych. Zagłębie opuściło strefę spadkową, do której zepchnęło Puszczę.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...