Za nami 21. seria gier PKO BP Ekstraklasy. W niej Pogoń pokonała Stal i pozostaje jedyną drużyną z kompletem punktów w rundzie wiosennej. W hicie tej kolejki Lech przegrał z Rakowem i ma już tyle samo oczek, co druga w tabeli Jagiellonia.
Cracovia 1 - 1 Korona Kielce (14.02, godz. 18:00)
W pierwszym spotkaniu 21. serii gier Cracovia mierzyła się przy Kałuży z walczącą o utrzymanie Koroną. Najpierw Fornalczyk trafił do siatki, ale chorągiewka błyskawicznie powędrowała w górę. Potem główkę Källmana wybił tuż sprzed linii bramkowej Trojak. W 32. minucie Fornalczyk dograł przed bramkę, Ghita przeciął piłkę, która wylądowała w siatce. W 47. minucie Strzeboński faulował w środku pola Källmana i za to przewinienie otrzymał drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę. W dalszej części drugiej połowy Pasy atakowały, aż w doliczonym czasie gry wyrównały za sprawą Sokołowskiego. Cracovia nie wygrała już 7. kolejnych meczów.
Lech Poznań 0 - 1 Raków Częstochowa (14.02, godz. 20:30)
Drugim piątkowym pojedynkiem było starcie w Poznaniu, gdzie liderujący Lech podejmował trzeci w tabeli Raków. Na początku strzały Walemarka i Amorima pewnie bronili bramkarze obu drużyn. Potem Ishak trafił, ale Szwed był na wyraźnym spalonym. Następnie próbę Brunesa fenomenalnie odbił nogą Mrozek. Po chwili tym razem Berggren umieścił piłkę w siatce, ale sędzia dopatrzył się przewinienia. W kolejnych akcjach kopnięcia Berggrena oraz Lopeza kapitalnie bronił golkiper Kolejorza. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy Medaliki dopięły swego - Svarnas zdobył bramkę celną główką. Po przerwie Amorim uderzał głową, a Mrozek pięknie interweniował. Na koniec płaski strzał Ishaka dobrze obronił Trelowski. Lech przegrał drugie spotkanie z rzędu i stracił przewagę nad resztą stawki.
Śląsk Wrocław 3 - 0 Widzew Łódź (15.02, godz. 14:45)
Pierwszym sobotnim meczem był pojedynek będącego w fatalnej sytuacji Śląska z Widzewem, który ostatnio również prezentuje kiepską dyspozycję. Już w 4. minucie Samiec-Talar strzałem z okolic 5. metra wyprowadził Wojskowych na prowadzenie. W odpowiedzi uderzenie z rzutu wolnego Kerka ładnie obronił Leszczyński. Po chwili Samiec-Talar spróbował z dystansu, a futbolówka zatrzymała się na poprzeczce. Następnie Sypek nieznacznie się pomylił. W 59. minucie Pozo dograł w pole karne, a Silva niefortunnie trafił do własnej siatki. 4 minuty później Kwiatkowski faulował Żukowskiego i za to przewinienie obejrzał drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę - goście musieli radzić sobie w osłabieniu. W 77. minucie Żukowski ustalił wynik meczu na 3:0. Śląsk wreszcie się przełamał i wygrał drugie spotkanie w tym sezonie.
Górnik Zabrze 3 - 2 Radomiak Radom (15.02, godz. 17:30)
W drugim sobotnim meczu Górnik, który szukał pierwszego w tym roku zwycięstwa grał z walczącym o utrzymanie Radomiakiem, który w 2025 również jeszcze nie wygrał. Już w 4. minucie Josema popisał się pięknym trafieniem z dystansu i tym samym otworzył wynik spotkania. Kwadrans później Hiszpan faulował w polu karnym Tapsobę. Do wykonania “jedenastki” podszedł Barbosa i pewnie wyrównał. Potem Janicki główkował, ale Kikolski był na posterunku. W 39. minucie Josema ustrzelił dublet i Trójkolorowi znów byli na prowadzeniu. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy Grzesik sprytnie główkował i na tablicy wyników do przerwy widniał remis. W drugiej połowie aż tak wiele się nie działo. Dopiero w 71. minucie do piłki dopadł Podolski i zapewnił gospodarzom komplet punktów. Górnik plasuje się na 7. pozycji.
Legia Warszawa 2 - 0 Puszcza Niepołomice (15.02, godz. 20:15)
Kończącym sobotnie zmagania meczem był pojedynek przy Łazienkowskiej, gdzie Legia podejmowała będącą w strefie spadkowej Puszczę. Najpierw Oyedele uderzył obok bramki. Po chwili Elitim wpadł w pole karne i przymierzył w słupek. Po chwili ten sam słupek obił Marc Gual. W 15. minucie Wojskowi dopięli swego i za sprawą Kapustki objęli prowadzenie. Następnie kopnięcie Morishity ładnie obronił Komar. W 35. minucie na listę strzelców wpisał się Kapuadi. W drugiej połowie już tak wiele się nie działo. Najlepszą okazję miał Chodyna, ale w sytuacji “sam na sam” górą był bramkarz. Legia przełamała się po dwóch meczach bez wygranej.
GKS Katowice 0 - 0 Piast Gliwice (16.02, godz. 14:45)
Drugim niedzielnym starciem był mecz dwóch drużyn będących w bardzo dobrej dyspozycji - GKS mierzył się przed własną publicznością z Piastem. W pierwszej części gry wiało nudą. Oglądaliśmy zaledwie jeden celny strzał. Kopnięcie Nowaka z rzutu wolnego złapał Plach. Po przerwie najpierw mocny strzał Jirki pięknie obronił Kudła. Po chwili Czerwiński główkował tuż obok słupka. Na koniec groźne uderzenie z dystansu Jirki fenomenalnie sparował na rzut rożny golkiper gospodarzy. Po dwóch kolejnych zwycięstwach na początku roku oba zespoły podzieliły się punktami.
Jagiellonia Białystok 3 - 0 Motor Lublin (16.02, godz. 17:30)
W ostatnim niedzielnym spotkaniu mistrz Polski grał na własnym obiekcie z beniaminkiem z Lublina. Na początku płaski strzał Króla ładnie obronił Abramowicz. W odpowiedzi Imaz uderzał, ale Rosa popisał się świetną interwencją. W 27. minucie Kubicki otworzył wynik meczu. W 40. minucie Samper brutalnie faulował Pietuszewskiego i przyjezdni musieli kontynuować grę w osłabieniu. W 59. minucie Churlinov ładnie ograł defensywę gości i podwyższył prowadzenie Jagi. W 69. minucie gospodarze popisali się ładną akcją, a Kubicki ustrzelił dublet. Jagiellonia pewnie wygrała i zrównała się punktami z liderującym Lechem.
Zagłębie Lubin 1 - 3 Lechia Gdańsk (17.02, godz. 19:00)
Ostatnim spotkaniem 21. serii gier był pojedynek fatalnego Zagłębia z walczącą o utrzymanie Lechią, która z meczu na mecz gra coraz lepiej. Najpierw Mena wyszedł “sam na sam” z Hładunem, ale golkiper gospodarzy wyszedł górą z tego starcia. Po chwili próby Chłania oraz Bobcka świetnie bronił Hładun. Następnie Pieńko i Dąbrowski odpowiedzieli, jednak Weirauch kapitalnie interweniował. W 30. minucie kopnięcie Meny odbił przed siebie bramkarz, lecz na dobitkę Bobcka nie mógł już nic poradzić. Niespełna 10 minut później Chłań uderzył, był rykoszet i piłka wpadła do siatki. Po przerwie Szmyt przymierzył z dystansu, ale golkiper przyjezdnych był na posterunku. W 55. minucie Bobcek ustrzelił dublet i tym samym podwyższył prowadzenie drużyny Carvera. Potem potężne uderzenie Dąbrowskiego z problemami odbił Weirauch. W kolejnej akcji Wdowiak obił słupek z okolic 3. metra. W 79. minucie Wdowiak już się nie pomylił i zanotował honorowe trafienie dla Miedziowych. Lechia wygrała drugie kolejne spotkanie i zrównała się punktami z będącym tuż nad kreską Radomiakiem.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...