Aktualności

W 22. serii gier Pogoń pokonała rzutem na taśmę Stal w Mielcu 1:0, a Lech uległ Lechii 0:1. Tym samym w PKO BP Ekstraklasie nastąpiła pierwsza od 3. kolejki zmiana lidera. 


Zagłębie Lubin 3 - 1 Wisła Płock (18.02, godz. 18:00) 

Obie drużyny kiepsko zaczęły rundę, a w szczególności Zagłębie, które niebezpiecznie zbliżało się do strefy spadkowej. W 11. minucie Sekulski świetnie przyjął piłkę i otworzył wynik meczu. Potem Miedziowi zaatakowali, Kamiński musiał dwukrotnie odbijać futbolówkę przed siebie. W 31. minucie Dolezal z kłopotami - na raty - pokonał bramkarza gości. Jeszcze przed przerwą Bartolewski z najbliższej odległości spudłował głową. W 59. minucie Dolezal ustrzelił dublet, tym razem pakując piłkę do siatki głową. Następnie Bieszczad musiał się wykazać po próbie Rasaka z dystansu. W 65. minucie Łakomy po ładnej akcji Szysza podwyższył prowadzenie miejscowych. Tuż przed końcem Wolski trafił, jednak po analizie VAR gol został anulowany. Zagłębie przełamało się po 4. porażkach z rzędu. 

Jagiellonia Białystok 0 - 0 Cracovia (19.02, godz. 15:00) 

Cracovia za kadencji trenera Zielińskiego zaczęła zdecydowanie lepiej grać i była faworytem spotkania z przeciętną Jagiellonią. Najpierw Hebo kropnął zza pola karnego, a piłka minimalnie przefrunęła nad poprzeczką. Potem Pospisil uderzył z dystansu, ale zbyt lekko by pokonać Niemczyckiego. Już w drugiej połowie Rakoczy minął bramkarza, lecz nie miał już z czego skierować piłki do bramki. Następnie Nalepa dwukrotnie strzelał, jednak te próby nie miały prawa zagrozić Pasom. Później Rakoczy wyszedł “sam na sam” z Alomeroviciem, ale uderzył obok słupka. W doliczonym czasie gry Nalepa przestrzelił z rzutu wolnego i mecz zakończył się bezbramkowym remisem. 

Śląsk Wrocław 1 - 3 Piast Gliwice (19.02, godz. 17:30) 

Bardzo słaby Śląsk podejmował na własnym obiekcie Piasta, który w ostatnim meczu pokazał, że powoli odbudowuje dobrą formę. Na początku Chrapek huknął w słupek, dobitka Wilczka również odbiła się od aluminium. W 15. minucie niepilnowany w polu karnym Kądzior celną główką umieścił piłkę w siatce. 8 minut później Wilczek sfaulował Gollę w polu karnym, a “jedenastkę” wykorzystał Piasecki. Już w 34. minucie goście wrócili na prowadzenie po samobójczej bramce Janasika. W 45. minucie Wilczek fantastycznie przedryblował obrońców i bramkarza Wojskowych i ustalił wynik spotkania. W drugiej połowy niewiele się działo. Najlepszą sytuację miał Czerwiński, który pomylił się głową. Śląsk nie potrafi wygrać już od 6. meczów. 

Bruk-Bet Termalica Nieciecza 0 - 0 Legia Warszawa (19.02, godz. 20:00) 

Był to pojedynek jak do tej pory najsłabszych drużyn w lidze. Ostatnia Termalica mierzyła się z przedostatnią Legią. Najpierw Radwański spróbował z dystansu, ale nieznacznie się pomylił. Potem Johansson miał bardzo dobrą okazję, ale Pavlyuchenko świetnie obronił. Na początku drugiej połowy Wojskowi atakowali, lecz uderzenia Pekharta i Skibickiego były zbyt lekkie, aby stworzyć jakiekolwiek zagrożenie dla bramkarza. Następnie Mesanović strzelił, jednak Miszta kapitalnie interweniował. W 73. minucie Lopes faulował Wlazłę, za to przewiienie otrzymał drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę. Jeszcze przed końcem Wlazło kopnął z rzutu wolnego i golkiper przyjezdnych musiał się wyciągnąć. Legia pierwszy raz w tym sezonie podzieliła się punktami. 

Warta Poznań 3 - 1 Radomiak Radom (20.02, godz. 12:30) 

Warta nie przegrała już 5. kolejnych meczów i czekał ją trudny sprawdzian w pojedynku z Radomiakiem. Na początku Rossi uderzył z woleja obok słupka. W 37. minucie Abramowicz otworzył wynik spotkania uderzeniem z najbliżej odległości. W 47. minucie Grzesik precyzyjnym strzałem wyrównał. Już w 51. minucie Zieloni wyszli na prowadzenie za sprawą Miguela Luisa. 90 sekund później Luis ustrzelił dublet i było 3:1 - Radomiak leżał na deskach. Podopieczni Banasika mieli potem niewiele sytuacji i już się nie podnieśli. Goście bardzo słabo weszli w rundę wiosenną nie odnosząc zwycięstwa w 3. meczach. 

Górnik Zabrze 1 - 1 Raków Częstochowa (20.02, godz. 15:00) 

Raków po wygraniu 3. ostatnich pojedynków musiał zmierzyć się z Górnikiem na trudnym terenie w Zabrzu. Już w 4. minucie Krawczyk trafił do siatki Medalików. Potem Wiśniewski zablokował lecący do pustej bramki strzał Gutkovskisa. W doliczonym czasie pierwszej połowy Janza faulował Kuna w polu karnym, a “jedenastkę” pewnie wykorzystał Ivi Lopez. Na początku drugiej połowy uderzenie Kuna świetnie wybronił Bielica. Następnie Nowak minimalnie spudłował głową. Później golkiper Trójkolorowych znów musiał się wykazać po strzale Gutkovskisa. Potem Dadok spróbował z dystansu i Kovacević kapitalnie obronił. W kolejnych akcjach gospodarze nacierali. Wreszcie Nowak fantastycznie trafił zza pola karnego. Bramka ta ostatecznie nie została uznana z powodu minimalnego spalonego. Raków zdecydowanie może być zadowolony z tego remisu, natomiast Górnik zasłużył na zwycięstwo. 

Lechia Gdańsk 1 - 0 Lech Poznań (20.02, godz. 17:30) 

Lech stracił pozycję lidera po piątkowej wygranej Pogoni. Mógł ją odzyskać, jednak przed nim był pojedynek z aspirującą do podium Lechią. Najpierw kopnięcie Velde odbił Kuciak. Chwilę później Satka trafił głową w poprzeczkę, a dobijający Milić uderzył tuż obok słupka. Potem strzał Rebocho sparował na korner golkiper miejscowych. Już w drugiej połowie próbę Kownackiego z dystansu świetnie obronił Kuciak. Następnie, po kopnięciu Kamińskiego bramkarz gdańszczan interweniował nogami. Kamiński później trafił do siatki, jednak gol został nieuznany z powodu ofsajdu. W 86. minucie Koperski zapewnił Lechii cenne 3 punkty. Lech traci punkt do liderującej Pogoni. 

Wisła Kraków 0 - 0 Górnik Łęczna (21.02, godz. 18:00) 

Wisła pod wodzą nowego trenera - Jerzego Brzęczka - podejmowała w Krakowie Górnika, który nie przegrał ostatnich 5. meczów. Najpierw uderzenie Cisse dobrze obronił Gostomski, a dobitka Savicia minęła słupek. Chwilę później Savić znów spudłował w polu karnym. Następnie Cisse strzelił, jednak futbolówka odbiła się tylko od słupka. Już w drugiej połowie Hugi przymierzył z dystansu, mogła to być piękna bramka, ale futbolówka zatrzymała się na poprzeczce. Potem Biegański w ostatniej chwili uprzedził wychodzącego na czystą pozycję Śpiączkę. Na koniec Banaszak miał “piłkę meczową”, lecz przestrzelił. Wędrychowski wszedł na murawę w 78. minucie, a Szcześniak pauzował za nadmiar żółtych kartek. Wisła znajduje się już tylko jedno miejsce nad strefą spadkową. 

tekst alternatywny

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Michał Horbaczewski
Żródło: własne
Wyświetleń: 2117

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...