W 24. serii gier Duma Pomorza rozgromiła Radomiaka 4:0 i - również dzięki porażce Lecha - ponownie wskoczyła na fotel lidera PKO BP Ekstraklasy.
Stal Mielec 1 - 1 Jagiellonia Białystok (04.03, godz. 18:00)
Stal przegrała 2 ostatnie mecze i w pierwszym meczu 24. kolejki mierzyła się z Jagiellonią, która 2 poprzednie spotkania zremisowała. Już w 50. sekundzie nowy napastnik Jagi - Filip Piszczek minimalnie pomylił się głową. Potem piłka po główce Matrasa o włos minęła słupek. Chwilę później Strączek fatalnie się pomylił, ale naprawił swój błąd świetną paradą. Pod koniec pierwszej połowy futbolówka po “centrostrzale” Prikryla trafiła w poprzeczkę. W 48. minucie goście wyszli na prowadzenie za sprawą Matysika. Następnie Pospisil oraz Mystkowski uderzali, jednak znacznie niecelnie. Potem Grigoryan miał doskonałą okazję, lecz przestrzelił w polu karnym. Później Kort kopnął z rzutu wolnego, a piłka zatrzymała się na poprzeczce. W 89. minucie Wrzesiński wyrównał stan meczu. Jagiellonia nie przegrała już czterech pojedynków z rzędu.
Bruk-Bet Termalica Nieciecza 1 - 0 Warta Poznań (05.03, godz. 15:00)
Termalica wygrała ostatnio w dobrym stylu z Cracovią i pokazała, że jeszcze spróbuje powalczyć o utrzymanie. Kluczowym spotkaniem w walce o ligowy byt był mecz z dobrze grającą pod wodzą trenera Szulczka Wartą. Na samym początku Mesanović minimalnie się pomylił. Chwilę później Gergel trafił głową w słupek. Następnie Castaneda i Papeau próbowali, jednak Pavlyuchenko dwukrotnie łapał futbolówkę. W drugiej połowie najpierw Ivanov główkował, a golkiper Słoników z trudem obronił. W 53. minucie Biedrzycki sfaulował Zrelaka w polu karnym, a “jedenastkę” Castanedy świetnie wyciągnął Pavlyuchenko. Później Hubinek uderzył z dystansu, lecz futbolówka zatrzymała się zaledwie na poprzeczce. W 86. minucie Poznar trafił do siatki i zapewnił gospodarzom bardzo ważne 3 punkty. Warta przegrała po siedmiu kolejnych meczach bez porażki.
Zagłębie Lubin 0 - 0 Piast Gliwice (05.03, godz. 17:30)
Piast wreszcie wrócił do dobrej dyspozycji i w Lubinie pojedynkował się z będącym tuż nad kreską Zagłębiem. Najpierw niepilnowany na 2. metrze Chrapek główkował, ale Bieszczad popisał się fenomenalną interwencją. Potem Kądzior uderzył, a golkiper Miedziowych znów musiał pokazać swoje umiejętności. Na początku drugiej połowy Łakomy strzelił z rzutu wolnego i Plach fantastycznie sparował piłkę. Następnie Chrapek po raz kolejny uderzył, tym razem lecącą do pustej bramki futbolówkę wybił Scekić. Piast nie przegrał już czterech meczów z rzędu.
Lechia Gdańsk 1 - 1 Wisła Kraków (05.03, godz. 20:00)
Walcząca o europejskie puchary Lechia podejmowała na własnym stadionie będącą w fatalnej formie Wisłę Kraków. Pod koniec pierwszego kwadransa Kałuziński miał znakomitą szansę, ale Biegański świetnie wyszedł z bramki i obronił. W 36. minucie Zwoliński z pomocą Frydrycha trafił do siatki. W doliczonym czasie pierwszej części gry Kałuziński uderzył z dystansu, jednak golkiper Białej Gwiazdy znów bardzo dobrze interweniował. Na początku drugiej połowy Kuciak kapitalnie obronił kopnięcie Ondraska. Chwilę później Ondrasek główkował, a bramkarz miejscowych po raz kolejny popisał się fenomenalnym refleksem. W 89. minucie Fernandez ładnie przymierzył, piłka jeszcze odbiła się od obrońcy i wpadła przy słupku do bramki. W drużynie z Krakowa było widać przebłyski dobrej gry, jednak podopiecznym Brzęczka nadal nie udało się wydostać ze strefy spadkowej.
Wisła Płock 3 - 1 Górnik Łęczna (06.03, godz. 12:30)
Wisła, która przegrała trzy poprzednie spotkania podejmowała na własnym obiekcie niepokonanego od siedmiu meczów w lidze Górnika z Łęcznej. Najpierw uderzenie Vallo obronił Gostomski. W 10. minucie Szwoch ładnie wykończył akcję Nafciarzy. 12 minut później Gąska popisał się precyzyjnym uderzeniem i wyrównał. Gospodarze szybko odzyskali prowadzenie, w 30. minucie Wolski trafił do siatki przyjezdnych. W 42. minucie Wolski genialnie przedryblował kilku rywali i wystawił futbolówkę do Sekulskiego, który ustalił wynik meczu. Już w drugiej połowie Wolski znów miał doskonałą okazję do strzelenia gola, ale tym razem interweniował golkiper Górnika. Następnie Gostomski fantastycznie obronił kopnięcie Rzeźniczaka. W 68. minucie Sekulski otrzymał czerwoną kartkę za brutalne wejście w Lokilo. Jeszcze w doliczonym czasie gry Śpiączka główkował w słupek. Płocczanie wygrali pierwsze spotkanie w rundzie wiosennej.
Górnik Zabrze 3 - 0 Cracovia (06.03, godz. 15:00)
Cracovia niespodziewanie przegrała w 23. kolejce z Bruk-Betem i w drugim niedzielnym meczu mierzyła się ze słabszym w ostatnich starciach Górnikiem. Już w ósmej minucie miejscowi ładnie pograli, a podanie Podolskiego wykorzystał Dadok. Następnie Gryszkiewicz główkował z bliska, jednak pomylił się. Potem Rasmussen trafił, ale gol nie został uznany z powodu spalonego. W 41. minucie Krawczyk obił słupek, lecz dobitka Nowaka była już skuteczna. Na początku drugiej części gry Trójkolorowi przeważali. Mimo to nie udało im się pokonać kolejny raz Niemczyckiego. Później prawie ta sztuka udała się Krawczykowi, jednak po ominięciu bramkarza minimalnie nie trafił w bramkę. W drugiej minucie doliczonego czasu gry gospodarze dopięli swego za sprawą pięknego uderzenia zza pola karnego Podolskiego. Górnicy się przełamali, zaś Pasy nie zwyciężyły ostatnich trzech spotkań.
Lech Poznań 0 - 1 Raków Częstochowa (06.03, godz. 17:30)
To spotkanie było bezapelacyjnie hitem tej serii gier. Po zwycięstwie Pogoni Lech chciał wrócić na pozycję lidera, zaś Raków próbował zbliżyć się do pierwszego miejsca w tabeli. W pierwszej części gry bardzo niewiele się działo. Jedynie Kamiński uderzył wprost w rękawice Kovacevicia. W 50. minucie Ivi Lopez kapitalnie zakończył akcję głową, 1:0. Potem Kownacki miał świetną okazję do wyrównania, jednak piłka po jego strzale minęła słupek. Następnie Kamiński oraz Rebocho uderzali w polu karnym. Zawodnicy Kolejorza nie trafili w bramkę. W doliczonym czasie gry Musiolik wybił sprzed linii bramkowej futbolówkę kopniętą przez Rebocho. Raków wskoczył na pozycję wicelidera i traci już tylko punkt do pierwszej Pogoni.
Legia Warszawa 1 - 0 Śląsk Wrocław (07.03, godz. 19:00)
W przypadku zwycięstwa Legia opuściłaby strefę spadkową, natomiast sytuacja fatalnie grającego Śląska stałaby się jeszcze gorsza. Całą pierwszą połowę stołeczni przeważali, jednak niewiele z tego wynikało. Podopieczni Vukovicia nieudolnie próbowali zagrozić wrocławskiej bramce. Dopiero chwilę przed końcem pierwszej części gry Pekhart oddał pierwszy celny strzał w całym meczu, który kapitalnie obronił Szromnik. W 69. minucie Wszołek przełamał impas po znakomitym podaniu od Josue. Jeszcze potem ustawiony w polu karnym Lopes nieznacznie się pomylił. Śląsk nie oddał ani jednego celnego uderzenia, dlatego nic dziwnego, że nie potrafi wygrać od ośmiu meczów.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...