W 25. kolejce PKO BP Ekstraklasy Pogoń zremisowała z Cracovią 1:1. Lech takim samym rezultatem podzielił się punktami z Wisłą Kraków, a Raków pokonał Stal 2:1, co oznacza, że drużyna z Częstochowy pierwszy raz w tym sezonie została liderem.
Bruk-Bet Termalica Nieciecza 0 - 2 Zagłębie Lubin (11.03, godz. 18:00)
Termalica była w dobrej formie, gdyż naprawdę nieźle grała i nie przegrała ostatnich trzech spotkań. U siebie podejmowała również walczące o utrzymanie Zagłębie. W pierwszym kwadransie Kopacz trafił do siatki, ale jego gol nie został uznany z powodu spalonego. Potem Bieszczad złapał dwa strzały podopiecznych Latala. Następnie Łakomy ładnie uderzył “z fałsza”, jednak Pavlyuchenko jeszcze lepiej interweniował. Już w drugiej połowie kolejne kopnięcie Łakomego znów obronił golkiper “Słoni”. W 63. minucie Hybś sfaulował Szysza w polu karnym, a “jedenastkę” wykorzystał sam poszkodowany. 8 minut później Szysz po raz kolejny padł w polu karnym i ustrzelił dublet z rzutów karnych. Potem Radwański miał dobrą okazję, lecz bramkarz “Miedziowych” był czujny. Jeszcze na koniec Kocyła spróbował. Bieszczad był tego wieczora nie do zatrzymania. Zagłębie nie przegrało czterech spotkań z rzędu, natomiast sytuacja w tabeli Bruk-Betu jest bardzo ciężka.
Górnik Łęczna 0 - 1 Legia Warszawa (11.03, godz. 20:30)
Drugi piątkowy mecz również był spotkaniem drużyn walczących o utrzymanie, choć wydawało się, że Legia zaczęła powoli wychodzić z kryzysu. W pierwszej części gry mieliśmy niewiele emocji. Padł tylko jeden celny, choć niegroźny strzał autorstwa Lopesa. Na początku drugiej połowy Slisz trafił, jednak po analizie VAR jego gol nie został uznany z powodu wcześniejszego zagrania ręką. W 67. minucie Rosołek pokonał Gostomskiego z bardzo bliskiej odległości. Jeszcze na koniec Śpiączka główkował, ale wprost w rękawice Miszty. Legia wygrała trzeci kolejny mecz i oddaliła się od strefy spadkowej.
Warta Poznań 2 - 1 Górnik Zabrze (12.03, godz. 15:00)
Walcząca o utrzymanie Warta podejmowała u siebie Górnika, który nie powiedział jeszcze ostatniego słowa w walce o czwartą lokatę w tabeli. W 15. minucie Trałka fantastycznie przymierzył z wolnego i otworzył wynik meczu. Nieco ponad kwadrans później Kubica wyrównał głową. Już w drugiej połowie Luiz uderzył, jednak Bielica kapitalnie interweniował. W 63. minucie Castaneda popisał się fenomenalnym strzałem wyprowadzając “Zielonych” na prowadzenie. Następnie mocne uderzenie Podolskiego chwycił Grobelny. Później Janicki wybił futbolówkę z linii bramkowej, Grzesik próbował. Potem kopnięcia Castanedy i Kupczaka obronił golkiper “Trójkolorowych”. Warta dopisała sobie kolejne bardzo ważne - w kontekście walki o utrzymanie - trzy punkty.
Piast Gliwice 1 - 0 Lechia Gdańsk (12.03, godz. 17:30)
Piast ostatnio poprawił swoją grę, nie przegrał poprzednich czterech spotkań. W drugim sobotnim meczu mierzył się on z czwartą w lidze Lechią. W pierwszej połowie nie oglądaliśmy wielu ciekawych akcji. Jedynie w doliczonym czasie gry Wilczek główkował, lecz tuż obok słupka. Na początku drugiej części gry strzał Kądziora ładnie obronił Kuciak. Następnie Kądzior znów przeprowadził akcję skrzydłem, znów uderzył, a golkiper gości był zmuszony do interwencji. W 68. minucie niepilnowany Mosór trafił głową z najbliższej odległości. Po tej sytuacji Kądzior po raz kolejny kopnął w kierunku bramki i Kuciak odbił piłkę nogą. Tuż przed końcem zamykający akcję Zwoliński miał doskonałą okazję, ale nie trafił czysto w futbolówkę. Na koniec Toril kropnął wprost w rękawice bramkarza. Lechia nie zwyciężyła już trzech spotkań pod rząd.
Jagiellonia Białystok 0 - 1 Wisła Płock (13.03, godz. 12:30)
Jagiellonia zremisowała poprzednie trzy mecze i podejmowała na własnym obiekcie Wisłę Płock, która wygrała zaledwie jedno wyjazdowe spotkanie w tym sezonie. Już w 5. minucie Kolar zdobył jedyną bramkę tego pojedynku. Potem Wolski świetnie przedryblował obronę, jednak Alomerović powstrzymał go znakomitą interwencją. Na początku drugiej połowy niepilnowany Michalski uderzył z najbliższej odległości, ale trafił wprost w bramkarza “Jagi”. Chwilę później Tomasik wybił piłkę tuż przed linią bramkową, główkował Romanczuk. Następnie Alomerović kapitalnie obronił kopnięcie Vallo. Potem główkę Michalskiego znów sparował golkiper gospodarzy. Nafciarze skromnie zwyciężyli i wreszcie się przełamali w spotkaniu wyjazdowym
Śląsk Wrocław 0 - 0 Radomiak Radom (13.03, godz. 15:00)
W momencie rozgrywania spotkania Śląsk znajdował się tuż nad kreską, a Radomiak mógł wrócić na czwartą lokatę w tabeli. W 43. minucie Rossi faulował Exposito w polu karnym, a “jedenastkę” zmarnował Schwarz. Czech trafił zaledwie w słupek. W drugiej połowie goście przeważali, ale brakowało celnych, groźnych strzałów. Maurides uderzył z powietrza, lecz zbyt lekko, aby pokonać bramkarza. Potem Abramowicz miał najlepszą sytuację. Wyszedł “sam na sam” ze Szromnikiem, mimo to bramkarz “Wojskowych” wyszedł obronną ręką z tego pojedynku. W 90. minucie Silva zdobył bramkę, ale nie została ona uznana po analizie VAR z powodu zagrania piłki ręką. Na koniec Schwarz kropnął z dystansu, jednak Majchrowicz kapitalnie interweniował.
Wisła Kraków 1 - 1 Lech Poznań (13.03, godz. 17:30)
Będąca na przedostatnim miejscu w tabeli Wisła mierzyła się z trzecim w tabeli Lechem. Pod koniec pierwszego kwadransa Skóraś mocno uderzył, ale Biegański dobrze pilnował krótkiego słupka. Potem Colley uderzył z 3. metra, ale Bednarek kapitalnie interweniował. Następnie Kownacki główkował, a golkiper “Białej Gwiazdy” zdążył z obroną. W 43. minucie Ondrasek fantastycznie zmieścił piłkę w siatce “Kolejorza”. Na początku drugiej części gry Ishak próbował zaskoczyć Biegańskiego, lecz ten w ostatniej chwili zatrzymał futbolówkę rękawicą. W 54. minucie Colley zdobył bramkę. Ostatecznie nie została ona uznana po analizie VAR, powodem był rzekomy faul Ondraska na bramkarzu. Później Hanousek uderzył, a Bednarek był zmuszony do kolejnej parady. Następnie Skóraś prawie zapakował samobója. Piłka po jego główce odbiła się od spojenia. Potem Marchwiński oraz Ishak mieli świetne szanse, jednak spudłowali oni z bliskich odległości. W 7. minucie doliczonego czasu gry Milić wyrównał ładną piętką. Wisła nie wygrała sześciu ostatnich meczów, ale wreszcie było widać znaczną poprawę gry.
Raków Częstochowa 2 - 1 Stal Mielec (14.03, godz. 18:00)
Po potknięciach Pogoni oraz Lecha Raków miał szansę, aby pierwszy raz w tym sezonie wskoczyć na pozycję lidera. Jego rywalem była mielecka Stal, która nie zwyciężyła ostatnich trzech meczów. Najpierw Gutkovskis trafił z ostrego kąta w słupek. Potem Łotysz minimalnie się pomylił w polu karnym. Następnie Ivi Lopez uderzał, jednak Primel kapitalnie obronił. Hiszpan znów próbował, a golkiper gości znów popisał się doskonałą obroną. W drugiej połowie “Medaliki” też przeważały. W 49. minucie obrona Stali się pogubiła. Wykorzystał to Sorescu, który otworzył wynik spotkania. Chwilę później kopnięcie Tomasiewicza ładnie obronił Kovacević. Potem Gutkovskis wyszedł “sam na sam” z bramkarzem, lecz to Primel był górą w tym starciu. W 69. minucie Getinger uderzył z dystansu, golkiper miejscowych popełnił błąd i na tablicy wyników widniał wynik remisowy. 3 minuty później Tudor zdobył bramkę. Ostatecznie nie została ona uznana przez VAR z powodu ofsajdu. W 79. minucie Kasperkiewicz faulował Wdowiaka w polu karnym. “Jedenastkę” pewnie wykorzystał Ivi Lopez. Jeszcze na koniec Getinger mógł ustrzelić dublet, ale jego strzał wylądował tylko na bocznej siatce. Raków z problemami wygrał i po raz pierwszy w tym sezonie wskoczył na pierwsze miejsce w ligowej tabeli.
Uwaga!
Dla lepszego doświadczenia użytkowników komentarze są początkowo niewidoczne. Kliknij „Zobacz komentarze", aby je pokazać i dołączyć do rozmowy.