Właśnie zakończyła się 29. kolejka PKO BP Ekstraklasy. W niej Pogoń pokonała w meczu urodzinowym Stal 4:2, a Lech zremisował w Radomiu 1:1. Dzięki temu Portowcy wrócili na ligowe podium i mają punkt przewagi nad czwartym Kolejorzem.
Wisła Płock 4 - 2 Jagiellonia Białystok (21.04, godz. 18:00)
W inaugurującym 29. serię gier spotkaniu Wisła podejmowała w Płocku walczącą o utrzymanie Jagiellonię. Nafciarze od początku ruszyli do ataku i już w 2. minucie Śpiączka otworzył wynik spotkania. Potem strzały z dystansu Śpiączki i Lesniaka dobrze bronił Alomerović. W 10. minucie ustawiony przed bramką Sekulski dopadł do piłki i wpakował ją do siatki. Chwilę później golkiper Jagi z dużymi problemami interweniował po główce Sekulskiego. W odpowiedzi Gual uderzył, ale Gradecki świetnie obronił. W 35. minucie Hiszpan ładnie się obrócił z piłką i zdobył gola kontaktowego. Już po 45 sekundach drugiej połowy Marc Gual ustrzelił dublet doprowadzając do remisu. W 58. minucie Hiszpan precyzyjnie przymierzył zza pola karnego i miał już na koncie hat-tricka. Następnie “centrostrzał” Tomasika zatrzymał się na poprzeczce. W 70. minucie Gual dograł do Imaza, który dopełnił formalności i ustalił wynik meczu. Jeszcze na koniec płaski strzał Wolskiego trafił w słupek. Jagiellonia wygrała pierwszy raz na wyjeździe i oddaliła się od strefy spadkowej.
Warta Poznań 1 - 0 Legia Warszawa (21.04, godz. 20:30)
W drugim piątkowym pojedynku dobrze grająca Warta mierzyła się w Grodzisku Wielkopolskim z Legią. W pierwszej połowie Wojskowi próbowali zaskoczyć gospodarzy strzałami z dystansu. Uderzenia Josue, Slisza i Carlitosa pewnie łapał Adrian Lis. Potem kopnięcie zza szesnastki Szczepańskiego minęło słupek. Jeszcze przed przerwą golkiper Zielonych popisał się ładną interwencją po strzale Kapustki. Potem Zrelak wyszedł “sam na sam” z bramkarzem, ale jego podcinka nie trafiła w bramkę. W kolejnej akcji Augustyniak zdobył bramkę, jednak sędzia liniowy błyskawicznie podniósł chorągiewkę. W 67. minucie Szmyt dograł do Zrelaka, który płaskim strzałem wyprowadził Zielonych na prowadzenie. W odpowiedzi kopnięcie Rosołka wybił tuż sprzed linii bramkowej Zrelak. Na koniec uderzenia Baku i Strzałka fantastycznie bronił Lis. Legia przegrała pierwszy raz w tym roku, a Warta umocniła się na 5. pozycji w tabeli.
Lechia Gdańsk 1 - 2 Cracovia (22.04, godz. 15:00)
Dla przedostatniej w tabeli Lechii to był ostatni dzwonek, aby zacząć punktować i choćby minimalnie zbliżyć się do bezpiecznej strefy. Już w 8. minucie Källman popisał się lekką, ale precyzyjną główką i wyprowadził Pasy na prowadzenie. W odpowiedzi uderzenie z dystansu Tobersa złapał Niemczycki. Chwilę później Källman wpadł w pole karne, oddał strzał, jednak Kuciak był na posterunku. W kolejnej akcji kopnięcie Kakabadze świetnie obronił golkiper gospodarzy. Tuż po przerwie bramkarz przyjezdnych musiał interweniować po główce z bliska Bartkowskiego. Następnie Kuciak musiał się wyciągnąć po “centrostrzale” Jaroszyńskiego. W 75. minucie Källman przymierzył pod poprzeczkę i tym samym ustrzelił dublet. Jeszcze w 88. minucie Bartkowski zdobył głową bramkę kontaktową. Lechia przegrała 3. kolejny mecz i znacznie utrudniła sobie dalszą walkę o utrzymanie.
Miedź Legnica 0 - 2 Raków Częstochowa (22.04, godz. 17:30)
W drugim sobotnim meczu ostatnia w tabeli Miedź podejmowała w Legnicy liderującego Rakowa. Najpierw Abramowicz musiał interweniować po strzale w kierunku własnej bramki jednego z gospodarzy. Potem niepilnowany na 7. metrze Nowak uderzył, ale zbyt lekko, aby pokonać bramkarza. W 35. minucie Tront pechowo wpakował piłkę do własnej siatki. Po przerwie Gutkovskis główkował nieznacznie obok słupka. Potem Kovacević interweniował po strzale z dystansu Chucki. W 76. minucie Racovitan podwyższył prowadzenie Medalików. Na koniec Tudor przeprowadził ładną indywidualną akcję, jednak zabrakło dobrego wykończenia. Raków znów wygrał i umocnił się na fotelu lidera.
Korona Kielce 2 - 2 Zagłębie Lubin (23.04, godz. 12:30)
W pierwszym niedzielnym spotkaniu dobrze grająca Korona mierzyła się na własnym obiekcie z będącym tuż nad kreską Zagłębiem. Na początku strzał z dystansu Kurminowskiego dobrze obronił Forenc. W odpowiedzi Łukowski po świetnej indywidualnej akcji wyszedł “sam na sam” z bramkarzem, ale Dioudis kapitalnie interweniował. W 19. minucie Poletanović uderzył zza pola karnego, piłka odbiła się od obrońcy i wpadła do siatki. Miedziowi długo nie cieszyli się z prowadzenia, ponieważ 10 minut później Szykawka wyrównał trafieniem głową. W 40. minucie Białorusin powtórzył swój wyczyn sprzed chwili i było już 2:1 dla Scyzorów. Przyjezdni długo nie czekali z odpowiedzią, bowiem w 44. minucie Kurminowski doprowadził do remisu. Tuż po przerwie Podgórski chciał przelobować bramkarza, ale nieznacznie się pomylił. Następnie próbę z rzutu wolnego Starzyńskiego ładnie obronił Forenc. W końcówce podobne uderzenia Gaprindashvilego i Świerczoka odbijał golkiper kieleckiej drużyny. Po takim przebiegu spotkania podział punktów nie może zadowalać żadnej z ekip.
Widzew Łódź 2 - 3 Piast Gliwice (23.04, godz. 15:00)
Będący w świetnej dyspozycji Piast grał w Łodzi z Widzewem, który w ostatnim czasie wpadł w dołek. Najpierw Ameyaw nie wykorzystał sytuacji “sam na sam”. Mimo tego goście cały czas stwarzali sobie okazje, a 22. minucie jedną z nich wykorzystał Tomasiewicz, który popisał się ładnym wolejem zza pola karnego. Nieco ponad kwadrans później Dziczek spróbował swoich sił z dystansu, futbolówka jeszcze odbiła się od Wilczka i zatrzepotała w siatce. Kolejną ciekawą akcję oglądaliśmy dopiero w 72. minucie meczu. Wówczas przyjezdni wyprowadzili wzorową kontrę, którą golem zakończył Pyrka. 4 minuty po tej bramce Letniowski przymierzył zza szesnastki, błąd popełnił Plach i piłka trafiła do siatki. W odpowiedzi kopnięcie Ameyaw obronił nogą Wrąbel. W 83. minucie Pawłowski popisał się ładną indywidualną akcją i potężnym uderzeniem pod poprzeczkę zdobył bramkę kontaktową. Jeszcze w końcówce dobre sytuacje mieli Mucha oraz Pyrka, jednak fatalnie pudłowali. Piast wygrał 5. kolejny mecz, zaś Widzew nie potrafi zwyciężyć już od 8. spotkań.
Górnik Zabrze 2 - 0 Śląsk Wrocław (23.04, godz. 17:30)
Ostatni niedzielny mecz zapowiadał się bardzo ciekawie pod kątem walki o utrzymanie. Górnik podejmował w Zabrzu będącego w strefie spadkowej Śląska. Najpierw Rasak główkował nieznacznie obok słupka. W odpowiedzi Bejger huknął z dystansu, ale Bielica był na posterunku. W 11. minucie Schwarz stracił piłkę na rzecz Podolskiego, który zagrał do Krawczyka, a ten wyprowadził Trójkolorowych na prowadzenie. W kolejnej akcji Bejger znów uderzył, jednak golkiper gospodarzy po raz kolejny interweniował. W 44. minucie Sekulic przeprowadził ładny rajd, dograł do Okunukiego, który bez większych problemów umieścił futbolówkę w siatce. Na początku drugiej połowy Leszczyński ładnie obronił strzał z bliska Krawczyka. Chwilę później Podolski wyszedł “sam na sam” z bramkarzem, lecz golkiper Wojskowych znów wykazał się swoimi umiejętnościami. Następnie Podolski kropnął zza szesnastki i tym razem zadrżała poprzeczka. Potem Cholewiak miał wyśmienitą szansę, jednak fatalnie spudłował. Górnik zagrał bardzo dobre spotkanie i zgarnął drugi komplet punktów z rzędu. Śląsk zaś nie stworzył sobie wielu klarownych okazji i nadal pozostanie w strefie spadkowej.
Radomiak Radom 1 - 1 Lech Poznań (24.04, godz. 19:00)
W ostatnim spotkaniu 29. serii gier Radomiak, który nie wygrał poprzednich 6. meczów mierzył się w Radomiu z Lechem. Już w pierwszych kilkunastu sekundach Sousa miał wyśmienitą okazję, ale Abramowicz zbił na poprzeczkę piłkę lecącą w światło bramki po strzale Portugalczyka. W 9. minucie Zieloni odpowiedzieli, i to w jakim stylu. Rocha popisał się fantastycznym uderzeniem z dystansu wyprowadzając gospodarzy na prowadzenie. Chwilę później Karlström kropnął zza szesnastki, jednak nieznacznie się pomylił. Po przerwie precyzyjną próbę Skórasia dobrze złapał Kobylak. W kolejnej akcji niepilnowany w polu karnym Sobiech główkował tuż obok słupka. W 84. minucie napastnik Kolejorza już się nie pomylił i płaskim strzałem doprowadził do wyrównania. Na koniec Rocha znakomicie dograł do Cayargi, lecz Hiszpan w kapitalnej sytuacji się pomylił. Lech tylko zremisował i wypadł poza podium na rzecz Pogoni.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...