Aktualności

Właśnie zakończyła się 30. kolejka PKO BP Ekstraklasy. W niej hitowe starcie Jagiellonii z Pogonią zakończyło się remisem 2:2. W innym spotkaniu Górnik pokonał 4:1 ŁKS i wskoczył na najniższy stopień podium. 


Piast Gliwice 2 - 0 Warta Poznań (26.04, godz. 18:00)

W pierwszym spotkaniu 30. kolejki mierzyły się ze sobą drużyny, które wygrały swoje 2 poprzednie mecze. Najpierw strzał z dystansu Szczepańskiego odbił Grobelny. Potem mocne uderzenie Pyrki również dobrze obronił golkiper Zielonych. Następnie Szczepański kropnął zza szesnastki, a futbolówka zatrzymała się na poprzeczce. W 43. minucie gospodarze dopięli swego i za sprawą Wilczka wyszli na prowadzenie. Po przerwie główkę Maenpy fenomenalnie odbił Plach. W kolejnej akcji Zrelak trafił w słupek. Później Grobelny znakomicie interweniował po płaskim strzale Chrapka. W 89. minucie Tomasiewicz podwyższył prowadzenie miejscowych. Piast wygrał 3. kolejne spotkanie i tym samym praktycznie utrzymał się w elicie. 

Górnik Zabrze 4 - 1 ŁKS Łódź (27.04, godz. 15:00)

W sobotnie popołudnie rozpędzony Górnik podejmował na własnym obiekcie przedostatni w tabeli ŁKS. Na początku Janża był bliski bramki samobójczej, jednak czujny Bielica instynktownie interweniował. Potem płaski strzał z dystansu Tejana sparował na korner golkiper gospodarzy. W 25. minucie Czyż precyzyjnym kopnięciem otworzył wynik meczu Po chwili Dankowski odpowiedział i główkował nieznacznie obok słupka. W 35. minucie Ennali popisał się kapitalnym dryblingiem i podwyższył prowadzenie Trójkolorowych. W 63. minucie Lukoszek fenomenalnie przymierzył zza pola karnego i było już 3:0. Następnie zaskakujące uderzenie Musiolika odbił Bobek. W 85. minucie Ramirez zdobył dla gości bramkę honorową. 5 minut później Nascimento ustalił wynik tego spotkania z okolic 5. metra. Na koniec Bielica pięknie obronił próbę głową Młynarczyka. Górnik wygrał 4. spotkanie z rzędu i wskoczył na podium. 

Śląsk Wrocław 2 - 3 Ruch Chorzów (27.04, godz. 17:30)

Drugim sobotnim pojedynkiem było starcie kiepskiego w ostatnim czasie Śląska z zamykającym tabelę Ruchem. W 11. minucie Kozak perfekcyjnie dograł do Novothnego, który mocną główką trafił do siatki. Nieco ponad kwadrans później Wójtowicz wykorzystał zamieszanie w polu karnym i podwyższył prowadzenie Niebieskich. W odpowiedzi Żukowski wyszedł “sam na sam” z bramkarzem, jednak Stipica znakomicie interweniował. Po przerwie mocne uderzenie Kozaka odbił Leszczyński. Potem Matsenko fatalnie spudłował z 5. metra. Następnie Stipica ładnie bronił próby Klimali oraz Żukowskiego. W 75. minucie Novothny zagrał do Feliksa, a ten z najbliższej odległości wpakował piłkę do siatki. W 86. minucie Exposito zdobył pierwszą bramkę dla Wojskowych. 5 minut później Matsenko strzelił gola kontaktowego i gospodarze mieli jeszcze kilka chwil, żeby doprowadzić do wyrównania. Na koniec Klimala fatalnie spudłował z 3. metra i to przyjezdni mogli cieszyć się z pierwszego w tym sezonie wyjazdowego zwycięstwa. 

Widzew Łódź 0 - 1 Raków Częstochowa (27.04, godz. 20:00)

W kończącym sobotnie zmagania spotkaniu będący w dobrej formie Widzew mierzył się w Łodzi z Rakowem, który od 5. meczów nie potrafił wygrać. W 14. minucie Hanousek brutalnie faulował Berggrena i gospodarze już do końca musieli radzić sobie w osłabieniu. Medaliki od razu zaatakowały, a płaski strzał Yeboaha znakomicie obronił Gikiewicz. Później uderzenie Berggrena nieznacznie minęło słupek. Tuż przed przerwą Yeboah trafił do siatki, jednak sędzia Raczkowski dopatrzył się faulu na Alvarezie i bramka nie została uznana. W drugiej połowie najpierw Gikiewicz świetnie złapał główkę Crnaca. Po chwili Kovacević znakomicie interweniował po próbie Sancheza. W 81. minucie Koczergin potężnie przymierzył z dystansu i wyprowadził gości na prowadzenie. W odpowiedzi Diliberto uderzał, ale golkiper mistrzów Polski był na posterunku. Na koniec Zwoliński wyszedł “sam na sam” z bramkarzem, jednak Gikiewicz znów świetnie obronił. Raków wreszcie się przełamał, a Widzew przegrał po aż 6. meczach z rzędu bez porażki. 

Radomiak Radom 3 - 4 Zagłębie Lubin (28.04, godz. 12:30)

Pierwszy niedzielny pojedynek był bardzo ważnym meczem dla obu drużyn w kontekście walki o utrzymanie. Na początku Jardel przelobował bramkarza, ale piłkę z linii bramkowej wybił Grzybek. Chwilę potem Wdowiak pomylił się w sytuacji “sam na sam”. W 20. minucie Chodyna dograł do Kurminowskiego, który otworzył wynik spotkania. 10 minut później defensywa gospodarzy się rozstąpiła, a Ławniczak trafił do siatki z najbliższej odległości. W 39. minucie Kurminowski podwyższył prowadzenie Miedziowych precyzyjnym kopnięciem. W 51. minucie Vagner zdobył pierwszą bramkę dla Zielonych. 120 sekund po tej akcji Kurminowski ustrzelił hat-tricka. Następnie mocne uderzenie Chodyny odbił Kobylak. W 74. minucie Grzesik uderzeniem z powietrza wpisał się na listę strzelców. W 86. minucie potężny strzał z ostrego kąta Abramowicza znalazł drogę do siatki i miejscowi złapali kontakt. Radomiak przegrał 3. kolejne spotkanie, zaś Zagłębie raczej może być już spokojne. 

Stal Mielec 1 - 3 Legia Warszawa (28.04, godz. 15:00)

W drugim niedzielnym starciu Stal podejmowała na własnym obiekcie wicemistrza Polski - Legię. W 16. minucie Wszołek był faulowany przez Esselinka w polu karnym, a z 11. metrów pewnie trafił Josue. Potem Wszołek fatalnie spudłował w stuprocentowej sytuacji. W 39. minucie Szkuryn doprowadził do wyrównania ładną główką. Jeszcze przed przerwą Hinokio minimalnie się pomylił. W drugiej połowie najpierw Gual uderzył nieznacznie obok słupka. W 76. minucie Kapustka mocnym strzałem wyprowadził Wojskowych na prowadzenie. W doliczonym czasie gry Urbański był faulowany w polu karnym, a “jedenastkę” wykorzystał Rosołek. Legia się przełamała po 3. spotkaniach bez wygranej. 

Lech Poznań 0 - 0 Cracovia (28.04, godz. 17:30)

Ostatnim meczem rozgrywanym w niedzielę był pojedynek walczącego o mistrzostwo Lecha z walczącą o utrzymanie Cracovią. Na początku Ishak wyszedł na czystą pozycję, uderzył, ale Hrosso świetnie interweniował. Po chwili Olafsson był bliski trafienia do własnej bramki, lecz gości uratował słupek. Potem Kallman miał znakomitą szansę, lecz Fin spudłował. Następnie Sousa dwukrotnie próbował, a bramkarz Pasów znów był na posterunku. W drugiej połowie nie oglądaliśmy już tak dogodnych okazji. Najlepsze okazje mieli Ishak i Sousa, ale ich strzały bez większych problemów bronił Hrosso. Ostatecznie obie drużyny podzieliły się punktami, a taki obrót spraw jednym, jak i drugim niewiele daje. 

Puszcza Niepołomice 1 - 1 Korona Kielce (29.04, godz. 19:00)

Kończący 30. serię spotkań mecz był kluczowy dla dolnego układu tabeli. W poniedziałkowy wieczór będąca tuż nad kreską Puszcza mierzyła się przy Kałuży ze znajdującą się w strefie spadkowej Koroną. Najpierw potężne uderzenie z dystansu Kwietnia fenomenalnie obronił Zych, który zbił piłkę na słupek. W 18. minucie główkę Craciuna odbił do boku Dziekoński, ale na skuteczną dobitkę Yakuby nie mógł już nic poradzić. W 54. minucie Remacle dopadł w polu karnym do futbolówki i wyrównał płaskim strzałem. Po chwili Hajda przymierzył nożycami w słupek. Następnie Trojak główkował, jednak golkiper gospodarzy znów był na posterunku. W ostatniej akcji Jin-Hyun Lee technicznie uderzył zza szesnastki, a piłka po raz kolejny zatrzymała się na obramowaniu bramki. Obie drużyny za wszelką cenę chciały wygrać i remis nie może zadowolić żadnej z nich. 

 

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Michał Horbaczewski
Żródło: własne
Wyświetleń: 665

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...