W poniedziałek zakończyła się 6. kolejka PKO BP Ekstraklasy. W niej Pogoń uległa w Poznaniu Lechowi 0:2, który wskoczył na fotel lidera. W hicie tej serii gier Śląsk podzielił się punktami z Legią.
Widzew Łódź 3 - 2 Radomiak Radom (23.08, godz. 18:00)
W pierwszym spotkaniu 6. serii gier Widzew podejmował na własnym obiekcie Radomiaka, który przegrał 3 poprzednie mecze. Na początku strzał z dystansu Łukowskiego bardzo dobrze obronił Kikolski. Po chwili golkiper gości świetnie interweniował po próbie głową Sypka. W 18. minucie Alvarez otworzył wynik meczu ładną podcinką. W 41. minucie Mammadov faulował w polu karnym Rondicia, a “jedenastkę” na bramkę zamienił sam poszkodowany. W doliczonym czasie pierwszej części gry gola kontaktowego strzelił głową Rocha. Po przerwie Kilkolski znów musiał się wysilić po główce Da Silvy. Następnie Mammadov strzelił głową, jednak minimalnie nad poprzeczką. W 75. minucie Krajewski uderzył, piłka odbiła się od Żyry i gospodarze podwyższyli prowadzenie. Zaledwie 120 sekund później Zie Ouattara wpisał się na listę strzelców i zmniejszył stratę przyjezdnych. W kolejnej akcji Sobol fatalnie spudłował z okolic 5. metra. Na koniec Rossi faulował Sobola i defensor Zielonych obejrzał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. Widzew się przełamał, zaś Radomiak przegrał 4. mecz z rzędu i zadomowił się w strefie spadkowej.
Lechia Gdańsk 1 - 2 Raków Częstochowa (23.08, godz. 20:30)
Ostatnia w tabeli Lechia szukała pierwszego w tym sezonie zwycięstwa, ale przed nią stało niełatwe zadanie, gdyż mierzyła się ona z Rakowem. Najpierw Makuch nieznacznie przestrzelił. To niestety było na tyle z ciekawych okazji w pierwszej części gry. W 59. minucie Kapić fenomenalnie przymierzył z dystansu i gospodarze byli na prowadzeniu. W 87. minucie Makuch popisał się świetną główką i w Gdańsku mieliśmy remis. 3 minuty później Brunes otrzymał futbolówkę w polu karnym i zapewnił Medalikom komplet punktów. Raków się przełamał po dwóch kolejnych remisach.
Motor Lublin 0 - 0 Puszcza Niepołomice (24.08, godz. 14:45)
W otwierającym sobotnie zmagania meczu beniaminek z Lublina podejmował na własnym obiekcie Puszczę. Najpierw uderzenie Abramowicza kapitalnie obronił Brkić. Po chwili Wolski potężnie odpowiedział z dystansu, ale piłka zatrzymała się zaledwie na słupku. Tuż przed przerwą Stępień wpakował futbolówkę do siatki, lecz po analizie VAR bramka nie została uznana z powodu spalonego. W drugiej połowie działo się bardzo niewiele. Najlepszą okazję ponownie miał Abramowicz, jednak na posterunku znów był bramkarz gospodarzy. Ostatecznie oba zespoły podzieliły się punktami.
Cracovia 3 - 2 Górnik Zabrze (24.08, godz. 17:30)
W drugim sobotnim meczu rozpędzona Cracovia mierzyła się przy Kałuży z Górnikiem, który nie przegrał 4. ostatnim spotkań. W 20. minucie Ravas popełnił błąd po strzale Rasaka i goście mogli cieszyć się z gola. Goście długo nie cieszyli się z korzystnego rezultatu, gdyż już 6 minut później Rózga doprowadził do wyrównania. Równie szybko Trójkolorowi wrócili na prowadzenie, gdyż w 33. minucie Ismaheel zdobył swoją debiutancką bramkę. Potem Janża nieznacznie spudłował z dystansu. Tuż po przerwie Källman wpakował piłkę do siatki, jednak sędziowie dopatrzyli się w tej sytuacji ofsajdu. W 57. minucie Janicki faulował wychodzącego na czystą pozycję Fina i goście musieli grać w osłabieniu. W kolejnej akcji Hasić minimalnie się pomylił z linii pola karnego. W 73. minucie Bośniak dopiął swego i na tablicy wyników znów widniał remis. W 78. minucie Sanchez niefortunnie wpakował futbolówkę do własnej siatki i Pasy wyszły na jednobramkowe prowadzenie. W 80. minucie Szcześniak faulował rywala tuż przed polem karnym i otrzymał bezpośrednią czerwoną kartkę - przyjezdni kończyli mecz w dziewięciu graczy. Ostatecznie Cracovią zgarnęła 3 punkty i obecnie plasuje się na pozycji wicelidera.
Piast Gliwice 1 - 0 Zagłębie Lubin (24.08, godz. 20:15)
W kończącym ekstraklasową sobotę pojedynku Piast grał przed własną publicznością z Zagłębiem. W pierwszej połowie znacznie lepiej prezentowali się Miedziowi. Najpierw strzał głową Wdowiaka znakomicie obronił Plach. Potem Sejk główkował z bliskiej odległości, jednak nad poprzeczką. Goście nie wykorzystali swoich okazji i w 45. minucie to Kądzior popisał się fantastycznym trafieniem ze skraju pola karnego. Po przerwie golkiper gospodarzy odbił na korner uderzenie Pieńki. Chwilę później Ameyaw odpowiedział mocnym kopnięciem, lecz Hładun dobrze interweniował. Na koniec finezyjny strzał Szczepańskiego ładnie obronił bramkarz przyjezdnych. Piast wygrał 3. spotkanie w tych rozgrywkach.
GKS Katowice 3 - 1 Jagiellonia Białystok (25.08, godz. 14:45)
W pierwszym niedzielnym meczu beniaminek z Katowic podejmował przy Bukowej mistrzów Polski. Już w 2. minucie Haliti stracił piłkę we własnym polu karnym, a skrzętnie skorzystał z tego Adrian Błąd. Nieco ponad kwadrans później przyjezdni wyrównali za sprawą trafienia z najbliższej odległości Pululu. Potem mocne uderzenie Churlinowa świetnie obronił Kudła. Potem Imaz strzelał z okolic 5. metra, ale bramkarz gospodarzy znów był na posterunku. W odpowiedzi płaskie kopnięcie Wasielewskiego złapał Abramowicz. Po przerwie katowiczanie w pełni przejęli kontrolę nad spotkaniem. Najpierw uderzenie Zrelaka świetnie obronił golkiper Jagi. Następnie Borja Galan spróbował, a Abramowicz po raz kolejny bezbłędnie interweniował. W 73. minucie Galan trafił w Kowalczyka, piłka zmieniła tor lotu i wylądowała w siatce. Jeszcze w 7. minucie doliczonego czasu gry Zrelak przedłużył wrzuconą w pole karne futbolówkę, a Repka ustalił wynik meczu. Gieksa przełamała się po 3. pojedynkach bez zwycięstwa.
Śląsk Wrocław 1 - 1 Legia Warszawa (25.08, godz. 20:15)
Śląsk wciąż szukał pierwszej w tym sezonie wygranej, a na drodze wicemistrzów Polski tym razem stanęła warszawska Legia. Najpierw “centrostrzał” Nahuela przeleciał tuż obok słupka. Potem Hiszpan miał świetną szansę, jednak trafił wprost w Tobiasza. W 53. minucie Kapustka ładnie ograł defensorów i wpakował piłkę do siatki. Niecały kwadrans później Guercio dopadł do piłki w polu karnym i wyrównał. Jeszcze na koniec Kramer przymierzył wysoko nad poprzeczką. W dalszym ciągu Śląsk nie potrafi zgarnąć kompletu punktów.
Korona Kielce 2 - 1 Stal Mielec (26.08, godz. 19:00)
W ostatnim starciu w 6. serii gier Korona, która także jeszcze nie zwyciężyła mierzyła się w Kielcach ze Stalą. Na początku strzał Szkuryna świetnie obronił Dziekoński. To niestety było na tyle, jeśli chodzi o sytuacje warte uwagi w pierwszej części gry. W 47. minucie Szykawka był faulowany w polu karnym, a “jedenastkę” pewnie wykorzystał Pedro Nuno. W 86. minucie Domański ładnie przymierzył z dystansu i przy Ściegiennego mieliśmy remis. Goście długo nie cieszyli się z tej bramki, gdyż już 5 minut później Błanik wpakował piłkę do siatki. Korona wreszcie wygrała i opuściła strefę spadkową.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...