Aktualności

Przerwa pomiędzy rozgrywkami ekstraklasy to czas różnych podsumowań. Zaczęliśmy to już kilka dni temu, a teraz idziemy dalej biorąc pod lupę występy formacji obronnej Pogoni Szczecin.


34 bramki stracone w 21 spotkaniach w tym sezonie, więc ocena nie może być w żaden sposób pozytywna. Jest to najgorszy wynik w całej naszej lidze, więc nic dziwnego, że drużyna też okupuje ostatnie miejsce. W Pogoni w obronie jak na razie grało 7 zawodników. Sprawdzimy ile czasu spędzili na boisku oraz jak szło wtedy całej drużynie.

Sebastian Rudol 

8 spotkań

454 minut

1 bramka

7 bramek straconych z Rudolem w składzie

Rudol rozpoczął sezon w pierwszym składzie i przez 4 kolejki był podstawowym zawodnikiem. Strzelił nawet bramkę dającą trzy punkty w Gliwicach, ale po wysokiej przegranej w Zagłębiem Lubin został schowany do III-ligi i wychodził z niej praktycznie na pojedyncze minuty. Dla Rudola na pewno ciekawa będzie zima, bo przed nim trudna decyzja czy zostać w Pogoni i walczyć o pierwszy skład, czy jednak zdecydować się chociaż na pół roku pójść na wypożyczenie.

Lasha Dvali

17 spotkań

1530 minut

0 bramek

27 bramek straconych z Dvalim w składzie

Przekleństwo Sebastiana Rudola. Przyszedł do Pogoni w trakcie sezonu i szybko zadomowił się w pierwszym składzie. Ominął tylko jedno spotkanie, kiedy musiał pauzować za kartki. Wielu sporo sobie po Gruzinie obiecywało. Dobre warunki fizyczne, lewa noga – naprawdę już spore doświadczenie w kilku krajach. Na razie jest jednak przeciętnie, często jest zapalnikiem, który rozpoczyna akcję przeciwników, a w swoich interwencjach jest dość niezdarny. Ostatnie mecze pokazały jednak, że nie ma co go przedwcześnie skreślać.

Jarosław Fojut

11 spotkań

990 minut

0 bramek

17 bramek straconych z Fojutem w składzie

Bardzo rwany sezon Fojuta, któremu doskwierały problemu zdrowotne, a przede wszystkim też słabsza forma. Chyba wszyscy pamiętamy jego błąd z Jagiellonią Białystok, który przyrównać możemy tylko do pamiętnego popisu Słowika w meczu z Ruchem Chorzów. Od 15. kolejki gra jednak wszystko i coraz bardziej zaczyna przypominać obrońcę, jakiego wielu oczekuje patrząc na jego osiągnięcia i doświadczenie.

Cornel Rapa

17 spotkań

1502 minut

0 bramek

25 bramek straconych z Rapą w składzie

Zawodnik, który w tym sezonie grywał na dwóch pozycjach w obronie, na środku oraz prawym boku. Wydaje się, że zawsze prezentował podobny poziom. Rzadko zaskakiwał jakoś bardziej na plus, ale też trudno przypomnieć sobie jego wielkie błędy. Na pewno minusem jest u niego łatwość łapania żółtych kartek, bo tych ma już na swoim koncie aż 7 oraz jedną czerwoną. Pod koniec roku stracił miejsce w składzie na rzecz Niepsuja, który jednak szybko doznał urazu i Rumun ostatecznie zagrał w meczach z Lechią i Arką. Na pewno będzie to jedna z ciekawszych rywalizacji o miejsce w składzie w trakcie zimowych przygotowań.

Ricardo Nunes 

20 spotkań

1800 minut

0 bramek (2 asysty)

34 bramek straconych z Nunesem w składzie

Chyba indywidualnie najlepszy piłkarz z formacji defensywnej w Pogoni w trwającym sezonie. Nunes rozegrałby najprawdopodobniej komplet minut, ale pokrzyżowała mu ten wyczyn żółta kartka otrzymana w Gdańsku. W porównaniu ze swoimi kolegami z obrony najwięcej dawał drużynie z przodu, a liczba asyst mogłaby być o wiele większa gdyby nie skuteczność innych.

David Niepsuj

14 spotkań

1194 minut

1 bramka (2 asysty)

21 bramek straconych z Niepsujem w składzie

Przez większą część sezonu Niepsuj zyskiwał miejsce w składzie, dzięki przesuwaniu na pozycję stopera Cornela Rapy. Grając jako prawy obrońca zanotował naprawdę niezłe liczby, a jego przebojowość i parcie do przodu często mogło się podobać. W końcówce sezonu postawił na niego również Kosta Runjaić i gdyby nie kontuzja pewnie zagrałby do końca we wszystkich spotkaniach. W styczniu przyjdzie mu rywalizacja o miejsce w składzie z Cornelem Rapą i nie stawialibyśmy go na straconej pozycji w tym pojedynku.

Hubert Matynia

1 spotkanie

90 minut

0 bramek

0 straconych bramek z Matynią w składzie

I na koniec powracający naprawdę po długim czasie do grania w ekstraklasie Hubert Matynia. Na boisko wszedł już w przedostatniej kolejce z Lechią Gdańsk, ale trener ustawił go wtedy w linii pomocy. Na lewej obronie zagrał natomiast zastępując Nunesa i pewnie wielu mogło obawiać się o tę pozycję w meczu z Arką, ale chyba już po kilkunastu minutach Hubert rozwiał wątpliwości swoją pewnością siebie i przede wszystkim ochotą do gry. Popisał się również świetnym dośrodkowaniem przy jedynej bramce w tamtym meczu i bez wątpienia pokazał trenerowi, że można na niego liczyć.

Oczywiście są to też tylko suche liczby, a jaka obrona Pogoni w tym sezonie wszyscy dokładnie wiemy. Często zagubiona, spóźniona oraz mająca problemy z koncentracją. Przede wszystkim nie była jednością, która wspólnie ma za zadanie utrudniać grę przeciwnikom. Po zmianie trenera nie udało się tego od razu poprawić ze względu na ograniczenie czasowe. Teraz jednak w trakcie zimowego okresu przygotowawczego tego czasu będzie już więcej i miejmy nadzieję, że aż tak często bramkarz Pogoni nie będzie musiał się schylać wyjmując piłkę z bramki.

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Łukasz Lubkowski
Żródło: własne
Wyświetleń: 5889

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...