Aktualności

Wydaje się, że najmniej zastrzeżeń wzbudzają boczni obrońcy, którzy rozgrywają solidne zawody niezależnie od tego, który z nich akurat występuje. Oczywiście Nunes, Matynia, Stec i Bartkowski również popełniali błędy, ale nie aż tak karygodne, jak reszta piłkarzy z formacji obronnej.

Widoczny jest brak Sebastiana Walukiewicza, którego aktualnie próbuje zastąpić Jarosław Fojut. Doświadczony obrońca nie najlepiej radzi sobie w grze kombinacyjnej i skutecznym wyprowadzeniu piłki w pole. 31-latek jest z pokolenia obrońców, których mottem przewodnim jest sławetne - "Piłka może przejść, ale zawodnik już nie." Niestety, nawet jeśli postanowilibyśmy rozliczyć Fojuta tylko i wyłącznie z gry defensywnej w ostatnich rywalizacjach, to również w tym przypadku zabranie pozytywnych not.

Sytuacja wygląda nieco inaczej w przypadku drugiego stopera Pogoni Szczecin. Mariusz Malec niejednokrotnie na przestrzeni trwającego sezonu pokazywał się z dobrej strony. Imponował dobrymi interwencjami, a do tego dokładał również to, czego oczekuje się od nowoczesnego środkowego obrońcy - czyli próby wprowadzenia piłki i skutecznego rozegrania. Największą bolączką Malca są nieustanne wahania formy, które możemy obserwować w ostatnich kolejkach LOTTO Ekstraklasy. Jedno spotkanie solidnie, drugie przeciętnie, a trzecie tragicznie - w tym przypadku zabawa w ruletkę bywa bardzo kosztowna.

Z pewnością zadowolony nie może być również Łukasz Załuska. Bramkarz Pogoni Szczecin co rusz jest zmuszany do wyciągania piłki z własnej siatki. Szczególnie nieudany w wykonaniu golkipera Dumy Pomorza był wczorajszy występ przeciwko Arce. Golkiper trzykrotnie był zmuszony do kapitulacji, a jego gra nogami i próby szybkich wznowień gry wołały o pomstę do nieba.