Aktualności

  • Przegląd Sportowy: Tak Łukasiak rozbłysnął w Pogoni

Zapewne nikt nie spodziewał się tego, że liderem środka pola w Pogoni Szczecin będzie 20-letni Kacper Łukasiak. Wychowanek klubu w spotkaniu z Widzewem strzelił już drugiego gola w tym sezonie. — Przygoda Kacpra jest okraszona walką. On zawsze musiał coś komuś udowadniać. Przed nim nikt nie rozkładał czerwonego dywanu – wspomina Piotr Łęczyński, jeden z byłych trenerów Łukasiaka. Ten jednak nigdy nie przestał wierzyć w siebie - czytamy w dzisiejszym Przeglądzie Sportowym.


Transferowe lato w Szczecinie jest nad wyraz spokojne. Do zespołu z Pomorza Zachodniego z wypożyczeń wrócili Jakub Lis oraz Kacper Łukasiak, a w roli drugiego bramkarza sprowadzony został Krzysztof Kamiński. Nieoczekiwanie na niezwykle ważną postać zespołu wyrasta drugi z wyżej wymienionych, który dopiero w lipcu zaliczył debiut w pierwszej drużynie Dumy Pomorza.

Nigdy się nie poddał

– Po strzelonym golu byłem w szoku, wręcz w euforii. Widziałem kibiców fetujących moje trafienie i mi również udzieliły się duże, pozytywne emocje. Byłem wniebowzięty. Zdobytą bramkę dedykuję mojej rodzinie, która dziś oglądała mecz na stadionie. Podkreślam, że w najtrudniejszych chwilach mocno mnie wspierała – mówił Kacper Łukasiak o golu strzelonym w spotkaniu pierwszej kolejki przeciwko Koronie Kielce (3:0). Dla niego występ w barwach Portowców na poziomie PKO BP Ekstraklasy był spełnieniem marzeń. Mowa bowiem o chłopaku urodzonym właśnie w Szczecinie.

I co ważne, słowa Łukasiaka dotyczące "najtrudniejszych chwil" nie są wcale przesadzone. W przeszłości, gdy jako nastolatek występował w młodzieżowych drużynach Pogoni, długo zastanawiano się nad tym, czy w przyszłości da radę rywalizować na poziomie seniorskim. – Był taki moment, kiedy faktycznie nad tym rozmyślano i zastanawiano się, do jakiego miejsca Kacper może dojść. Było u niego widać różnicę w budowie i delikatne problemy motoryczne. Nie był najszybszym i najsilniejszym zawodnikiem, obawiano się o to, czy jego rozwój będzie harmonijny – opowiada Piotr Łęczyński, jeden z byłych trenerów Łukasiaka.

Jak zatem Łukasiak zniósł tamten okres i w jaki sposób zdołał jednak przebić się do wielkiej piłki? – Określenie "fajter" do niego pasuje. Kacper ma ogromną pasję, a wielką rolę odegrali także jego rodzice. Tata, o którym często wspomina, też jest trenerem i zawsze był przy nim – opowiada nasz rozmówca.

Przywołuje także historię z jednego ze spotkań podczas rozgrywek Centralnej Ligi Juniorów, która wiele nauczyła młodego gracza. – To była drużyna U-18, graliśmy spotkanie z Arką Gdynia. Kacper niestety nie wszedł w tym meczu ani na minutę. Przeżył to, nie było mu łatwo. Dużo z nim wtedy rozmawiałem, tłumaczyłem, że jego moment nadejdzie. Jak się okazało, potem był z nami dwa kolejne lata i okazał się kluczową postacią zespołu, który zdobył mistrzostwo Polski juniorów starszych – przyznaje Łęczyński.

Wtedy Łukasiak, choć był pomocnikiem, sięgnął też po koronę króla strzelców. – Być może to wynikało ze stylu gry i ustawienia, które preferowaliśmy. Nigdy specjalnie nad tym się nie pochylaliśmy, po prostu Kacper miał ciąg na bramkę i wykonywał dużo stałych fragmentów gry. Razem z Hubertem Turskim stanowili świetny duet, ale to Kacper był najskuteczniejszy – słyszymy od szkoleniowca.

Łukasiak już wtedy był zawodnikiem, który miał duże ambicje i nigdy nie odpuszczał. Wówczas stał się także liderem szatni. Czasem nawet przesadnie przejmował się losami drużyny. – Kiedy były różne kryzysy i dołki, to on był osobą, która dawała energię chłopakom. Wynikało to z jego charakteru. Odbyłem z nim długą rozmowę i usłyszał ode mnie, że nie może aż tak bardzo patrzeć na innych. Powiedziałem mu, że bardziej musi spojrzeć na siebie i pracować na swoje cele, bo przecież cały zespół nie osiągnie poziomu Ekstraklasy. A on o tym marzył – opowiada były szkoleniowiec pomocnika.

WIĘCEJ MOŻESZ PRZECZYTAĆ TUTAJ!

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Przegląd Sportowy
Żródło: Przegląd Sportowy
Wyświetleń: 3939

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...