Aktualności

Gdy Grzegorz Bonin odchodził z Pogoni, wielu nie dziwiło się takiej decyzji włodarzy klubu. Zawodnik jeśli zagrał w meczu Ekstraklasy, prezentował się bardzo słabo. Po odejściu z zespołu Dumy Pomorza piłkarz całkowicie zmienił swoje oblicze.


Do Pogoni trafił tuż po awansie do Ekstraklasy. Początek gry w barwach Dumy Pomorza miał wymarzony. Portowcy na inagurację pokonali na własnym stadionie Zagłębie Lubin, a Bonin strzelił w tym meczu gola i zaliczył asystę przy trafieniu Mouhamadou Traoré. Niestety, były to jedyne liczby jakimi zapisał się w historii Pogoni. Oprócz tego zagrał jeszcze w czterech meczach, ale tylko w dwóch przez pełne 90 minut. W klubie szybko zdecydowano, że zimą piłkarz pożegna się z Pogonią.

Zawodnik odżył dokładnie rok później, gdy związał się umową z grającą na zapleczu Ekstraklasy drużyną Górnika Łęczna. Od tamtej pory w drużynie z Lubelszczyzny rozegrał 110 spotkań w których zdobył 25 bramek i zaliczył 18 asyst.

Dziś żaden z kibiców Górnika nie wyobraża sobie zespołu bez Grzegorza Bonina. Były piłkarz Pogoni po odejściu mierzył się z Portowcami już cztery razy. W dwóch z tych spotkań zdobywał gole.

Bonin nadal pozostaje największą nierozwiązaną zagadką najnowszej historii Dumy Pomorza. Dlaczego zawodnik, któremu wróżono dużą karierę kompletnie nie poradził sobie w Grodzie Gryfa?

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Daniel Trzepacz
Żródło: własne
Wyświetleń: 6001

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...