Piłkarze Pogoni Szczecin zremisowali bezbramkowo w Zabrzu z Górnikiem. Przed meczem wielu taki wynik brałoby w ciemno, jednak patrząc na przebieg meczu w którym Pogoń dominowała od pierwszej do ostatniej minuty po takim wyniku pozostaje spory niedosyt.
Trener Kosta Runjaic postanowił dokonać kilku rotacji w składzie Dumy Pomorza na środowy pojedynek z Górnikiem Zabrze. W zespole pojawili się między innymi Tomasz Hołota, Hubert Matynia czy powracający do wyjściowej jedenastki Jarosław Fojut i Łukasz Zwoliński. Kibiców najbardziej martwił brak Kamila Drygasa, który nie znalazł się nawet na ławce rezerwowych. Pomocnik Portowców nie był jednak w pełni sił i trener postanowił dać mu odpocząć.
Portowcy pierwszą groźną okazję przeprowadzili w 9 minucie spotkania. Matynia minął kilku rywali i dograł do Zwolińskiego, ale jego strzał trafił jedynie w boczną siatkę bramki Loski. Matynia stworzył kolejne zagrożenie pod bramką Loski w 24. minucie spotkania. Zagrał prostopadłą piłkę w pole karne do Buksy, ale do jego podania wzdłuż bramki nikt niestety nie doszedł. Minutę później znów Matynia zabrał sięz piłką i tym razem zdecydował się na strzał, który z trudem odbił Loska. Bramkarz Górnika ponownie musiał wykazać się w 30. minucie spotkania po strzale Piotrowskiego z dystansu. Portowcy cały czas prowadzili grę i szukali swoich okazji. W 35. minucie meczu szczęścia próbował z dystansu Buksa, ale Loska pewnie chwycił piłkę. Mimo przewagi Dumy Pomorza pierwszą część meczu zakończyliśmy bez goli ze sporymi nadziejami na trafienie po przerwie.
Druga część meczu rozpoczęła się od rozgrzania obu bramkarzy. Najpierw prosto w Załuskę strzelał Angulo, a po chwili bez problemów strzał Frączczaka złapał Loska. W zasadzie identyczny strzał oddał kapitan Portowców kilka minut później i ponownie nie sprawił on problemów Losce. W 57. minucie meczu Portowcy powinni już prowadzić. Matynia świetnym podaniem obsłużył Buksę, który wpadł w pole karne ale jego uderzenie świetnie obronił Loska, a kilku centymetrów zabrakło Zwolińskiemu aby dojść do odbitej piłki. To się mogło na Portowcach szybko zemścić, bo dwie minuty później Wolniewicz stanął oko w oko z Załuską, ale nie trafił w bramkę. W 65 minucie znów blisko była Pogoń. Delev dograł piłkę na 3 metr do Zwolińskiego ale uprzedził go Wieteska. Pogoń cały czas naciskała i szukała swoich szans. W 73. minucie meczu w dobrej sytuacji źle dogrywał do Zwolińskiego Frączczak, a po chwili ten sam zawodnik uderzał głową po dośrodkowaniu Deleva, ale tuż nad bramką gospodarzy. Kolejne minuty upływały i mimo szans wynik się nie zmieniał. I tak aż do końcowego gwizdka sędziego...
Górnik Zabrze - Pogoń Szczecin 0:0 (0:0)
Górnik Zabrze: Loska - Koj, Bochniewicz, Suarez (46' Matuszek), Wieteska - Kurzawa, Żurkowski (46' Wolniewicz), Ambrosiewicz (76' Urynowicz), Kądzior - Angulo, Wolsztyński
Pogoń Szczecin: Zaluska - Rapa, Fojut, Dvali, Nunes - Fraczczak, Holota, Piotrowski, Matynia (79' Listkowski) - Buksa (61' Delev), Zwoliński (86' Rasmussen).
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...