Aktualności

Pogoń skrzydłowymi stoi – to ostatnie zdanie jakie mogliśmy powiedzieć o naszej drużynie. Czy do niedawna? Coraz więcej znaków na niebie i ziemi wskazuje na to, że jesteśmy świadkami małego przełomu. Nasza drużyna już nie omija skrzydłowych podczas budowaniu ataków. Ba! Chętnie z nich korzysta. 


Dokładnie tak to wyglądało w meczu z Termaliką, ale zalążki podobnej gry były już widoczne w poprzednich kolejkach. Po sobotniej konfrontacji najwięcej uwagi poświęca się naszym środkowym pomocnikom – Matrasowi, Drygasowi i Murawskiemu oraz Ricardo Nunesowi – jak najbardziej zasłużenie. Mało jednak mówi się o Delevie czy Gyurcso. To oni byli cichymi architektami tego wyniku.

Spas Delev – Patryk Małecki w wersji 1.5, polski Puyol (oczywiście jako grube nadużycie) to główne skojarzenia, które same nasuwały się podczas trwającego jeszcze meczu z niecieczanami. Delev wsadza głowę tam, gdzie nie jeden blond włosy piłkarz z kitką boi się wsadzić nogi. Niesamowity walczak – podobnie jak Małecki – ale wydaje się, że z wyższą jakością piłkarską. Nie potwierdza jeszcze tego liczbami (ostatnio premierowa asysta) natomiast nie boi się akcji 1 na 1, szarpie, jest cały czas zagrożeniem dla przeciwnika. Największą, najbardziej widowiskową pracę robi w defensywie. Dla Deleva nie jest problemem wrócić się 50 metrów sprintem żeby wślizgiem wyłuskać piłkę spod nóg rywala i rozpocząć groźną kontrę. Można zaryzykować stwierdzenie, że niedługo stanie się ulubieńcem publiczności.

Adam Gyurcso – często znika z radaru, potrafi długi fragment stać w miejscu nie dając nic kompletnie drużynie. Jeżeli trener młodzieżowy chciałby pokazać swoim wychowankom jak nie należy bronić – powinien puszczać im co tydzień kolejne kompilacje zagrać Węgra. Ale nie oszukujmy się – gdyby Gyurcso był non stop pod grą a do tego potrafił rozbijać ataki przeciwnika -  nie grałby w Pogoni tylko co najmniej 200 km na zachód od Szczecina, w nieco poważniejszej lidze niż polska Ekstraklasa. To co wyróżnia Adama to jego prawa noga. Potrafiłby ze stojącej piłki ubić muchę na poprzeczce a taka umiejętność przydaje się przy asystowaniu czy strzelaniu bezpośrednio z wolnych. Brakowało nam takiego „chirurga” od czasu zakończenia kariery przez Ediego. W tym sezonie Ekstraklasy zanotował dwie asysty a każda jego wrzutka w pole karne jest piekielnie niebezpieczna. Trudno natomiast w kategoriach silnych stron Gyurcso mówić o jego szybkości, bo na ten moment nie potrafił jej jeszcze wykorzystać. Jeżeli w tym elemencie znacznie się poprawi możemy być pewni, że niedługo główną siłą Pogoni staną się skrzydła a nie środek pola. A to w przypadku występów tercetu Drygas, Murawski, Matras naprawdę musiałoby robić ogromne wrażenie. 

Skrzydła Delev-Gyurcso w tercecie z Kitano powinni być prawdziwą udręką drużyn, które będą próbowały odrabiać straty  czy budować akcje poprzez atak pozycyjny. To na papierze zabójcze trio na grę z kontry. Czy tak będzie w rzeczywistości? Pozostaje nam tylko uzbroić się w cierpliwość i czekać na rezultaty dalszej pracy Kazimierza Moskala. 

 

 

#dinner🍴#friendship✌️😊

A photo posted by Ádám Gyurcsó (@gyurcsoadi7) on

 

A photo posted by 7⃣7⃣ (@spas.delev) on

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Patryk Baliński
Żródło: własne
Wyświetleń: 5507

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...