Historia Musy Juwary byłaby godną kandydaturą do ekranizacji w postaci serialu Netflixa. W 2016 roku uciekał ze swojej rodzimej Gambii przed biedą, krwawą dyktaturą oraz w poszukiwaniu lepszych perspektyw. W 2020 roku – strzelał Interowi Mediolan na legendarnym San Siro. Juwara pewnego dnia postanowił dosłownie zaryzykować swoje życie w imię wręcz nierealnych marzeń, które aktualnie będzie kontynuował w Szczecinie.
Ucieczka przez dyktaturą, praca na opłacenie przemytników oraz obóz dla uchodźców
Musa Juwara urodził się w gambijskim Tujereng 26 grudnia 2001 roku – drugiego dnia Świąt Bożego Narodzenia. Choć dzień ten był wyjątkowy, to czasy, w jakich trafiło mu się stawiać pierwsze kroki w życiu, nie należały do najprzyjemniejszych. W 2001 roku bowiem mijało 7 lat odkąd w kraju rządził krwawy dyktator Yahya Jammeh. W malutkim państwie afrykańskim, położonym „wewnątrz” Senegalu, panowała absolutna bieda, choroby rozprzestrzeniały się jak po sznurku, brak było perspektyw, a terror ze strony rządu Jammeha zniechęcał do budowania swojego życia w tym kraju. Wiele osób mu się stawiało, ale prędzej czy później płaciło za to najwyższą możliwą ceną.
Władza Yahy Jammeha przetrwała do 2017 roku, jednak Musa Juwara ucisk ze strony gambijskiego tyrana miał już wówczas za sobą. Rok wcześniej, w wieku 15 lat, wraz ze swoim starszym bratem, zostawiając resztę rodziny w Gambii wyruszyli w nielegalną podróż do Europy w poszukiwaniu jakichkolwiek perspektyw na życie. Zanim trafili do brzegu Morza Śródziemnego, przeszli po drodze przez 5 krajów – Senegal, Mali, Burkina Faso, Niger oraz Libię. Byli jednak całkowicie bez pieniędzy, a „bilet” na ponton do Europy do tanich nie należał. Trzeba było na niego jakoś zarobić, więc postanowili rozpocząć pracę na libijskich polach. Kiedy udało im się opłacić przemytników i wsiąść na ciasny pokład niskiej jakości pontonu, nie było już żadnego odwrotu – albo uda im się dostać w miejsce z szansami na lepsze życie, albo może czekać ich najgorsze.
10 lipca 2016 roku, w dniu kiedy Cristiano Ronaldo sięgał z Portugalią po Mistrzostwo Europy, Musa Juwara witał się ze Starym Kontynentem. Niemiecka łódź organizacji pozarządowej natrafiła na ponton, którym płynęli bracia Juwara. Zabrali wszystkich na pokład i przetransportowali ich na Sycylię, do portu w Messynie. Gambijczycy następnie zostali przetransportowani do obozu dla uchodźców w Ruoti, w regionie Basilicata na południu Włoch. To właśnie tam zaczęło wszystko iść ku lepszemu.
Rodzina zastępcza, która pomogła mu strzelać na San Siro
Musa, podobnie jak wiele innych dzieciaków w Gambii czy ogólnie w Afryce, zdecydowaną większość dni spędzał na graniu w piłkę. W krajach o wysokim wskaźniku ubóstwa często po prostu ciężko o ciekawsze zajęcia, niż sport. Tysiące godzin z piłką przy nodze przełożyły się na to, że Juwara robił prawdziwą furorę w ulicznych meczach w obozie dla uchodźców, do którego trafił. Pewnego dnia jego ponadprzeciętne umiejętności przykuły uwagę Vitantonio Summy – trenera pobliskiego amatorskiego klubu o nazwie Virtus Avigliano. Menadżer już od pierwszej chwili widział, że Gambijczyk byłby naprawdę solidnym wzmocnieniem dla jego drużyny, więc zaproponował mu udział w treningach. Musa oczywiście się zgodził.
Juwara nie tylko fenomenalnie wpasował się do drużyny, ale też zaprzyjaźnił się z trenerem Summą i jego żoną na tyle, że najpierw u nich zamieszkał, a następnie para została jego opiekunami prawnymi. Włoskie małżeństwo gołym okiem widziało, że Musa ma ogromne ambicje, które jest w stanie spełnić z ich pomocą. A w pewnym momencie pomoc ta była absolutnie konieczna.
Napastnik w trakcie sezonu 2016/17 dla Virtus Avigliano prezentował się na tyle fenomenalnie, że przykuł uwagę największych włoskich klubów. Zawodnik dostał nawet zaproszenia na testy w Interze Mediolan oraz Juventusie, z których skorzystał, jednak oba kluby nie zdecydowały się na jego zakontraktowanie. Inaczej było w przypadku Chievo Verona, które bez zastanowienia wyłożyło mu ofertę na stół. Wszystko poszło by bezproblemowo, gdyby nie interwencja włoskiej federacji piłkarskiej (FIGC), która zablokowała transfer. Powód? Przypadek Juwary rzekomo wpisywał się w przepis uniemożliwiający wyzysk imigrantów. Przybrana rodzina ruszyła jednak do walki prawnej próbując odwołać się od decyzji. Wygrali, a Musa zaledwie rok od postawienia stopy w Europie był już graczem profesjonalnego klubu piłkarskiego.
UFFICIALE: Chievo Verona, tesserato il giovane Musa Juwara... https://t.co/AkEGabkeuC
— Football-Please.com (@FtbPlease) August 11, 2017
Pierwszy sezon w Weronie spędził w drużynie Primavery Chievo. W trakcie rundy wiosennej najwyższego poziomu młodzieżowych rozgrywek we Włoszech Juwara zagrał w 15. spotkaniach, zdobywając w nich 8 bramek. Drugi sezon liczbowo wyglądał nieco gorzej – 5 trafień w 28. występach. Jednak nie o cyferki w futbolu tylko chodzi. Musa robił na tyle duże wrażenie na boisku, że na sam koniec sezonu czekała go nagroda, o której jeszcze kilka lat temu mógł tylko pomarzyć – debiut w Serie A. W 38. kolejce rozgrywek 2018/19 włoskiej elity Musa Juwara wszedł na boisko meczu z Frosinone zmieniając swojego kolegę z drużyny w 79. minucie.
Happy birthday to Tujereng born. Musa Juwara was recently name among the Guardian top 100 most talented U18 players in the world. Musa known as Chicharito plays for Chievo Verona U19 & do train with the first team. pic.twitter.com/vLUYxmQtBS
— Buba Jallow Fallaboweh (@soccercafe1) December 26, 2018
W międzyczasie, a dokładniej w marcu 2019 roku, Juwara został wypożyczony do Torino aby wziąć udział w jednym z najpopularniejszych turniejów młodzieżowych na świecie – Viareggio Cup. W jego trakcie Gambijczyk wystąpił w 3 spotkaniach zdobywając w nich 3 bramki i to właśnie wtedy zaczęło być o nim coraz głośniej. Napastnik znalazł się na liście najzdolniejszych młodych piłkarzy opracowanej przez brytyjską redakcje „The Guardian”, a na stole w gabinecie Chievo pojawiła się oferta od zwycięzców wspomnianego Viareggio Cup.
✍️ | Ufficiale: Musa Juwara è un nuovo giocatore rossoblù!
— Bologna FC 1909 (@Bolognafc1909) July 8, 2019
Benvenuto ❤️💙#WeAreOne pic.twitter.com/w2H2s9KrXe
6. lipca 2019 roku Bologna FC za 500. tysięcy euro oficjalnie ściągnęła do siebie Musę Juware. Trafił do klubu, w którym występował jego piłkarski idol oraz rodak – Musa Barrow. Zawodnik pierwszą część sezonu spędził w drużynie Primavery, gdzie wyglądał świetnie, jednak już wtedy dosyć regularnie uczęszczał na treningi do „jedynki”, gdzie zapraszał go świętej pamięci ówczesny trener „Rossoblu”, Siniša Mihajlović. Gambijczyk stał się małym ulubieńcem Serbskiego szkoleniowca i to nie tylko ze względu na jakość gry. Były piłkarz Romy, Lazio czy Interu w ciepłych słowach wypowiadał się o Juwarze, jako o osobie niesamowicie spokojnej, pracowitej oraz przyjaznej. Dobre nastawienie do Musy poskutkowało tym, że w grudniu 2019 roku dał mu zadebiutować w I drużynie w meczu 4. rundy Coppa Italia przeciwko Udinese. Natomiast w lutym 2020 roku – w Serie A. Najlepszy moment jednak dopiero nadchodził.
4️⃣ Musa Juwara 🆚 Inter 2019/20#WeAreOne #WorldieWednesday 🌍🥅 pic.twitter.com/iebn9iznUe
— Bologna FC 1909 (@BolognaFC1909en) April 27, 2022
W 30. kolejce sezonu 2019/20 Seria A, rozgrywanej na początku lipca, dwa tygodnie po wznowieniu rozgrywek ligowych po ich zawieszeniu spowodowanym pandemią COVID-19, Bologna przyjechała do Mediolanu na starcie z Interem. Nerazzurri w teorii mieli wciąż matematyczne szansę na mistrzostwo, jednak strata do Juventusu była już zbyt duża. Natomiast przewaga nad 5. miejscem (tak, aby utrzymać top4 premiowane grą w Lidze Mistrzów) wystarczająco spokojna. Bologna natomiast wciąż miała szansę na zakwalifikowanie się do następnego sezonu Ligi Europy. Inter jeszcze w pierwszej połowie objął prowadzenie za sprawą Romelu Lukaku, a gra Rossoblu nie za bardzo się kleiła. Mihajlović musiał więc szukać poprawy na ławce. Palacio, Bani oraz Juwara – tak wyglądały roszady serbskiego trenera w 65. minucie.
„Wpuściłem Juwarę, ponieważ musieliśmy ich czymś zaskoczyć. On gra tak chaotycznie, nieprzewidywalnie, że chyba czasami sam nie wie, co robi. Wiadomym było, że nie będą gotowi na jego grę.”
I miał rację – w 75. minucie Juwara zbiegł z prawego skrzydła do środka, ustawił się w nietypowym miejscu przed polem karnym kompletnie pilnowany, zgarnął spadającą piłkę oraz uderzył przy bliższym słupku Samira Handanovicia. Jego reakcja mówiła wszystko – to był jeden z tych momentów, dla których walczył uciekając spod gambijskiego reżimu.
Bologna ostatecznie wygrała to spotkanie 2:1, a drugą bramkę zdobył rodak Juwary oraz jego idol – Musa Barrow. Gambijskie media tego dnia oszalały, a Juwara następnego dnia znalazł swoje miejsce we wszystkich włoskich gazetach piłkarskich. W wywiadzie pomeczowym prosto z serca dziękował wszystkim, którzy pomogli mu dotrzeć do tego miejsca. Był w siódmym niebie.
Nieudane wypożyczenie, choroba trenera oraz drugie życie w Danii
Sezon 2019/20 dla Juwary był bez wątpienia wyjątkowy. Jednak swoim obecnym klubie, nawet pomimo bycia ulubieńcem trenera, nie mógł liczyć na zbyt wiele występów. W minionym sezonie w Serie A zagrał tylko 148 minut. Wniosek każdej ze stron był prosty – trzeba wysłać piłkarza na wypożyczenie. Po Juware zgłosiło się kilka klubów, a wybór ostatecznie padł na portugalską Boaviste. Warunki umowy wyglądały następująco – wypożyczenie do końca sezonu 2020/21 z opcją wykupu za 7.5 miliona euro. Bologna stosunkowo wysoko wyceniała swój diamencik, jednak Portugalczycy ostatecznie nawet nie rozważyli tej opcji. Wypożyczenie Juwary zostało przerwane w styczniu 2021 roku po rozegraniu zaledwie 27. minut w Lidze Portugal. Resztę sezonu dograł w Bolonii, a w lecie klub znowu zaczął mu szukać miejsca do gry – tym razem bardziej korzystniejszego. Padło na Crotone występujące w Serie B, jednak tutaj efekt był podobny jak w przypadku portugalskiej przygody. 76 minut na boisku w oficjalnych spotkaniach, 1 asysta i zakończenie wypożyczenia po pół roku.
WELCOME MUSA JUWARA🏁🏁
— O Boavisteiro (@boavisteiro1903) October 5, 2020
Proveniente do Bolonha, o avançado Gâmbiano de 18 anos chega ao Boavista por empréstimo com opção de compra!
Força Boavista ⚫⚪ pic.twitter.com/vQ4DrjkSXa
Cały 2022 rok Juwara spędził w swoim macierzystym klubie, z którym dalej miał ważny kontrakt do 2024 roku, jednak przez 12 miesięcy nie zagrał ani minuty. W klubie doszli do wniosku, że dalsze inwestowanie w Gambijczyka nie ma raczej sensu. A co najgorsze – we wrześniu 2022 roku z powodu zaawansowanej białaczki funkcje trenera Bolognii przestał pełnić Mihajlović, który mocno w niego wierzył (Serb następnie zmarł w grudniu 2022 roku). W styczniu 2023 roku Juwara przystał na kolejne wypożyczenie – tym razem do duńskiego Odense BK. Wypożyczenie miało potrwać rok, ale…. tak. Zostało przerwane po 6. miesiącach. Tym razem Juwara nie zdołał nawet zadebiutować. Gambijczyk znajdował się w bardzo słabym momencie kariery i potrzebował zmiany środowiska – tym razem na stałe.
Z Danią nie rozstał się na długo. W czerwcu 2023 roku beniaminek nadchodzącego sezonu Superligi, Vejle BK, zakontraktował Juwarę na następne 3 lata. Bologna, mimo że miała z nim jeszcze roczny kontrakt, oddała go za darmo. W Vejle Musa całkowicie odżył – w końcu trafił do miejsca, gdzie stosunkowo regularnie grał. Sama liga też mu podpasowała – w dwa sezony zdobył w niej 7 bramek oraz zaliczył 9 asyst. Wynik może nie wybitny, ale też nienajgorszy. Najważniejsze jednak, że mógł się rozwijać. A jak grał Juwara przez ostatnie 2 lata? O to zapytałem kibica Vejle BK, Kristiana Skytta (@kristianskytt na Twitterze/ X):
W sezonie 23/24 Musa odegrał kluczową rolę w rundzie spadkowej, strzelając 3 gole i zaliczając 3 asysty, dzięki czemu pomógł Vejle utrzymać się w lidze. Ale w rundzie spadkowej tego sezonu zagrał tylko 112 minut z 900 możliwych. Czy wiesz, co było tego powodem? Czy to z powodu jego braku formy, czy może było już wiadomo w klubie, że odejdzie?
„Myślę, że to była kombinacja kilku czynników. Vejle dokonało zmian w sztabie trenerskim przed nowym sezonem, a nacisk położono na bardziej zdyscyplinowany styl. Musa był zazwyczaj wykorzystywany jako zmiennik w drugiej części gry, gdzie jego szybkość mogła być wykorzystywana w kontratakach. Do tego publicznie wyraził chęć dłuższego czasu gry i nawet zasugerował, że może musieć poszukać nowego klubu. Nie sądzę, żeby mu to pomogło w kontekście końcówki sezonu.”
Gdybyś miał wskazać jego mocne i słabe strony, co by to było?
„Ma niesamowitą szybkość, która naprawdę rani przeciwników. Jest trochę nieprzewidywalny. W jednej chwili to czysta klasa światowa, a w drugiej kręcisz głową. Pamiętam kilka świetnych występów — zwłaszcza jego gola na 3-3 w ostatnich minutach w Aalborgu przeciwko AaB jesienią ubiegłego roku. Fantastyczny gol, bardzo ważny na wagę remisu.”
Gdybyś miał porównać go do dowolnego gracza na najwyższym poziomie, kogo byś wybrał? Do którego gracza jego styl gry jest Twoim zdaniem najbardziej podobny?
„Mały, szybki zawodnik z wielkim tempem. Jednak nie mogę sobie przypomnieć nikogo, kogo by mi przypominał. Przepraszam.”
Jak zapamiętasz Musę Juwarę? Czy spełnił twoje oczekiwania, gdy przyszedł do twojego klubu 2 lata temu? Jak bardzo będziesz za nim tęsknić?
„Sezon przed przenosinami do nas grał w OB z Odense. Nie zagrał tam ani minuty w pierwszej drużynie OB, więc niewiele osób go znało lub wiedziało, jaki jest. Ale szybko stało się jasne, że ma w sobie coś wyjątkowego, w tym imponującą prędkość. Zaczęło się dobrze, ale niestety pod koniec trochę osłabł. Pamiętam go za kilka świetnych goli, jego tempa oraz zawsze pozytywnego i radosnego nastawienia. Myślę też, że wnosił dobrą energię do szatni drużyny.”
Co Juwara może dać Pogoni?
Skrzydła Pogoni Szczecin na nadchodzący sezon nie wyglądają, delikatnie mówiąc, wybitnie. Nie licząc piłkarzy z akademii, którzy na obozie w Opalenicy dostają swoje pierwsze szansę, jednymi zawodnikami na te pozycje w kadrze Portowców przed transferem Juwary byli; Kamil Grosicki, Renyer wracający do gry po długiej przerwie, oraz alternatywnie Adrian Przyborek z Patrykiem Paryzkiem, którzy nieco lepiej wyglądają jednak w innych rolach. Nawet przy transferze Paula Mukairu przyjście Musy Juwary daje więc Robertowi Kolendowiczowi bardzo istotną kartę do rotacji formacji ofensywnej. Gambijczyk może bowiem zagrać na dosłownie każdej możliwej pozycji z przodu. Przez całą swoją karierę występował jako napastnik, prawy i lewy skrzydłowy, prawy i lewy pomocnik, ofensywny pomocnik, czy nawet jako „szóstka”. Która z nich jest najlepsza? Tutaj ciężko stwierdzić, ponieważ żadna się jasno nie wyklarowała. Przez ostatnie 2 lata w Vejle najczęściej występował jako skrzydłowy na obu stronach, ale wiele razy wchodził też na boisko jako ofensywny pomocnik. Nigdzie nie wyglądał wybitnie, ale wszędzie dawał radę. Miejmy nadzieję, że w Szczecinie odnajdą idealną dla niego rolę.
Warto też natomiast wspomnieć o innym, niekoniecznie mocno istotnym, ale wartym uwagi aspekcie, który może ze sobą przynieść Juwara. A konkretniej – zainteresowanie Pogonią w Gambii. Musa zagrał tylko 5-krotnie dla reprezentacji swojego kraju, jednak to 2.5-milionowe społeczeństwo ma na tyle dużego bzika na punkcie futbolu, że w internecie można znaleźć setki profili czy grup zrzeszających wiele tysięcy gambijskich kibiców dyskutujących o piłce w swoim kraju, oraz o swoich rodakach za granicą. Reprezentacja „Skorpionów” poczyniła też naprawdę ogromny postęp w ostatnich latach. W 2021 roku zadebiutowali na Pucharze Narodów Afryki, docierając do ćwierćfinału. Dwa lata temu również wzięli udział w afrykańskim czempionacie, a do awansu na przyszłoroczny zabrakło im tylko, albo aż 2. punktów. Juwara, aby grać w reprezentacji, ma bliżej niż się może wydawać. Przy dobrej, regularnej grze w barwach Pogoni jest bardziej niż prawdopodobne, że Portowcy będą mieli swojego reprezentanta na Czarnym Lądzie. Postanowiłem też porozmawiać na jego temat z założycielem profilu o gambijskim futbolu – Jollof Football Bantaba (@JFBantaba na Twitterze/ X):
Znamy już jego niesamowitą historię o tym, jak rozpoczął karierę piłkarską i naprawdę warto ją podziwiać. Ale czy uważasz, że naprawdę wykorzystał swój potencjał w dotychczasowej karierze? Czy uważasz, że nadal może grać w najlepszych ligach europejskich?
„Tak, myślę, że nadal ma wiele do zaoferowania jako zawodnik. Jest jeszcze młody. W Vejle był kluczowym graczem w drugiej połowie sezonu 2023/24, ale w zeszłym sezonie jego rola została ograniczona do rezerwowego. Wierzę, że jeśli dostanie szansę regularnej gry, pokaże swoją wartość. W Vejle tak nie było, ale nadal miał dla nich duży wpływ, szczególnie w drugiej połowie sezonu 2023/24, kiedy walczyli o utrzymanie. Jest jednym z zaledwie czterech Gambijczyków nominowanych do nagrody Europejskiego Złotego Chłopca i nadal widzę przebłyski tego potencjału.”
Jak opisałbyś jego styl gry? Jaka jest pozycja, na której prezentuje się najlepiej i jakie są jego mocne oraz słabe strony?
„Jest lewonożnym wewnętrznym napastnikiem, którego główną pozycją jest prawy skrzydłowy, ale może też wykonywać zadanie jako lewy skrzydłowy. Jest dobrym dryblerem, ma dobre tempo i potrafi ciężko pracować w obronie dla drużyny. Jest trochę lekki fizycznie. Potrafi być kreatywny, ale myślę, że to obszar, w którym może się poprawić.„
Czy uważasz, że będzie mógł wrócić do reprezentacji Gambii w najbliższych miesiącach, jeśli będzie regularnie grał w Pogoni?
„Był na ostatnim obozie reprezentacji narodowej po tym, jak wycofało się kilku zawodników, ale otrzymał wiele pochwał od trenera głównego za okazanie serca mimo kontuzji, gdy nie było już rezerwowych. Został, aby pomóc drużynie, a trener docenił to zaangażowanie. Jeśli będzie regularnie grał w klubie, to myślę, że utrzyma swoje miejsce. Jednak najlepsi zawodnicy Gambii grają podobną rolę jak on. To bardzo konkurencyjna pozycja, więc musi być regularnym zawodnikiem, aby mieć szansę.„
Jak kibice piłki nożnej w Gambii postrzegają polską ligę? Jak niektórzy zareagowali na to, że dołącza do Pogoni i czy uważasz, że jest szansa, że wiele osób będzie śledziło jego mecze w naszej drużynie?
„Szczerze mówiąc, nie znamy wielu Gambijczyków grających w Polsce, więc niewiele wiemy o lidze. Znam jednego lub dwóch graczy z reprezentacji, którzy tam grali. Tak, Gambijczycy będą śledzić jego mecze. Jest kilku entuzjastycznych fanów Gambii, którzy starają się być na bieżąco z każdym graczem, więc na pewno będziemy śledzić. Ja już zacząłem śledzić drużynę.„
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...