Nadchodząca seria gier będzie drugą po wznowieniu rozgrywek. Pierwsza przyniosła nam kilka zaskakujących rezultatów i wiele bramek, które teoretycznie nie miały prawa wpaść do siatki. Jednak no właśnie, teoretycznie. Ponieważ w naszej lidze wszystko jest możliwe.
Korona Kielce - Piast Gliwice (05.06, godz. 18:00)
Na wstępie wspominaliśmy o niespodziankach i Korona Kielce była jedną z nich. Kielczanie pewnie wygrali aż 4:1 na wyjeździe z Wisłą Płock znacznie przybliżając się do bezpiecznej strefy. Nikt nie spodziewał się tak okazałego zwycięstwa Korony patrząc na problemy kadrowe ekipy trenera Bartoszka i dyspozycję jego zespołu przed pandemią. Po raz drugi od listopada strzelili więcej niż 1 gola dodatkowo wracając z wyniku 0:1. Taka wygrana na pewno doda skrzydeł, które będą potrzebne z Piastem. Gliwiczanie podobnie jak Korona pewnie wygrali w ostatniej kolejce. Gracze Waldemara Fornalika pokonali Wisłę aż 4:0 i utrzymali pozycję wicelidera tabeli. Ślązacy muszą wygrać jeśli wciąż chcą utrzymać chociaż minimalne szanse na mistrzostwo, a Korona w przypadku wygranej może uciec ze strefy spadkowej. Spotkanie zapowiada się na lepsze niż się wydaje na pierwszy rzut oka.
Górnik Zabrze - Lechia Gdańsk (05.06, godz. 20:30)
Ponownie na przeciwko siebie staną dwie ekipy, które z tarczą wyszły ze swoich batalii w 27. kolejce. Gracze Marcina Brosza może nie tak przekonująco jak Piast, ale pokonali na wyjeździe 1:0 ŁKS. Zabrzanie się przełamali w Łodzi i po raz pierwszy w tym sezonie zdobyli trzy punkty na wyjeździe. Górnik zawsze u siebie jest mocny, a dodatkowym kopem dla nich przed meczem z Lechią jest sytuacja w tabeli. Co prawda ekipa ze Śląska zajmuje dopiero 11. miejsce w ligowej tabeli, ale tracą tylko 4 punkty do 8. Jagiellonii. Awans do TOP 8 wciąż jest w ich zasięgu, a wygrana z Lechią znacznie ich do tego przybliży. Podopieczni trenera Stokowca natomiast pokonali w ostatniej kolejce po szalonym meczu w Gdańsku 4:3 swego derbowego rywala, Arkę. Obecnie tracą tylko dwa punkty do 3. Śląska Wrocław, więc każdy wyrwany w Zabrzu punkt będzie na wagę złota.
Jagiellonia Białystok - Wisła Płock (06.06, godz. 15:00)
Jagiellonia z meczu na mecz przypomina coraz lepiej naoliwioną maszynę. Może ich gra nie jest porywająca, ale przynosi efekty. O ile początki Iwajło Petewa były bardzo słabe, tak teraz gracze bułgarskiego szkoleniowca nabrali wiatru w żagle. Dzięki wygranej z Cracovią w ostatnich minutach oddalili się od 9. Rakowa na trzy punkty i kto wie czy wygraną z Wisłą nie zapewnią sobie górnej ósemki. Płoczczanie natomiast do Białegostoku przyjadą rozbici po dotkliwej porażce u siebie z Koroną. Wisła znalazła się w takim miejscu, że w przypadku remisu lub porażki z Jagiellonią ciężko będzie im znaleźć motywacje na kolejne kolejki. Szanse na spadek z ligi są minimalne, podobnie jak mogą być na pierwszą ósemkę po ewentualnym braku trzech punktów.
Zagłębie Lubin - Lech Poznań (06.06, godz. 17:30)
Zagłębie napakowane jak kabanos po wygranej w Szczecinie przyjmie u siebie Lecha Poznań. Martin Sevela na konferencji przedmeczowej nie ukrywał, że jego piłkarze są obecnie w bardzo dobrej dyspozycji fizycznej i mentalnej, a z Lechem grają o zwycięstwo i każdy inny wynik, niż trzy punkty będzie rozczarowaniem. Natomiast Lech jest po drugiej stronie rzeki. Po porażce u siebie z Legią szanse na mistrzostwo spadły tak naprawdę do zera i została im jedynie walka o TOP 3. Przy złym splocie wydarzeń w wyniku porażki w Lubinie mogą spaść nawet na 8. miejsce w ligowej tabeli. Pod względem atrakcyjności mecz Zagłębia z Lechem może być jednym z lepszych w tej serii gier.
Raków Częstochowa - ŁKS Łódź (07.06, godz. 12:30)
Mecz w którym Raków musi zdobyć trzy punkty. Podopieczni Marka Papszuna wciąż realnie walczą o pierwszą ósemkę i jeśli nie chcą sami siebie wykluczyć z tej bitwy muszą wygrać z najgorzej punktującą drużyną na wyjeździe. Gracze Wojciecha Stawowego uciułali tylko 5 oczek w meczach poza Łodzią i patrząc na ich grę przeciwko Górnikowi ciężko wierzyć w to, że ich dorobek ulegnie poprawie. Do 13. Wisły Kraków tracą już 11 punktów i szanse na utrzymanie w lidze z każdą kolejną kolejką maleją.
Arka Gdynia - Śląsk Wrocław (07.06, godz. 15:00)
Gdynianie w meczu z Lechią Gdańsk byli bardzo blisko wygrania pierwszego derbowego meczu od ponad dekady. Słaba końcówka pokrzyżowała plany żółto-niebieskich i gdańszczanie ostatecznie wyrwali 3 punkty w debiucie na ławce trenerskiej Ireneusza Mamrota. Mimo porażki strata punktowa do Wisły Kraków się nie powiększyła i wciąż Arka jest w grze o utrzymanie. Ich plany może zepsuć Śląsk Wrocława. Piłkarze Vitezslava Lavicki we Wrocławiu zagrali dość przeciętnie i będą chcieli to naprawić wygraną w Gdyni. Zapewne nie będzie to najbardziej porywający mecz w tej kolejce.
Wisła Kraków - Legia Warszawa (07.06, godz. 17:30)
Nie oszukujmy się, faworytem tego spotkania jest Legia Warszawa. W ostatnim starciu obu ekip krakowska Wisła boleśnie zderzyła się z murem i przy ul. Łazienkowskiej 3 przegrała aż 0:7 z wicemistrzem kraju. Ten mecz był początkiem końca trenera Stolarczyka w Krakowie. Niestety, ale nie zapowiada się na to, aby 13. drużyna PKO BP Ekstraklasy zdołała tym razem wyrwać punkty z rąk Legii. W ostatniej kolejce przyjęli aż 4 bramki od Piasta i mecz z Legią będzie dla nich piekielnie trudny. Dodatkowo czerwoną kartkę obejrzał w Gliwicach Maciej Sadlok, który mecz ze stołecznymi obejrzy z wysokości trybun. Natomiast Legia w ostatniej kolejce pokonała 1:0 Lecha znacznie przybliżając się do mistrzostwa Polski. Na papierze starcie z Wisłą powinno być dla nich formalnością.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...