Aktualności

Przed nami już 4. kolejka Lotto Ekstraklasy w której Pogoń Szczecin podejmie na wyjeździe Zagłębie Lubin. Patrząc na ostatnie wyniki obu drużyn szybko nasuwa się jeden wniosek - to nie my jesteśmy faworytami tego spotkania.


Na naszą korzyść na pewno działa fakt, iż Miedziowi mogą jeszcze odczuwać trudy czwartkowego meczu eliminacji Ligi Europy, jednak bądźmy szczerzy – czy kogokolwiek to pociesza? Jeśli nasza drużyna przegrywa ze Śląskiem, a w meczu z Koroną potrafi wywalczyć jedynie jeden punkt, to nie napawa to zbytnim optymizmem przed starciem z zespołem, który do tej pory w każdym spotkaniu Ekstraklasy zgarniał komplet punktów. Spójrzmy może na wyniki tamtych meczów. 4:0 z Koroną, 2:0 z Lechem oraz Niecieczą. Trochę mało prawdopodobne, aby przy obecnej formie to nasza Pogoń jako pierwsza w sezonie miał trafić do bramki Zagłębia. Wszyscy jednak mówią jak to nieprzewidywalna bywa nasza liga i jak wiele w niej może się zdarzyć. I całe szczęście, bo gdyby nie ta nutka nadziei, oglądanie tego meczu nie miałoby sensu.

W przeciwieństwie do kibiców, piłkarze Pogoni podchodzą do spotkania bardzo pozytywnie. Od kilku dni słyszymy w mediach wypowiedzi, że mecz z niepokonanym liderem to fantastyczna okazja, żeby się przełamać. – Nie pojedziemy tam by pozwolić Zagłębiu robić, co będzie chciało – zapewnia nasz napastnik, Łukasz Zwoliński. Ale czy na pewno Zagłębie będzie potrzebowało jakiegokolwiek pozwolenia?

Pomimo zaledwie jednego punktu na koncie trzeba przyznać, że Pogoń wcale nie gra aż tak bardzo źle. Portowcy starają się prowadzić grę i stwarzają sobie naprawdę dużo sytuacji podbramkowych, jednak zawsze w takich momentach brakuje albo skuteczności, albo po prostu szczęścia. Nie raz mieliśmy już okazję zobaczyć na murawie zawziętość drużyny, czy to w pierwszych dwudziestu minutach meczu z Koroną, czy też w drugiej połowie starcia ze Śląskiem. Gdyby Pogoni  udało się w taki sposób rozegrać całe niedzielne spotkanie, wtedy prawdopodobnie moglibyśmy liczyć na korzystny dla nas wynik.

- Dwie ostatnie drużyny, które do nas przyjeżdżały były nastawione na defensywę i my musieliśmy prowadzić grę. Teraz oczywiście też będziemy musieli kontrolować to, co się dzieje na boisku, ale Zagłębie to jest na tyle klasową drużyna, że nie ustawi się cała za linią piłki. Będzie to fajny, otwarty mecz dla kibiców – deklarował na kilka dni przed spotkaniem Dawid Kort. Miejmy nadzieję, że sposób gry Zagłębia zagwarantuje nam ciekawe widowisko, a nie okaże się dla nas zgubny.

Jutrzejszy mecz rozpocznie także „tydzień prawdy” dla Kazimierza Moskala. Trener póki co może spać spokojnie, jednak jeśli w ciągu najbliższych siedmiu dni wyniki nie ulegną poprawie, jego posada nie będzie już wcale taka pewna. Mimo wszystko nie ma co pakować walizek szkoleniowca zbyt wcześnie. Jeśli zapewnia nas, że na treningach wszystko wygląda dobrze, to spróbujmy uwierzyć mu na słowo i nie traćmy wiary, że drużyna jeszcze „odpali” pod jego wodzą.

Wszyscy wciąż czekamy na radość z pierwszego zwycięstwa: zarówno kibice, jak i piłkarze. I kto wie, może już jutro będzie nam dane poczuć tę właśnie radość?  Do tego na przykład po dwóch bramkach Łukasza Zwolińskiego?  Ehh… marzenia. Jednak miejmy na uwadze, że marzenia czasem się spełniają.

4. kolejka Lotto Ekstraklasy
Pogoń Szczecin – Zagłębie Lubin
07.08.2016, godzina 15:30

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Aleksandra Cybulska
Żródło: własne
Wyświetleń: 4575

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...