Aktualności

W tak długiej przerwie czas na rozegranie meczu sparingowego to chyba miły przerywnik?

- Traktujemy to jak normalną jednostkę treningową. Cieszymy się, że mogliśmy przyjechać tutaj i zagrać mecz na dobrym boisku.

Jak na sparing z dużo niżej notowanym rywalem wystawiliście bardzo mocny skład.

- Nie wyobrażam sobie aby jakąkolwiek grę traktować niepoważnie. Zawodnicy mieli świadomość, że tylko poważne potraktowanie tej gry przyniesie nam oczekiwany skutek.

Dziś dobrze do gry wprowadzili się Danielak, Kamess i Kun. To chyba dobry znak w obliczu kontuzji jakie są w zespole?

- Musimy mieć świadomość, że graliśmy z rywalem z czwartej ligi. Na tle tego przeciwnika gra mogła napawać optymizmem. Niebawem czeka nas jednak bardzo ciężkie spotkanie w Bydgoszczy i do tego meczu musimy przygotować się jak najlepiej.

Mimo, że był to tylko mecz z IV-ligową drużyną, można znaleźć pozytywy, które są ważne dla sztabu?

- Z pewnością zaangażowanie. Ja też wiem z doświadczenia jak to czasami bywa, lżej podchodzi się do spotkań ze słabszym rywalem. Ja zawsze powtarzam, że to na boisku trzeba udowodnić, że ta różnica klas jest rzeczywiście, że umiejętności piłkarza ekstraklasowego są wyższe niż zawodnika grającego kilka klas niżej. Dziś w wielu fragmentach gry to widzieliśmy. Było jednak wiele fragmentów też takich, które nie powinny się przytrafić drużynie z ekstraklasy.

Odwidziliście dziś Wolin, mniejszą miejscowość z regionu. Warto chyba jednak częściej odwiedzać takie miejscowości aby zachęcić tych ludzi do przyjeżdżania na Pogoń.

- Zdecydowanie tak! Cieszymy się z tego zaproszenia i myślę, że gospodarze też są zadowoleni, że Pogoń przyjechała w takim składzie. Byli tu zawodnicy z dużą liczbą spotkań w Ekstraklasie i tacy, którzy jeszcze wczoraj rywalizowali w meczu młodzieżówki z Niemcami. Jechali całą noc aby zjawić się tu i grać. To dowód, że podeszliśmy do sprawy poważnie.