- Wiedzieliśmy z jak mocnym zespołem gramy i nie zamierzaliśmy się przed Lechem położyć. Końcowy wynik to efekt naszej solidnej gry w tym meczu - powiedział po meczu Mateusz Matras z którym rozmawiał Daniel Trzepacz.
Dużą niespodziankę dziś sprawiliście. Taki wynik pewnie chodził gdzieś po głowie ale raczej w sferze marzeń?
- Przyjechaliśmy tu po punkty. Takie było nasze założenie. Wiedzieliśmy z jak mocnym zespołem gramy i nie zamierzaliśmy się przed Lechem położyć. Końcowy wynik to efekt naszej solidnej gry w tym meczu. Zagraliśmy dobrze całym zespołem.
Dla Ciebie był to powrót na pozycję defensywnego pomocnika. Dobrze się czułeś?
- Tak, grałem na tej pozycji już wcześniej, więc była to tylko kwestia przestawienia na boisku. W sparingach grałem na tej pozycji więc dziś czułem się swobodnie.
Mecz z Kaiserslautern był dla Was takim ostudzeniem gorących głów?
- Musieliśmy przemyśleć kilka spraw i dziś było widać tego efekty. Trener sporo z nami rozmawiał, wiedzieliśmy, że musimy zagrać agresywnie i zachować koncentrację. To się udało do ostatniej minuty.
Trener przed tym meczem musiał was mobilizować czy raczej chłodzić głowy?
- Dużo rozmawialiśmy. Motywacja oczywiście była. Myślę, że spełniliśmy przedmeczowe założenia i trener też jest zadowolony.
Uwaga!
Dla lepszego doświadczenia użytkowników komentarze są początkowo niewidoczne. Kliknij „Zobacz komentarze", aby je pokazać i dołączyć do rozmowy.