Inauguracja, wielkie zaskoczenie, w końcu i ogromna radość – tak wyglądała sobota w Szczecinie. Zawodnicy Pogoni właśnie zbili aktualnego mistrza kraju. Oczywiście, nie grał on w najmocniejszym zestawieniu, ale i dominacja Portowców(mimo optycznej przewagi Lecha) nie podlegała dyskusji. Nasi zawodnicy byli lepsi, skuteczniejsi i wydaje się, że bardziej zmotywowani. Za to należą się ogromne brawa.
Dawid Kudła(5) – zbyt wiele pracy nie miał, co świadczy o doskonałej grze obronnej naszego zespołu. Przy straconej bramce nie miał nic do powiedzenia, przy innych interwencjach był bardzo pewnym punktem. Dodać trzeba, że znacząco poprawił wprowadzenie piłki do gry w stosunku do rundy mistrzowskiej.
Ricardo Nunes(5) – zazwyczaj "elektryczny" w defensywie, tym razem ustrzegł się większych błędów.
Jarosław Fojut(8) – profesor – najlepsze słowo jakim można określić grę Fojuta w pierwszym oficjalnym meczu w barwach Pogoni. To ogromny skarb dla zespołu (o ile podtrzyma dyspozycję) i Czerwińskiego, który znalazł najlepszego nauczyciela do podwyższenia swojego poziomu. Poza asystą Marcin Robak w ogóle nie potrafił sobie z nim poradzić. Klasa!
Jakub Czerwiński(5) – udany występ, chociaż mógł lepiej zachować się w sytuacji bramkowej. Pozytywnym sygnałem jest to, że jego współpraca z Fojutem wyglądała coraz lepiej im dłużej trwał mecz.
Mateusz Matras(6) – dobry powrót do swojej macierzystej pozycji. Kilka razy świetnie przystopował akcje Kolejorza.
Adam Frączczak(6) – Ocena głównie za asystę. Zdarza się Adamowi, że brakuje mi chłodnej głowy przy podejmowaniu decyzji… ale do tego zdążyliśmy się przyzwyczaić i zaakceptować.
Karol Danielak(5) – jeden z lepszych występów w barwach Pogoni, strzał z pierwszej połowy mógł się podobać. Brakowało jeszcze czegoś ekstra, tego co dał drużynie np. Patryk Małecki.
Mateusz Lewandowski(7) – mecz z Lechem stał pod znakiem powrotów. Wrócił po kontuzji Małecki, do Polski świetnie wrócił Fojut a do Pogoni Lewandowski. Gołym okiem widać, że bardzo poprawił się w asekuracji, ładnie wracał do obrony a gola strzelił głową… serio to się wydarzyło? Brawo, oby tak dalej.
Rafał Murawski(4) – zazwyczaj to on ciągnie grę zespołu, tym razem był najgorszy na placu. Odnosiło się wrażenie, że nie do końca wie co się dzieje na boisku. Miejmy nadzieję, że to jednorazowy przypadek.
Patryk Małecki(8) – Człowiek, który zażył Mocarza. Chyba podczas leczenia kontuzji ktoś zainstalował w Patryku małą butlę z podtlenkiem azotu bo takimi sprintami jakimi wszedł w mecz wyprzedziłby spokojnie Pendolino. Bez wątpienia – najlepszy występ w barwach Pogoni. To co zrobił przy bramce Zwolińskiego było genialne i dokładnie obrazowało występ Małego w tym spotkaniu. Tak, zdecydowanie chcemy więcej, bo szybciej to się raczej nie da.
Łukasz Zwoliński(8) – Ktoś zażartował na twitterze, że spokojnie mógłby wziąć Kamińskiego na plecy i podbiec z nim kilka metrów bez żadnych problemów. Prawda to! Tak jak przestawiał stoperów Lecha to chyba tylko Robak zrobił z Wołąkiewiczem w pamiętnym spotkaniu przy Twardowskiego. Mógł strzelić 2 gole, zabrakło szczęścia. Łukasz w takiej formie spokojnie powalczy o koronę króla strzelców. Byle zawsze był wspomagany przez kolegów tak jak dzisiaj.
Reszty występujących zawodników nie oceniamy, bo wchodzili w takich momentach na boisko, że przy ich predyspozycjach musieli zająć się innymi elementami gry niż te, których głównie się od nich oczekuje, lub – tak jak Aka – zagrali z krótko. Jest cukierkowo, pozytywnie, ale nie może być inaczej kiedy bije się na wyjeździe aktualnego mistrza Polski. Jesteśmy jednak dalecy od hurraoptymizmu, jednak kredyt zaufania dla tej drużyny został jak najbardziej udzielony.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...
