Dwa lata i dziewięć dni przyszło czekać Patrykowi Małeckiemu na gola w Ekstraklasie. Pomocnik Pogoni Szczecin długą przerwę w zdobywaniu bramek zakończył w poniedziałkowym meczu z Podbeskidziem.
Ostatnią bramkę strzelił jeszcze w barwach Wisły. Miało to miejsce 9 sierpnia 2013 roku w meczu przeciwko Jagiellonii. Po przyjściu do Pogoni dwukrotnie wpisał się wczesniej na listę strzelców - było to jednak w rozgrywkach Pucharu Polski.
W życiu Patryka Małeckiego wiele przez te dwa lata się wydarzyło. Wiele mówiło się i pisało o konflikcie z jego ówczesnym trenerem - Franciszkiem Smudą. Ostatecznie Małecki z Wisłą, w której spędził kilkanaście lat, musiał się pożegnać.
Trafił do Pogoni zimą sezonu 2013/2014. Od początku widać było u niego ambicję i chęć walki. Nie zawsze szło to w parze z formą i piłkarskimi umiejętnościami, przez co Małecki "gotował się" ze złości. Tak jak w sytuacji, gdy Dariusz Wdowczyk postanowił zdjąć go z boiska w trakcie meczu z Ruchem Chorzów.
Gdy z czasem wydawało się, że Małecki do swojej ambicji zaczyna dorównywać formą sportową, przytrafiła mu się okropna kontuzja. Zerwał więzadła w kolanie w trakcie meczu z Legią w Pucharze Polski. Po urazie wrócił jeszcze na kilka minut na boisko, zagryzł zęby, jednak ból był tak silny, że zawodnik musiał opuścić plac gry.
Kontuzja była dla niego czasem ogromnej próby - ponad pół roku ciężkiej pracy, treningów indywidualnych i rehabilitacji. Wielu wróżyło, że jeśli wróci, to nie zaprezentuje już nic ciekawego, nie będzie w stanie być wartością dodaną dla drużyny. Jednak już w pierwszym meczu po powrocie zaliczył asystę. Dzięki jego fantastycznemu podaniu Łukasz Zwoliński strzelił gola Lechowi Poznań. W międzyczasie przytrafił się jeszcze jeden, na szczęście mniej uciążliwy uraz. W meczu z Podbeskidziem Małecki wrócił do gry i zaprezentował się bardzo dobrze. Strzelił też wymarzoną bramkę.
Najważniejsze jednak jest to, że u zawodnika można było zobaczyć spory luz. Wcześniej starał się nie mniej, niż w poniedziałek. I ta zmiana powinna przynieść Patrykowi i drużynie najwięcej pożytku.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...