- Myślę, że czasami sędziowie powinni dać trochę więcej nam do powalczenia. Pozwolić na grę jaką my oraz kibice lubimy – mówił po piątkowym spotkaniu z Wisłą Kraków Adam Frączczak.
Nie wiem czy się ze mną zgodzisz, ale ten rzut karny bardzo wam podciął skrzydła. Po stracie bramki aż do drugiej połowy prezentowaliście się słabo.
- No dokładnie, gdzieś ten karny trochę nas przybił. Rafał mówił, że nie było. Tak to się ułożyło, że na początku przeważaliśmy, a później się posypało. Wisła to klasowa drużyna i naprawdę trudno jej strzelić bramkę. Nie poddaliśmy się jednak i na drugą połowę wyszliśmy podwójnie zmotywowani.
Nie uważasz, że dzisiaj sędzia trochę za często używał gwizdka?
- Też tak uważam. Myślę, że czasami sędziowie powinni dać trochę więcej nam do powalczenia. Pozwolić na grę jaką my oraz kibice lubimy. Takie drobiazgowe prowadzenie spotkania nie wpływa na jego widowisko.
Trener Czesław Michniewicz uspokajał was w szatni, aby odpuścić i po prostu nie przejmować się decyzjami arbitra?
- Na pewno nas nie uspokajał. Skupiał się raczej na motywowaniu. Padło trochę mocnych słów, które poskutkowały. Na temat sędziego mówił tylko, abyśmy nie wdawali się z nim w dyskusje.
Nie było kłótni kto podejdzie do tej jedenastki?
- Nie było. Ja powiedziałem, że chce strzelać i tyle.
Nie szepczesz trenerowi do ucha, aby przesunął Ciebie trochę do przodu?
- Lubię strzelać bramki i ciągnie mnie do przodu, ale z pozycji obrońcy też mogę trafiać dla drużyny. Nie marudzę, nie narzekam, że gram na obronie tylko staram się to robić jak najlepiej.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...
