- Podbiegłem od razu po bramce do Aki i mu podziękowałem, bo różnie mogło być, ale nie ma co gdybać – mówił po spotkaniu z Jagiellonią Białystok Łukasz Zwoliński.
Do karnego wyznaczony nie byłeś, ale jednak podszedłeś wykonać jedenastkę.
- Zapytałem Adasia, który był wyznaczony. Pozwolił mi, ale niestety wyszło jak wyszło. Dobrze, że Aka był na miejscu i dobił. Szkoda, że mi się nie udało, ale najważniejsze, że wygraliśmy.
Akahoshiemu musisz chyba specjalnie podziękować.
- Podbiegłem od razu po bramce do Aki i mu podziękowałem, bo różnie mogło być, ale nie ma co gdybać. My tutaj wygraliśmy i się z tego bardzo cieszymy.
Nie dali Ci za bardzo dzisiaj pograć obrońcy Jagiellonii.
- Ciężko było, ale tak jest już w każdym spotkaniu. Udało mi się jednak wywalczyć w tym meczu sporo rzutów wolnych po faulach, więc wydaje mi się, że to oni mieli większy problem ze mną niż ja z nimi.
Do następnego karnego podejdziesz jeśli będzie taka okazja?
- Raczej oddam koledze, bo inaczej trener mnie już zabije. Na szczęście wtedy z Zawiszą i dzisiaj z Jagą koniec końców wygraliśmy.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...