Aktualności

Do grona wyeliminowanych zawodników z gry dołączył Dwaliszwili, który aktualnie znajduje się w Gruzji. Występ Patryka Małeckiego również stoi pod znakiem zapytania, ponieważ w tygodniu nabawił się infekcji. Nie trzeba odkrywać Ameryki, żeby stwierdzić, że nawet w pełnym zestawieniu Pogoń ma braki kadrowe. O ile podstawowy skład spisuje się jak do tej pory doskonale, to powoli zaczyna brakować wartościowych zmienników. To na pewno bolączka trenera Michniewicza. Z drugiej strony ci, którzy brzydko mówiąc „łatają dziury” wchodzą do zespołu jako pewne punkty, jeśli nie stają się z miejsca jednymi z najlepszych na placu. Tak jak Sebastian Rudol.

Zbliża się gorący okres, w którym zawodnicy będą musieli odbywać przymusowe pauzy związane z uzbieraniem nadmiernej ilości żółtych kartoników. Wypadałoby „wycisnąć” ze wspaniałej serii jak najwięcej. Dobrą okazją do tego będzie piątkowe spotkanie z Ruchem, w Chorzowie. Ostatni raz z „Niebieskimi” na wyjeździe wygraliśmy w 2013 roku, w premierowym sezonie Ekstraklasy po powrocie z długoletniej tułaczki po niższych ligach.

Później dwa razy remisowaliśmy i raz ponieśliśmy porażkę(jeszcze w tym roku). Aktualnie chorzowianie mają niezbyt dobre humory. Przegrali dwa ostatnie mecze, w tym boleśnie z Legią u siebie aż 1:4. Na własnym stadionie podopieczni Waldemara Fornalika radzą sobie w kratkę. Zanotowali 3 zwycięstwa, remis i 2 porażki. Z drugiej strony, Portowcy ostatni raz wygrali na wyjeździe jeszcze w sierpniu, notując od tamtej pory dwa remisy. Czy Pogoń utrzyma fantastyczną passę? Będzie już tylko coraz trudniej, ale drużyna pokazała niejednokrotnie swoją wartość i możemy być pewni, że tanio skóry nie sprzeda. Wydaje się, że czeka nas w piątek prawdziwy, ekstraklasowy mecz walki.

Ruch Chorzów - POGOŃ SZCZECIN
Piątek, 2. października g. 18:00