Aktualności

Jako pierwszy głos zabrał Wiceprezydent Miasta Szczecin - Krzysztof Soska. W swojej prezentacji przekonywał do sensowności modernizacji, opierając się na absurdalnych argumentach. Jednym z najczęściej poruszanych tematów przy modernizacji jest łuk. Soska próbując bronić swoich racji, używał takich argumentów jak tradycja, ukształtowanie terenu i uznał łuk jako... rozwiązanie często stosowane. W obronie swoich argumentów pokazywał stadiony Stadio Olimpico w Rzymie, Stadio San Paolo w Napoli czy stadion Olimpijski w Berlinie. Niestety, oparł się na stadionach budowanych jeśli nie przed wojną, to w latach 50. i 60. poprzedniego wieku, co bardzo szybko wytknęli mu przedstawiciele kibiców. Salwę śmiechu w sali sesyjnej wywołały kolejne pokazywane w prezentacji stadiony: Bydgoszcz i Mielec. Oczywiście, stadion w Bydgoszczy ma dwa łuki, jednak jest to stadion lekkoatletyczny. Jeśli jednak chodzi o obiekt w Mielcu... posiada on dwie proste trybuny bez żadnego łuku.

Po kompletnie nieprzygotowanym i całkowicie niezaznajomionym z tematem Krzysztofie Sosce głos zabierali kolejni zainteresowani tematem. Prezes Pogoni Jarosław Mroczek i Prezes SKPS Portowcy Maciej Kasprzyk jak zwykle przy tego typu spotkaniach wypadli zdecydowanie lepiej i bardziej konkretnie. Warto też podkreślić przygotowanie do debaty radnych: Rafała Niburskiego, Marka Duklanowskiego i Tomasza Grodzkiego. Trafnie temat podsumował też poseł Leszek Dobrzyński, który powiedział: Przekonał mnie Pan, Panie Prezydencie. Przekonał mnie Pan, że ten projekt trzeba odrzucić!

To dla Pana Soski było już zdecydowanie za dużo więc powrócił na mównicę i zarzucił posłowi z ramienia PiS-u, że na debacie pojawił się jedynie ze względu na trwającą kampanię wyborczą. Powiedział też, że debata go rozczarowuje, a klub i kibice zachowują się jak rozkapryszone dzieci, które chcą cukierka i chcą go wywalczyć płaczem i tupaniem. Dodał, że jeśli kibice chcą "wyprostować" łuk, powinni znaleźć na to środki. Zaatakował też Prezesa Pogoni tym, że nie był aktywnym uczestnikiem rozmów o modernizacji, gdyż zależało mu tylko i wyłącznie na nowym stadionie. Soska wypowiadał się nerwowo i chaotycznie, próbując wywrzeć presję na zasiadających w sali. To mu się jednak zdecydowanie nie udało, gdyż przez każdego kolejnego, który zabierał głos, był ganiony za słowa w kierunku kibiców.

Debata niczego odkrywczego nie przyniosła. Widać jednak, że opozycja do planu modernizacji stadionu Piotra Krzystka i jego świty zdecydowanie rośnie. W czwartek przedstawiciele Prezydenta zostali zagonieni do narożnika i kompletnie nie potrafili się bronić, a każdy używany przez nich argument był obalany.

Wydaje się, że Krzystek, Soska i ich doradcy doskonale wiedzą, że modernizacja obiektu według obecnych założeń jest kompletnie nietrafiona. Nie chcą się jednak do tego przyznać w obawie przed oskarżeniem o niegospodarność. Na plany modernizacji wydano do tej pory ponad 3 miliony złotych. To jednak zdecydowanie mała kwota przy tej, którą planuje się wydać na modernizację obiektu. Cieszyć może zainteresowanie tematem mediów i lokalnych polityków. Wcześniej radni obojętnie przechodzili obok tematu stadionu. Teraz powoli przyłączają się do kibiców w walce o zupełnie nowy i sensowny stadion.

W zakulisowych rozmowach radni byli przekonani, że jeśli uchwała przygotowana przez kibiców zostanie pozytywnie oceniona przez Radę Miasta, Piotr Krzystek wycofa się z planu modernizacji stadionu.