Dużo szumu, mało konkretów - tak można najłatwiej podsumować poniedziałkowy mecz z Zagłębiem. Pogoń grała mało składnie w ataku, ale wzorowo w obronie. To samo można powiedzieć o gościach. Wszystko złożyło się na bezbramkowy remis.
Już na początku spotkania dobrą okazję do wyjścia na prowadzenie mieli Portowcy. Po dograniu z rzutu wolnego przez Akahoshiego doszło do sporego tłoku w polu karnym gości. Żaden z naszych zawodników nie doszedł jednak do klarownej sytuacji i ostatecznie obrońcy zdołali wybić piłkę poza linię końcową. Tempo gry stało na całkiem przyzwoitym poziomie. Swoje akcje próbowało wyprowadzać Zagłębie, ale to Pogoń miała nieco lepsze okazje. Brakowało jednak w poczynaniach ofensywnych kropki nad „i”. Mimo, że to Portowcy lepiej radzili sobie w ataku pierwszą bardzo dobrą okazję mieli lubinianie. Na nasze szczęście Janoszka niedokładnie trafił piłkę i ta minęła słupek bramki strzeżonej przez Dawida Kudłę. Kilka minut później bliźniaczo podobną sytuację znów mieli goście. Tym razem w podobny sposób pomylił się Dąbrowski. W odpowiedzi GENIALNĄ sytuację miał Frączczak. Kapitalnie zachował się Forenc instynktownie broniąc strzał Adama. Bardzo dobrze w tej sytuacji piłkę dograł Miłosz Przybecki. W następnych minutach to goście przejęli inicjatywę i z coraz większym rozmachem atakowali naszą bramkę. Pomimo kilku dość ciekawych akcji obu drużyn do przerwy utrzymał się bezbramkowy remis.
Drugą odsłonę meczu lepiej rozpoczęli goście. Przejęli inicjatywę, ale podobnie jak w pierwszej części nie zagrozili w znaczący sposób Dawidzie Kudle. Grę w ofensywie nieco rozruszali Małecki i Dwaliszwili, którzy pojawili w miejsce kolejno Przybeckiego i Listkowskiego. Słaby mecz jednak grał Łukasz Zwoliński, który rzadko bywał przy piłce a kiedy miał już ją przy nodze to szybko tracił. Ciężko szło Pogoni „sklecenie” sensownej ofensywnej akcji. Widoczny był brak Rafała Murawskiego, który we wszystkich poprzednich spotkaniach był prawdziwym reżyserem gry Portowców. Dopiero w 82. minucie doczekaliśmy się ciekawego strzału. Ładnie, technicznie z dystansu starał się zaskoczyć Forenca Patryk Małecki. Strzelił minimalnie niecelnie. Później dobry strzał w końcu oddał Zwoliński a dobijać próbował Murayama. W doliczonym czasie gry kapitalną interwencją po strzale Woźniaka 1 punkt uratował nam Dawid Kudła.
Pogoń Szczecin 0:0 Zagłębie Lubin
POGOŃ: Kudła – Lewandowski, Fojut, Czerwiński, Rudol(74’ Murayama) – Przybecki(61’ Małecki), Akahoshi, Matras, Frączczak – Listkowski(52’ Dwaliszwili), Zwoliński.
Zagłębie: Forenc – Todorovski, Guldan, Dąbrowski, Cotra – Janus, Kubicki, Rakowski(67’ Vlasko), Piątek – Janoszka(82’ Woźniak), Papadopulos(89’ Piątek).
Kartki: żółte – Lewandowski, Listkowski, Fojut, Murayama(Pogoń), Piątek, Todorovski(Zagłębie)
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...