Dla Marcina Listkowskiego mecz z Zagłębiem był drugim występem w barwach Pogoni od pierwszej minuty. Zawodnik na boisku zostawił sporo zdrowia i opuszczał je bardzo zmęczony. Jak sam mówi cieszy się jednak z kolejnych minut spędzonych na boisku. Po meczu krótką rozmowę z piłkarzem przeprowadził Daniel Trzepacz.
Kolejne minuty zebrane w Ekstraklasie dodają chyba sporej pewności siebie?
- Tak, kolejny mecz spędzony na boisku pozwala czuć się pewniej. To działa tylko na moją korzyść i mogę się z tego cieszyć.
Jak oceniłbyś swój występ?
- Myślę, że to nie ja powinienem go oceniać. Ja starałem się dać z siebie jak najwięcej i myślę, że w ogólnym rozrachunku wyszłoby to na plus.
Zmiana spowodowana była urazem czy zmęczeniem?
- Nie, zmiana była przemyślana. Rozmawiałem z trenerem w szatni i ustaliliśmy, że po 5-10 minutach dojdzie do zmiany. Nie jest to też żaden poważniejszy uraz...
Co się więc stało?
- Było jedno takie bolesne uderzenie. Po kilku minutach ból nie był już tak silny.
Gdy schodziłeś z boiska trener przytulił Cię "po ojcowsku". Czujesz duże wsparcie z jego strony?
- Tak, z pewnością. Myślę, że trener traktuje w drużynie traktuje wszystkich po równo i do każdego podchodzi w taki sposób.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...