17 maja 2015 roku to najgorsza data w dotychczasowej przygodzie z piłką Huberta Matyni. Młody zawodnik przebojem wdarł się do drużyny Pogoni i umacniał swoją pozycję na lewej stronie obrony. Aż do tego fatalnego dnia.
- Psychnicznie nie miałem z tym problemu - mówi w rozmowie z naszym serwisem młody zawodnik. - Mam przy sobie rodzinę, która mnie wspiera.
W tej chwili Matynia przechodzi długą rehabilitację po zerwaniu więzadeł. Marzy aby do zespołu wrócić już w styczniu i przygotowywać się do startu rundy wiosennej.
- Teraz często ćwiczę z Robertem Obstem. Chciałbym być gotowy do normalnych treningów od stycznia z całym zespołem. Cieszę się, że już mogę wykonywać więcej ćwiczeń. Oczywiście odczuwam ból, jednak o to właśnie chodzi aby przyzwyczaić się do niego i go przezwyciężyć - mówi Hubert.
Mimo braku zajęć z pierwszym zespołem plan każdego dnia młodego zawodnika jest napięty.
- Oprócz rehabilitacji chodzę na uczelnię. Chcę zdobyć odpowiednie wykształcenie. Każdy dzień jest napięty. Dziś prosto z uczelni jechałem na stadion aby obejrzeć mecz z Zagłębiem - dodał zawodnik.
- Mam nadzieję, że już niedługo będę stał tam, a nie tutaj - mówił z nadzieją wskazując z trybun na boisko.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...