Aktualności

- W zespole panuje duża sportowa złość. Widzę to od samego powrotu z Krakowa. Pojechaliśmy tam wcześniej ale to nie pomogło. Mam nadzieję, że ta złość będzie widoczna w meczu z Górnikiem. Kibice muszą zobaczyć, że nam bardzo zależy na tym, aby wygrywać - mówił trener Portowców podczas spotkania z dziennikarzami. - Nie chcę się użalać, bo Szczecin bliżej Krakowa nigdy nie będzie. Liczba godzin w autokarze ma jakiś wpływ, ale musimy sobie z tym radzić i nie możemy w tym szukać wytłumaczenia.

Sfera mentalna to nie jedyna rzecz do poprawy w zespole Pogoni. Siła ofensywna zespołu w ostatnich spotkaniach była niewielka. Wpływ na to ma między innymi postawa piłkarzy grających na skrzydłach.

- Zmieniamy skrzydłowych, szukamy rozwiązań. Rozmawiamy z nimi jak mają grać. Oni wiedzą i myślą o tym, że nie mają goli, asyst i dośrodkowań. To nie jest tak, że czekamy na zimę, gdzie ściągniemy czterech zawodników na tę pozycję. Małecki wygląda lepiej, gra 1 na 1, utrzymuje się przy piłce, czego nam ostatnio brakuje - zdradza trener.

Murayama jest jednym z tych piłkarzy od których oczekuje się zecyodowanie więcej. Tym bardziej, że wraz z końcem sezonu kończy się jego umowa. Czy to on stworzy z Małeckim parę skrzydłowych na mecz z Górnikiem?

- On wpada w oko kibicom bo potrafi zrobić sztuczki nie tylko ręką jak w meczu z Łęczną ale i nogą <śmiech>. Dostaje szanse, liczyliśmy że na wyjeździe będzie mu się grało łatwiej, bo będzie miał tam więcej miejsca do gry. Gdy wypadł Danielak mamy do grania na skrzydle Murayamę Przybeckiego i Małeckiego - tłumaczył w czwartek szkoleniowiec. - Murayama to inny piłkarz niż Aka. Taku lubi grać 1 na 1. Ja widzę duży postęp u Murayamy jeśli chodzi o grę w defensywie. Pochwaliłem go przed drużyną. Nie wiem czy nie za bardzo bo zapomina o ofensywie <śmiech>.