Mecz z Cracovią był jego najgorszym występem w granatowo-bordowych barwach. Spotkanie z Górnikiem - najlepszym. Potrafił się podnieść i pokazać kto jest aktualnie numerem 1 w bramce Pogoni. Z Dawidem Kudłą rozmawiał Patryk Baliński.
Koledzy z zespołu musieli ci chyba podziękować po meczu, bo kilkukrotnie ich ratowałeś.
- Może były pochwały w moim kierunku, ale nie od tego chciałem zacząć. Straciliśmy dzisiaj dwa ważne punkty a przed nami dwa bardzo ciężkie mecze. Gdybyśmy dzisiaj zdobyli komplet punktów to nasza pozycja by była bezpieczniejsza. U siebie tracimy głupio bramkę. Graliśmy lepiej przez dłuższy czas drugiej połowy a straciliśmy gola z kontry.
Wiele osób po meczu z Cracovią wieszało na tobie psy i spodziewało się Kuby Słowika między słupkami podczas piątkowego meczu. Udowodniłeś, że miejsce w bramce należy do ciebie.
- Ja nie muszę nikomu nic udowadniać. Jestem na razie numerem 1 w bramce u trenera Michniewicza. Dziękuję za to trenerowi bo mam u niego wsparcie.
Wyjątkowe spotkanie dla ciebie, z klubem który uwielbiasz.
- Na pewno. Jestem wychowankiem, spędziłem tam 14 lat. Nie ma w tym nic dziwnego. Szkoda punktów. Był to dla mnie wyjątkowy mecz, bo pierwszy który zagrałem przeciwko swojemu dawnemu klubowi.
Mówiło się o passie bez porażki, już się zaczyna mówić o 3 meczach bez zwycięstwa. Czujecie, że te punkty wam uciekają?
- Tak jak mówiłem wcześniej. Złość w szatni była u wszystkich – zawodników i trenera. My w każdym meczu chcemy grać o trzy punkty i tylko taka pula nas zawsze interesuje.
Uwaga!
Dla lepszego doświadczenia użytkowników komentarze są początkowo niewidoczne. Kliknij „Zobacz komentarze", aby je pokazać i dołączyć do rozmowy.