Aktualności

  • Walski, Piotrowski? Co wymyśli trener Michniewicz?

W spotkaniu z Górnikiem Zabrze czwartą żółtą kartkę w trwającym sezonie obejrzał Mateusz Matras, przez co nie będzie możliwości, aby wystąpił w meczu z Legią Warszawa w następnej kolejce. Trener Pogoni ma teraz cały tydzień, aby znaleźć dla niego zastępstwo, a to na pewno przy obecnej sytuacji kadrowej łatwe nie będzie.


Kto by jeszcze pomyślał pół roku temu, że jakikolwiek brak Mateusza Matrasa w jedenastce Dumy Pomorza będzie można rozpatrywać jako osłabienie. Fakty są jednak takie, że były piłkarz Piasta Gliwice jest dziś podporą drużyny dowodzonej przez Czesława Michniewicza. W tym sezonie zaczynał wszystkie spotkania od pierwszej minuty i tylko trzykrotnie był zmieniany. Do Warszawy jednak Pogoń będzie musiała pojechać bez swojego spoiwa, które łączy w zespole defensywę z pomocą.

Słowik, Walski, Dwaliszwili, Przybecki, Murayama, Piotrowski, Chouwer – takie nazwiska na swojej ławce podczas meczu z Górnikiem miał Czesław Michniewicz. Na pierwszy rzut oka zmiennika dla Matrasa nie widać. Najbliżej do zajęcia jego miejsca miałby Piotrowski, dla którego byłaby to praktycznie nominalna pozycja. W tym wypadku jednak trener musiałby zaryzykować z wystawieniem w Warszawie zupełnego debiutanta na arcyważnej pozycji. Młody pomocnik w obecnym sezonie grał tylko w III lidze, w której zaliczył 7 spotkań.

Drugą opcją jest wystawienia Walskiego, ale z takim posunięciem wiązałyby się kolejne zmiany. Rafał Murawski musiałby wtedy grać na pozycji bardziej cofniętej, aby asekurować tyły. Urodzony w Tarnobrzegu pomocnik jest już w Pogoni od jakiegoś czasu, ale ciągle nie może się doczekać prawdziwej szansy. Jednak wystawienie go na tak wymagającego rywala i powierzenie mu rozgrywania byłoby równie ryzykowne jak manewr z trochę mniej doświadczonym Piotrowskim.

Jest jeszcze możliwość, która by kompletnie zmieniała ustawienie całego zespołu. Za Mateusza Matrasa można byłoby wprowadzić drugiego napastnika i przejść na klasyczne ustawienie 4-4-2. W takiej sytuacji kolejną szansę gry od pierwszej minuty mógłby dostać Listkowski, albo siedzący na ławce na razie Dwaliszwili. Decyzja należy jednak do Czesława Michniewicza, któremu współczujemy, bo o idealne rozwiązanie naprawdę ciężko.

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Łukasz Lubkowski
Żródło: własne
Wyświetleń: 2074

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...