- Szkoda, bo straciliśmy bramkę w głupi sposób po rykoszecie. Reasumując sytuacje obu zespołów, to my mogliśy zamknąć mecz w pierwszej połowie, a oni w drugiej. Remis można potraktować jako sprawiedliwy - powiedział po meczu z Lechem Sebastian Rudol. Rozmawiał Daniel Trzepacz.
Jesteście zadowoleni z tego punktu?
- Nie do końca. Szkoda, bo straciliśmy bramkę w głupi sposób po rykoszecie. Reasumując sytuacje obu zespołów, to my mogliśy zamknąć mecz w pierwszej połowie, a oni w drugiej. Remis można potraktować jako sprawiedliwy.
Zmiana w drugiej połowie to efekt kartki, którą miałeś już na koncie?
- Nie. Myślę, że to bardziej wynik tego, że Pawłowski był dziś znów w bardzo dobrej formie, a ja byłem pod kreską. Bardzo dobrze sobie poczynał na lewej stronie boiska. Chcieliśmy zabezpieczyć tą stronę. Trzeba cieszyć się z tego co mamy, jeden punkt i przed nami mecz z Wisłą. Starczy remisów i musimy wygrać.
W pewnym momencie gdy miałeś już na koncie żółtą kartkę dość mocno zaatakowałeś Pawłowskiego, któy chyba bardziej na Twoje szczęście uciekł z nogami bo mogło się skończyć czerwienią...
- <śmiech> Musiałem sobie jakoś z nim radzić. Jest to jeden z zawodników z którym chyba mam największe problemy w pojedynkach w Ekstraklasie. Nie chcę się tłumaczyć murawą, która jest tutaj ciężka, grząska i ciężko się robi zwroty ale Pawłowski jest zawodnikiem wysokiej klasy i dziś pokazał na co go stać.
Właśnie, 3 miesiące temu, w tym samym miejscu rozmawialiśmy po meczu i też mówiłeś, że Pawłowski mocno Tobą "kręcił". Do trzech razy sztuka i znajdziesz na niego sposób w następnym meczu?
- Pewnie, że tak! Będziemy grać u siebie to z pewnością będę górą. A na tym stadionie przy kolejnej okazji będę musiał ubrać grube kołki, nie w kontekście ostrej gry, tylko tej ciężkiej murawy. Na tej zwrotności wiele się traci. W przerwie rozmawiałem z Mateuszem Lewandowskim, który miał takie samo zdanie.
Protest miejscowych kibiców sprawił, że ciągle mogliście słyszeć tylko swoich fanów. Pomagało?
- Tak, w pierwszej kolejności należą się brawa dla kibiców i podziękowania. Czuliśmy ich wsparcie, czego nie mogą powiedzieć rywale o swoich kibicach. Chwała im za to, że są z nami na dobre i na złe.
Pierwsza połowa kosztowała Was wiele sił, bo takie były założenia aby mocno "usiąść" na Lecha. A czy cofnięcie się po przerwie to też część planu na to spotkanie?
- Nie! Powiedzieliśmy sobie, że dużo już było takich spotkań gdzie obejmowaliśmy prowadzenie, cofaliśmy się i traciliśmy punkty. Wychodziliśmy na drugą część meczu z założeniem aby znów grać tak wysoko. Niestety nie wyglądało to tak jak w pierwszej połowie. Szkoda, bo musimy się pogodzić i uszanować ten jeden punkt.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...